Advertisement
Menu
/ marca.com

„Jeśli idziesz na wojnę z sędziami, licz się z tym, że zostaniesz ranny”

Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat sędziowania w meczach Realu Madryt. Przedstawiamy spostrzeżenia dziennikarza.

Foto: „Jeśli idziesz na wojnę z sędziami, licz się z tym, że zostaniesz ranny”
Munuera Montero pokazuje czerwoną kartkę Bellinghamowi. (fot. Getty Images)

Real Madryt od dawna prowadzi wojnę z hiszpańskimi sędziami. Było tak jeszcze przed tym, jak dokładnie dwa lata temu dowiedzieliśmy się, że Barcelona zapłaciła Negreirze, byłemu wiceprezesowi Komitetu Technicznego Arbitrów, 8,4 miliona euro między 2001 a 2018 rokiem. Celem tego było „zapewnienie neutralności sędziowania”, jak przyznał sam Negreira z uśmiechem na ustach. W obliczu największego skandalu ostatnich 50 lat w hiszpańskim futbolu, wszystkie instytucje wolały patrzeć w inną stronę, ponieważ biznes piłkarski potrzebuje Barcelony. Aż do momentu, gdy ich początkowe milczenie stało się tak oczywiste i wymowne, że trzeba było szybko zmienić stanowisko. Tak stało się w przypadku La Ligi. Tak stało się w przypadku Federacji. Tak stało się w przypadku sędziów. Także w przypadku Realu Madryt… Jeśli trzeba wybierać pomiędzy honorem a pieniędzmi, to drugie jest ważniejsze.

Jednak dokładnie trzynaście dni temu klub ze stolicy wypowiedział instytucjonalną wojnę z Komitetem Technicznym Arbitrów, wysyłając publiczną skargę do Federacji, w której domagał się odnowienia całego systemu sędziowskiego, zaczynając od Mediny Cantalejo. Szef sędziów niszczy reputację arbitrów wraz z pomocą Closa Gómeza, który jest odpowiedzialny za VAR. Oprócz skargi nawołującej do zmian, Real Madryt od lat emituje w swojej telewizji stronnicze i nieobiektywne materiały wideo, wybierając błędy sędziego, który ma gwizdać w kolejnym meczu, aby wywrzeć na niego presję i wpłynąć na jego decyzje. Taki atak może kogoś nastraszyć, ale inni mogą przez to nastawić się przeciwko drużynie. 

Real Madryt twierdzi, że system sędziowania nie działa prawidłowo i ma rację. Wzywa do przeprowadzenia reform obejmujących zmiany na najwyższych stanowiskach i też ma rację. Oskarża Komitet o stworzenie mechanizmu, który ma na celu regularne wyrządzanie im krzywdy, i bardzo chciałbym wierzyć, że tu nie ma racji. Ale jeśli w środku tej wojny klub spodziewa się, że będą dyktowane nieoczywiste rzuty karne na jego korzyść lub że Bellingham nie zostanie wyrzucony z boiska, gdy powie sędziemu f**k off, powinien po prostu siedzieć cicho i czekać. Jeśli pójdziesz na wojnę, licz się z tym, że zostaniesz ranny. Ja wolę myśleć, że Munuera Montero w Pampelunie nie wyrównywał rachunków z Realem, ale że po prostu jest słabym sędzią. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!