„Asencio jest wart 70 milionów euro”
Dziś mija sto dni od pojawienia się Raula Asencio w pierwszym zespole. Pomimo tak krótkiego stażu wychowanek zdołał ugruntować swoją pozycję, a jego dzisiejszej wartości rynkowej nie da się w żaden sposób porównać z tą sprzed trzech miesięcy.

Raúl Asencio. (fot. Getty Images)
Asencio okazał się dla Ancelottiego wspaniałym prezentem w obliczu plagi kontuzji wśród stoperów. Działacze zapierali się rękami i nogami, by nie szukać na rynku transferowym stopera, i przynajmniej po części mieli rację. Okazało się bowiem, że Królewscy mają świetnego gracza na tę pozycję na miejscu. W innych okolicznościach za piłkarza o tej jakości trzeba byłoby zapłacić poważne pieniądze, przekonuje MARCA.
„Asencio jest wart 70 milionów euro, a przynajmniej tyle by od nas chciano za gracza o podobnych umiejętnościach”, brzmi narracja dochodząca z Valdebebas. Raúl wszedł do pierwszej drużyny z niesamowitym przytupem. W klubie nie mają wątpliwości, że ściągnięcie zawodnika o zbliżonym profilu z innej ekipy kosztowałoby dziesiątki milionów euro. Dość wspomnieć o niedoszłym transferze Leny'ego Yoro. Los Blancos nie byli w stanie sprowadzić Francuza z powodu wygórowanych oczekiwań Lille. Młody stoper wylądował ostatecznie w United za 62 miliony euro plus osiem kolejnych zapisanych w zmiennych. Łączna kwota transakcji może więc wynieść właśnie rzeczone 70 milionów euro. A mowa przecież o zawodniku, który dopiero od roku obcował z europejską elitą (44 mecze). Asencio ma 22 lata i na ten moment 23 rozegrane spotkania dla Realu Madryt. Porównanie obu piłkarzy nie jest więc tak bezzasadne, przekonuje MARCA.
Drużyna zyskała jednak znacznie więcej niż gracza, którego wartość wkrótce zacznie szybować w niebywałym tempie. Asencio przede wszystkim w znacznej mierze uratował Ancelottiego z opresji. Raúl fantastycznie spisuje się na boisku w sytuacji, gdy środek obrony jest zdziesiątkowany. Włodarze zaś nie musieli w trybie pilnym szukać wzmocnień zimą. Nic dziwnego, że wkrótce powinno dojść do pierwszych rozmów w sprawie parafowania ze stoperem umowy na o wiele lepszych warunkach.
Hiszpan przekroczył już w tym sezonie barierę tysiąca minut w pierwszej drużynie. Przed sezonem taki obrót spraw wydawał się niemalże niemożliwy w odniesieniu do któregokolwiek z wychowanków. Młody defensor zyskał sobie zaufanie trenera, który publicznie chwalił go przy niejednej okazji. Ancelotti nie wahał się go wystawiać nawet w spotkaniach najwyższej wagi, by wspomnieć potyczkę na Anfield, ostatnie derby Madrytu czy starcie z City na Etihad. Asencio na ten moment ma na koncie 23 mecze, z czego 14 w podstawowej jedenastce.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze