Advertisement
Menu

Remis w Pampelunie

W meczu 24. kolejki Real Madryt zremisował na wyjeździe z Osasuną 1:1. Jedyną bramkę dla Królewskich zdobył Kylian Mbappé.

Foto: Remis w Pampelunie
Kylian Mbappé. (fot. Getty Images)

Carlo Ancelotti prawie nikogo dziś nie oszczędzał. Na El Sadar na ławce usiedli co prawda Mendy, Ceballos czy Rodrygo, ale w pierwszej jedenastce nadal byli liderzy tego zespołu. Możliwości rotacji są oczywiście mocno utrudnione, ale takie podejście włoskiego szkoleniowca nie mogło zaskakiwać.

Początek spotkania w wykonaniu Realu był zaskakująco dobry. Już w 3. minucie świetną okazję miał Vini, który mimo wszystko nie zanotował dobrego startu. Na szczęście dowieźli inni. Między innymi Fede Valverde, który w swoim stylu – mimo innej pozycji – świetnie odnalazł miejsce na prawym skrzydle, dograł do Kyliana Mbappé, a po chwili bramkarz gospodarzy musiał wyjmować piłkę z siatki.

W tym momencie, a była dopiero 15. minuta, można było stwierdzić, że Królewscy zaczęli ten mecz dokładnie tak, jak chcieli. Najzwyczajniej w świecie wszystko się zgadzało. Po trafieniu Osasuna miała lekką przewagę i starała się zbliżyć pod bramkę Courtois (wspaniała parada przy strzale Aimara Oroza), ale w teorii wszystko wyglądało w porządku. Real mógł nawet prowadzić wyżej, ale z bliska w świetnej sytuacji prosto w bramkarza strzelił Vini. Na jego usprawiedliwienie wypada dodać, że podanie od Mbappé nie było idealne, a Brazylijczyk dostał piłkę ciut za plecy, przez co nie miał nad nią pełnej kontroli przy uderzeniu.

Wynik był w porządku, a gra nie była fatalna – to już  coś. W 39. minucie Jude Bellingham, tak jak Carlo Ancelotti wcześniej, wyraził niezadowolenie wobec decyzji sędziego, ale zrobił to w sposób wyraźnie mniej elokwentny. O ile Włoch usiadł na ławce z żółtym kartonikiem, o tyle Anglik zobaczył czerwoną kartkę i udał się do szatni. Plan na przerwę i drugą połowę trzeba było zmodyfikować.

Podstawą gry w osłabieniu i z prowadzeniem 1:0 na tak trudnym terenie musi być solidna defensywa, bazująca między innymi na koncentracji. Real dosyć mądrze wykorzystywał nieczystą grę gospodarzy, którzy wyłapali kartki za swoje brzydkie zagrania, ale pod bramką Osasuny nie działo się wiele. Trudno mieć o to pretensje, ponieważ mówimy o jednej z najlepszych drużyn w tej lidze, biorąc pod uwagę domowe mecze.

Koncentracji wystarczyło na mniej niż 15 minut. Osasuna rozegrała Real, niemal zmusiła Camavingę do operowania w roli stopera, a Eduardo popełnił dwa błędy w jednej akcji – najpierw nie pokrył rywala, a chwilę później go przystemplował. Rzut karny na gola zamienił Ante Budimir. Przy wyniku 1:1obie drużyny niby mogły, ale chyba nie za bardzo chciały zaryzykować i obawiały się straty nawet tego jednego punktu.

CA Osasuna – Real Madryt 1:1 (0:1)
0:1 Mbappé 15' (asysta: Valverde)
1:1 Budimir 58' (rzut karny)

Osasuna: Herrera; Areso (59' Rubén Peña), Catena, Herrando, Juan Cruz (59' Bretones); Torró, Rubén Garcia, Moncayola (79' Iker Muñoz), Oroz, Bryan Zaragoza (79' Moi Gómez); Budimir (86' Raúl García)
Real Madryt: Courtois; Valverde, Asencio, Tchouaméni, Fran García; Camavinga, Modrić, Bellingham (czerwona kartka w 39. minucie); Vinícius, Brahim (69' Rodrygo), Mbappé

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!