Przybycie Simeone wyrównało rywalizację w derbach Madrytu

MARCA zauważa, że fakt, iż gracze Atlético opuszczali Santiago Bernabéu z lekkim rozczarowaniem, pokazuje, że mentalność, z jaką ten klub podchodzi do derbów, nie ma nic wspólnego z tą, którą miał, zanim Simeone zaczął zmieniać historię zwycięstwem nad Realem Madryt w finale Pucharu Króla w 2013 roku. Jednak liczby także  potwierdzają tę zmianę. Poza tym gdyby Ceballos został wczoraj wyrzucony z boiska lub Rojiblancos dobili Królewskich jeszcze w pierwszej połowie, mogli wywieźć z terenu odwiecznego rywala nawet trzy punkty. 

Chociaż Atlético uważa, że ​​sędziowanie Soto Grado było dobre (mimo skarg gospodarzy na podyktowanie rzutu karnego, wiadomo, że zastosowano to samo kryterium, według którego przyznało rzut karny Królewskim na Reale Arena i w meczu Athleticu z Gironą w tę samą sobotę), ubolewa również, że VAR nie interweniował, aby ukarać zachowanie Ceballosa wobec Barriosa. Istnieje przekonanie, jak wyraził to Gil Marín, że presja, jakiej poddawani są sędziowie ze strony Realu, jest tak duża (głównie za sprawą materiałów klubowej telewizji), że działają oni pod presją. Dlatego De Burgos Bengoetxea miał prawo nie namawiać swojego kolegi do przeanalizowania zagrania, co do którego nie ma wątpliwości, że było złe i które mogło poważnie zagrozić zdrowiu młodego zawodnika.

Chociaż jest to coś, co często jest niezauważalne, zawodnicy Atleti mówią też, że zasuwany dach Bernabéu ma również wpływ na mecze, a na przykład Guardiola potępił to jakiś czas temu. Prawda jest taka, że Atlético, jak powiedział Simeone po meczu, mogło wyrządzić więcej szkód, gdyby lepiej rozwiązało kilka swoich kontrataków. Brak precyzji wynikał nie tylko z podejmowania złych decyzji przez zawodników, ale także z trudności, jakie niektórzy z nich mieli w wykonywaniu pewnych zagrań, głównie z powodu twardości murawy, będącej konsekwencją upału spowodowanego przez zasunięty dach. Był to problem do tego stopnia, że kilku zawodników Rojiblancos musiało zmienić kroki w przerwie meczu, by precyzyjniej podawać. 

MARCA zauważa, że była też choćby poprzeczka Bellinghama, która mogła zmienić wynik, to pewne jest to, że na Bernabéu wiedzą już, iż Atlético Simeone jest rywalem niebojącym się wyjazdowych starć z Realem. Ten niegdyś szukał „godnego rywala na derby”, po 14 meczach bez porażki, a dziś spotkania obu drużyn mogą zakończyć się właściwie każdym wynikiem. Rojiblancos nie przegrali w La Lidze ostatnich pięciu derbów, co jest ich drugą najlepszą passą po zaliczeniu czterech zwycięstw i dwóch remisów w latach 2013-2016.

Oprócz wygrania dwóch mistrzostw Hiszpanii i Superpucharu, które dodano do klubowej gabloty po pucharowym triumfie z 2013 roku, Simeone zdołał również rzucić wyzwanie Realowi Madryt w walce o prymat w stolicy. Tak więc, pomimo dwóch przegranych finałów Ligi Mistrzów (drugi bez przegranego meczu), prawda jest taka, że od czasu zdobycia przez Rojiblancos Pucharu Hiszpanii na Bernabéu odbyły się 42 derby zakończone 13 zwycięstwami Realu, 12 Atlético i 17 remisami, podczas gdy w 42 poprzednich starciach bilans wynosił 29 zwycięstw Los Blancos, tylko dwa zwycięstwa Rojiblancos i 11 remisów.