Asencio uderza pięścią w stół
Raúl Asencio po derbach jest jeszcze bardziej wzmocniony. Stoper zaliczył 96% celnych podań i ani razu nie dał się ograć. We wtorek przetestuje go natomiast norweski potwór, pisze AS.

Raúl Asencio. (fot. Getty Images)
Asencio nie spuszcza z tonu i jest to tym lepsza wiadomość, że wysoki poziom zdołał utrzymać w derbach. Młody obrońca cały czas przechodzi jeszcze przez proces adaptacji i zdarzają mu sie nieraz jakieś logiczne niedoskonałości. Tak czy inaczej, prezentuje on poziom przechodzący najśmielsze oczekiwania. W konfrontacji z Atlético spisał się zaś wybornie. Tego typu mecz był mu bardzo potrzebny, by pokazać, że nie pęka także w starciach podwyższonego ryzyka.
21-latek zaliczył cały mecz w roli stopera ustawionego bliżej lewej strony. Towarzyszył mu zaś tym razem Tchouaméni. Asencio zanotował 58 kontaktów z piłką (o jeden więcej niż na przykład Mbappé), trzy wybicia, dwa wejścia i fenomenalny wynik 96% celnych podań (49/51, u Tchouaméniego było to 93%, a u Valverde 94%). Zagrał też trzy celne długie piłki oraz był górą we wszystkich pojedynkach – trzech na ziemi i dwóch w powietrzu. Wisienkę na torcie stanowi natomiast fakt, że ani razu nie dał się ograć, kończy wyliczenia AS.
Powyższe statystyki jasno potwierdzają, że Raúl ma za sobą praktycznie perfekcyjny mecz. W tej chwili Asencio nie powinien być już rozpatrywany wyłącznie w kategorii dublera przy konkretnych okazjach, lecz jako poważny kandydat do gry w wielkich meczach. Zarówno sztab szkoleniowy, jak i zarząd poważnie rozważają pozostawienie go na stałe w pierwszej drużynie. Hiszpan sumuje kolejne minuty, dzięki którym lista bardzo dobrych recenzji jest coraz dłuższa.
We wtorek czeka go jednak kolejna próba ognia, za jaką niewątpliwie trzeba uważać stanięcie oko w oko z Haalandem. Nawet jeśli Norweg nie przechodzi przez najlepsze chwile, wciąż pozostaje on Erlingiem Haalandem, napastnikiem, który budzi strach nawet wśród najwybitniejszych defensorów. Ancelotti nie będzie mógł wystawić na Etihad Rüdigera, który w minionych latach skutecznie wyłączał snajpera City z gry. Misja ta przypadnie tym razem chłopakowi, który do niedawna kopał piłkę na trzecioligowych boiskach. Jeśli jednak zdoła wywiązać się z powierzonego mu zadania, wykona dzięki temu niebywały krok naprzód w karierze, kończy AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze