Mijatović: Sędziowie mają prawo do błędów

– Derby zawsze są szczególne. Zwłaszcza między odwiecznymi rywalami. Przede wszystkim stawką jest jednak pozycja lidera. Pod względem intensywności to starcie nie odbiega od Klasyku. Wymaga rzetelnego przygotowania i może mieć duży wpływ na końcowe rozstrzygnięcia. Liga jest dużo ciekawsza niż przed rokiem. 

– Jak dla mnie faworytem zawsze jest Real Madryt, niezależnie od formy. To prawda, że Atlético przechodzi przez dobry moment i złapało rytm. Grają bardzo dobrze i dobrze poradzili sobie w Lidze Mistrzów. Faworytem jest jednak Real. 

– Nigdy nie będę zgadzał się z podobną retoryką obraną w stronę sędziów. To także ludzie, którzy mają prawo do błędu. Nie sądzę, byśmy powinni się tym aż tak przejmować. Było kilka decyzji, które zaszkodziły Realowi, jak wejście w Mbappé z Espanyolem, ale nie uważam, by to powinno popychać do aż tak szerokiego komentowania pracy sędziów. Czasami przecież mogli się pomylić także na korzyść Realu. Wszyscy kiedyś skarżyliśmy się na arbitrów, ale gdy podejmą decyzję na naszą korzyść, wtedy już się nie skarżymy. Pierwsze, co powiedziałem moim piłkarzom w Partizanie, to by nie narzekali na sędziów. Nie jestem zwolennikiem skarżenia się na arbitrów. 

– Kiedyś atmosferę przed meczami podgrzewały konkretne osoby. Teraz wszystko przeniosło się do sieci. Ktoś, kto w życiu nie kopnął piłki, może wydawać osądy i wpływać na opinie innych. To wprowadza w błąd. Moim zdaniem szkodzi to widowisku, ponieważ piłkarze i kibice podchodzą do starcia z negatywną energią przez takie komentarze. 

– W poprzednich latach Vinícius dokonywał niebywałych rzeczy. Był o krok od zdobycia Złotej Piłki, sięgał po trofea drużynowe. Pod względem piłkarskim spisywał się fantastycznie. Co do jego zachowania, powinien się jeszcze wiele nauczyć. Przybycie Mbappé może mu pomóc, ponieważ to Kylian skupia teraz uwagę na sobie. Gdy oglądam Real, obserwuję przede wszystkim Mbappé, bo jestem ciekaw, jak się spisze. Vini zdaje sobie powoli sprawę, że jego zachowania mu szkodzą. Musi nad tym pracować. Poczekajmy do końca sezonu, wtedy będziemy mogli ocenić postępy. 

– Giuliano to chłopak muszący mierzyć się z presją bycia synem trenera. Jest jednak w zespole przez wzgląd na własne zasługi i odwdzięcza się za zaufanie na boisku. Ma dużą jakość. W dzisiejszej piłce grają ci, którzy na to w pełni zasługują. Widziałem kilka jego meczów, w których był decydujący. Ma wiele interesujących cech i jeszcze wiele lat grania przed sobą. 

– Spodziewam się zamkniętego meczu do momentu strzelenia przez którejś z drużyn gola. Jako madridista mam nadzieję, że jeśli padnie wiele bramek, to Real będzie miał na koniec jedną więcej, ponieważ trzeba to spotkanie wygrać. Remis również nie byłby jednak tak zły.