Endrick robi swoje
Gdy Endrick otrzymuje już szansę na grę, to nie zawodzi. 18-letni Brazylijczyk ma najlepszą średnią bramek do rozegranych minut w Realu Madryt – strzela gola średnio raz na 80 minut. Mimo to Carlo Ancelotti w dalszym ciągu obchodzi się z nim w dosyć chłodny sposób.

Endrick celebruje bramkę w meczu z Leganés. (fot. wikipedia.org)
Masowe rotacje, na jakie zdecydował się Carlo Ancelotti w pucharowym meczu z Leganés, sprawiły, że swoją szansę na grę od pierwszej minuty otrzymał Endrick. W sumie na przestrzeni całego sezonu dochodziło do tego zaledwie trzykrotnie – przy okazji wyjazdowej porażki z Lille w Lidze Mistrzów i w Copa del Rey najpierw z Deportivą Minera i właśnie w ostatnią środę z Leganés. Wydaje się, że tamta europejska porażka we Francji naznaczyła młodego Brazylijczyka, który od tamtej pory ewidentnie wypadł z planów Ancelottiego. Mimo wszystko 18-letni napastnik się nie zniechęca i gdy tylko otrzymuje szansę na grę, to po prostu strzela i pokazuje, że warto na niego stawiać.
W środę na Butarque Endrick ponownie znalazł drogę do bramki. Było to trafienie w stylu typowej pazernej na gole dziewiątki – zgarnięcie bezpańskiej piłki w polu karnym rywala i natychmiastowe skierowanie jej do siatki. Był to jednocześnie piąty gol Brazylijczyka w obecnym sezonie, dzięki czemu jest on na ten moment szóstym najlepszym strzelcem w zespole. Wszystko jednak wskazuje na to, że gdyby otrzymywał więcej szans, to miałby na koncie dużo więcej goli. Świadczy o tym fakt, że były napastnik Palmeiras ma najlepszą średnią bramek do rozegranych minut spośród wszystkich zawodników Realu Madryt.
Endrick strzela gola średnio raz na 80 minut, co jest znacząco lepszym wynikiem od drugiego w tej klasyfikacji Kyliana Mbappé, który robi to raz na 125 minut. Dużo dalej są tacy zawodnicy jak Vinícius (co 137 minut), Rodrygo (co 160 minut) czy Jude Bellingham (co 255 minut). Co ciekawe, Brazylijczykowi strzelanie wychodzi dużo lepiej, gdy na boisko wchodzi z ławki rezerwowych – tylko jeden gol w roli zawodnika pierwszego składu (z Leganés) i cztery w roli rezerwowego (z Realem Valladolid w La Lidze, ze Stuttgartem w Lidze Mistrzów i dublet z Celtą Vigo w Copa del Rey).
Chłód Ancelottiego
Obecna sytuacja Endricka w Realu Madryt kosztowała go miejsce w kadrze Brazylii, do której nie otrzymał powołania w trakcie listopadowej przerwy na reprezentacje. Cel 18-latka jest teraz taki, aby wrócić do kadry w marcu i obecnie robi wszystko, aby faktycznie tak się stało – na ten moment w pięciu największych ligach Europy nie ma innego Brazylijczyka, który miałby lepszy bilans bramek do rozegranych minut. Ponadto może się pochwalić tym, że strzela we wszystkich rozgrywkach, w których tylko pojawia się na boisku – i La Liga, i Liga Mistrzów, i Copa del Rey. Z drugiej strony nie strzelił, ale i nie dostał ani jednej szansy w Superpucharze Europy, w Pucharze Interkontynentalnym i w Superpucharze Hiszpanii.
Wszystkie te liczby zderzają się jednak z rzeczywistością, którą trudno przeskoczyć – przed Endrickiem jest bowiem Mbappé, z którym po prostu nie ma żadnych szans w walce o pierwszy skład. Z podobnego założenia wychodzi Ancelotti, który zawsze, gdy wypowiada się na temat młodego Brazylijczyka, to robi to w dosyć chłodnym tonie. Gdy Włoch był nie tak dawno pytany o ciągłe nieobecności Endricka, to odpowiedział jedynie: „Musi pracować”. Przed napastnikiem jeszcze długa droga do przejścia, ale jest jeden aspekt, co do którego nikt nie może mu niczego zarzucić – gdy już gra, to wykorzystuje swoje szanse.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze