Puchar Króla jedynym schronieniem Gülera
Arda Güler strzelił dwa gole w Pucharze Króla i… zniknął. Turek w tym sezonie zebrał taką samą liczbę minut, co kontuzjowany od czterech miesięcy Carvajal, zauważa Relevo.
![Foto: Puchar Króla jedynym schronieniem Gülera](/static/images/photo/2bbbcb02-8856-4381-88f8-f70d5eabd290.png)
Arda Güler. (fot. Getty Images)
Arda czeka dziś na kolejną szansę w rozgrywkach, które w ostatnim czasie wydają się jego jedynym schronieniem. W konfrontacji z Espanyolem, gdy zespół musiał gonić wynik, trener po raz kolejny mu nie zaufał. W ostatnich 12 potyczkach 19-latek tylko raz wystąpił od początku (z Minerą), przez co spadł w rankingu rozegranych minut na 18. miejsce w zespole. Na ten moment jego licznik wskazuje 891 minut, czyli o zaledwie 13 więcej niż ma na koncie od dawna kontuzjowany Carvajal. Tylko Łunin, Endrick, Alaba i niewidzialny Vallejo mają gorszy bilans od Ardy. Nieobecność Bellinghama i Mbappé sprawiają jednak, że wieczorem Güler ma bardzo duże szanse na wyjściowy skład, pisze Relevo.
W ogólnym ujęciu sytuacja Turka jest skomplikowana. W obecnym systemie czwórka graczy odpowiedzialnych za ofensywę praktycznie nie rotuje. Jeśli zaś już jednego brakuje, pierwszy w kolejce do gry jest Brahim. Brak Jude'a i Kyliana działa już jednak na jego korzyść. Gdyby i dziś Ancelotti oddelegował Gülera na ławkę, byłby to wymowny znak świadczący o tym, że jego położenie tak naprawdę niewiele się zmieniło w stosunku do poprzedniej kampanii. Arda w starciu z Minerą ustrzelił dublet, by następnie cały Superpuchar Hiszpanii przesiedzieć na ławce. Później szkoleniowiec wpuścił go w 70. minucie spotkania z Celtą, gdzie pomocnik znów pokazał się z dobrej strony, notując dwie asysty.
Kolejny konkret i tak nie pomógł mu w złapaniu ciągłości. Ancelotti dał mu kwadrans z Las Palmas (przy wyniku 4:1), 25 minut z Salzburgiem (przy wyniku 4:0) oraz po niespełna 20 z Realem Valladolid i Brestem. Z Espanyolem nie pojawił się na boisku nawet na minutę. Kiedy starcia są wyrównane lub trzeba gonić wynik, trener pomija Gülera. Dość powiedzieć, że gdy w Pucharze Króla z Celtą Turek wszedł na murawę, zespół prowadził 2:0 i miał teoretycznie wszystko pod kontrolą. Jeśli poszukamy jeszcze głębiej, z Valencią 19-latek nie podniósł się z ławki, z Sevillą wszedł w 70. minucie przy wyniku 4:1, a z Pachucą w 88. minucie przy prowadzeniu 3:0. Gdy prowadzenie nie jest przynajmniej dwubramkowe, Arda nie istnieje, dzieli się smutną refleksją Relevo.
Wyjście z tej sytuacji nie wydaje się łatwe, zwłaszcza że Arda ma w sobie głęboko zakorzeniony gen konkurencyjności. Często denerwuje się na treningach i nie umie do końca pogodzić się z tym, że nie jest już liderem, jak w swoim poprzednim klubie i reprezentacji. Dziś znajduje się nawet nie na drugim, lecz na trzecim planie. W Madrycie są jednak niezmiennie przekonani, że Güler to pokoleniowy talent, który będzie tworzył na Bernabéu przyszłość. Dlatego też działacze stale apelują do niego o cierpliwość i niespuszczanie głowy.
Relevo już jakiś czas temu informowało, że Ancelotti ma nie być do końca zadowolony z zaangażowania Ardy w defensywę. Carlo prosi go o większą intensywność w obronie i częstsze cofanie się. Nie wydaje się jednak, by był to główny powód, dla którego piłkarz niemal zupełnie zniknął z radaru. Kiedy Juni Calafat namawiał klub do transferu Turka, przedstawiał go jako gracza idealnego do rozstrzygania zamkniętych spotkań, gdzie na boisku więcej niż biegania jest przeciskania się przez obronę. A właśnie w takich okolicznościach Gülera widujemy najrzadziej.
Arda czuje się lepszym zawodnikiem niż przed sezonem i uważa, że zasługuje na występ w dzisiejszej potyczce. Jest już dojrzalszym zawodnikiem niż ten, któremu zdarzało się w poprzedniej kampanii płakać z frustracji po niektórych treningach i który sprawiał wrażenie skrajnie nieśmiałego. Rozwinął się też pod względem fizycznym. Güler bardzo często chodzi na siłownię, by stale pracować nad muskulaturą. Mała liczba minut nie przeszkadza jednak Gülerowi na wykręcanie więcej niż przyzwoitych liczb. W zeszłym sezonie za anomalię należało postrzegać średnią 1,29 gola na mecz w lidze. Dziś jest to trafienie na 111 minut, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki.
Butarque budzi też w Ardzie dobre wspomnienia. W Lidze zagrał tam od początku i zanotował bardzo dobry występ, który udokumentował asystą przy bramce na 2:0 Fede Valverde. Ancelotti już przed ostatnim meczem z Espanyolem zapowiedział zmiany w najbliższych tygodniach. – Trzeba zrozumieć rotacje niektórych piłkarzy, by podtrzymać motywację w całej kadrze. Na tym etapie sezonu potrzebuję wszystkich – cytuje słowa trenera Relevo. Puchar Króla wydaje się idealną scenerią, by na nowo podłączyć Gülera do prądu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze