Niemal wszystkie kluby w La Lidze narzekają na terminy i godziny meczów
Jednym nie pasują poniedziałki, a innym późne pory, w efekcie niezadowoleni są prawie wszyscy.
Luka Modrić. (fot. Getty Images)
Mało który zespół La Liga jest zadowolony z terminów swoich meczów. Niektóre kluby narzekają, że grają zbyt często w piątki lub poniedziałki, inne skarżą się na stałe godziny rozgrywania spotkań o 21:00. Najbardziej poszkodowani są kibice, którzy wyrażają swoje niezadowolenie, gdy tylko mają ku temu okazję. Jednak na razie nic nie wskazuje, by sytuacja miała się wkrótce zmienić, stwierdza Relevo.
– Każdego roku pojawiają się skargi ze strony klubów dotyczące terminarza. Ułożenie harmonogramu jest bardzo trudne, zwłaszcza gdy trzeba uwzględnić rozgrywki europejskie i Puchar Króla. Trzeba brać pod uwagę, które drużyny mogą znaleźć się w półfinałach, które grają w Lidze Mistrzów – powiedział w zeszłym tygodniu Javier Tebas podczas gali Stowarzyszenia Prasy Sportowej w Madrycie. – Bardzo mi przykro, ale takie są realia.
Na te „realia” wpływa również podjęta przed laty decyzja o unikaniu powielania godzin meczów w jednej kolejce. Z wyjątkiem ostatnich kolejek sezonu i kilku wyjątkowych przypadków (jak mecze w środku tygodnia) każdy z dziesięciu meczów rozgrywany jest o innej porze. W efekcie w każdej serii gier mamy spotkania zarówno w piątki, jak i poniedziałki, a cztery mecze zaczynają się o 21:00 lub później, zauważa Relevo.
Mniej kibiców na trybunach, większe szanse na zwycięstwo
Na początku sezonu 2023/2024 Relevo przeprowadziło analizę terminarza od sezonu 2009/2010, gdy La Liga ponownie wprowadziła mecze w poniedziałki. W ciągu tych niemal 15 lat najczęściej w piątki lub poniedziałki grał Athletic. Za nim uplasowały się Getafe, Celta i Rayo Vallecano.
Z analizy wynika, że w tych meczach – stanowiących około 13% z 380 spotkań rozgrywanych w każdym sezonie La Ligi – frekwencja na stadionach była niższa. Między sezonem 2014/2015 a początkiem rozgrywek 2023/2024 trzy na cztery drużyny notowały mniejszą liczbę widzów na trybunach w meczach rozgrywanych w piątki lub poniedziałki niż w weekendy.
Co ciekawe, gra poza weekendem często zwiększała szanse na zwycięstwo. Powodem jest wyrównany poziom rywali, ponieważ La Liga rzadko planuje mecze drużyn uczestniczących w europejskich pucharach (Real Madryt, Barcelona i Atlético bardzo rzadko grają w piątki lub poniedziałki).
Pięć meczów Villarrealu w poniedziałki
W tym sezonie, uwzględniając poniedziałkowy mecz Girona – Las Palmas, La Liga zaplanowała 15 spotkań na ten dzień, co stanowi 6,8% wszystkich spotkań. Najczęściej w poniedziałki grał Villarreal – aż pięć razy (cztery mecze na La Cerámica i jeden wyjazdowy). Zwykle to najlepsza drużyna, która nie gra w europejskich pucharach, najczęściej występuje w piątki lub poniedziałki. W poprzednich latach był to Athletic, a w ubiegłym sezonie Girona, która teraz po raz pierwszy zagra w poniedziałek w rozgrywkach 2024/2025, już po zakończeniu swojej przygody z Ligą Mistrzów.
Za Villarreal plasują się Celta, Mallorca i Las Palmas – po trzy mecze każdy. Getafe, Osasuna i Espanyol to kolejne kluby, które zagrały więcej niż jeden mecz w poniedziałek.
Spośród 20 zespołów La Liga aż 17 wystąpiło już w poniedziałek. Nie jest zaskoczeniem, że dwa z trzech, które tego nie zrobiły, to Real Madryt i Barcelona – kluby, które od ponownego wprowadzenia meczów w poniedziałki grały tego dnia najrzadziej. Trzecią drużyną, której to ominęło, jest Leganés, stwierdza Relevo.
Villarreal to zespół, który najczęściej grał w poniedziałki w trzech ostatnich sezonach. Według danych FBREF mediana frekwencji na jego meczach w ten dzień wyniosła 16 506 widzów, czyli o 7,5% mniej niż w spotkaniach rozgrywanych w soboty i niedziele. Podobny spadek zanotowano w przypadku Getafe i Girony, a mniejszy w Rayo. Kibice Rayo są najbardziej krytyczni wobec meczów w poniedziałki, ale jednocześnie dość wierni swojej drużynie – spadek frekwencji wynosi tam jedynie 2,9%.
Skargi Realu Madryt i Realu Sociedad
Niektóre kluby narzekają nie tylko na dzień, ale i na godzinę meczów. Real Madryt nie jest zadowolony z faktu, że tak wiele jego spotkań wyjazdowych rozpoczyna się o 21:00, co negatywnie wpływa na regenerację piłkarzy. W tym sezonie aż 11 z 12 meczów wyjazdowych Królewskich w La Lidze rozpoczęło się o 21:00 lub później.
W przypadku Realu Sociedad problemem są godziny meczów domowych. – Wracamy do naszego zwykłego terminu, dziękujemy – napisał klub na platformie X po ogłoszeniu terminarza 25. kolejki. Real podejmie wtedy Leganés w niedzielę o 21:00. Do tej pory z 11 meczów u siebie aż siedem rozegrano o 21:00 lub później. Dodając do tego trzy mecze wyjazdowe w podobnych godzinach, łącznie daje to 10 z 22 spotkań (45,5%) rozgrywanych późnym wieczorem, podsumowuje Relevo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze