Advertisement
Menu
/ relevo.com

Nowy Rodrygo: więcej ego, nowa celebracja i dylemat dla Ancelottiego

Brazylijski napastnik zanotował osiem goli i trzy asysty w ostatnich dziesięciu meczach w barwach Realu Madryt.

Foto: Nowy Rodrygo: więcej ego, nowa celebracja i dylemat dla Ancelottiego
Rodrygo Goes. (fot. Getty Images)

Za każdym razem, gdy Rodrygo strzela gola, celebruje to, przykładając rękę do twarzy. Jakby chciał się zasłonić. Jakby mówił: „Nie możesz mnie zobaczyć”. To jego wersja You can't see me Johna Ceny, idola z dzieciństwa Brazylijczyka. Teraz ten gest jest również jego, nową celebracją, wprowadzoną w połowie tego sezonu – nie przez przypadek, lecz z inicjatywy samego napastnika i pracy zespołu, który wspiera go na co dzień. „Musieliśmy stworzyć nową celebrację” – wyznał.

Rodrygo potrzebował zmiany, ponieważ odnosiło się wrażenie, że wyróżnia się mniej niż reszta. A w ataku złożonym z Mbappé, Viníciusa i Jude'a Bellinghama również musiałby się wybić. Jego celebracja zbiegła się w czasie z krytyką ze strony części kibiców Realu, którzy zarzucali mu, że w wielu meczach pozostaje niemal niewidoczny, stwierdza Relevo.

Rzeczywiście, Rodrygo często bywał niewidoczny – i to zarówno jego największa wada, jak i największy atut. Zarówno w polu karnym, jak i na całym boisku. Doskonale pokazał to przy swoim pierwszym golu w tej wieczornej rywalizacji w Lidze Mistrzów: pojawił się znikąd między obrońcami Salzburga i wyprowadził Królewskich na prowadzenie celnym strzałem prawą nogą, jakby z tłumikiem.

Osiem goli i trzy asysty w ostatnich dziesięciu meczach. Nie trzeba dodawać nic więcej. Najlepsi piłkarze bronią się sami, a Rodrygo jest właśnie na tym etapie. Rozszerzył swoje piłkarskie repertuar o nowe elementy, ale najważniejsze okazały się jego pewność siebie i sposób, w jaki zaczął wyrażać swoje ego. Brazylijczykowi brakowało odrobiny marketingowego zacięcia, poczucia bycia gwiazdą wśród tylu innych gwiazd. Odkąd zaczął świętować swoje gole w ten sposób – przypadek czy nie – Rodrygo wydaje się większy, zauważa Relevo.

„Nie muszę nic mówić o moim dzisiejszym występie. Mam zaufanie kolegów z drużyny i czerpię wielką radość z gry z nimi. To wy tworzycie kontrowersje o to, czy pojawiam się na zdjęciach z Mbappé, Bellinghamem i Viníciusem. Ja po prostu robię swoją robotę, jak zawsze” – powiedział Rodrygo dziennikarzom po meczu. W rzeczywistości jednak Rodry w tym sezonie wyraźnie zaznacza swoją obecność.

Na początku sezonu bronił się przed zarzutami o brak obecności w BMV (skrót od Mbappé, Vinícius, Bellingham), wysyłając wiadomości na swoim kanale WhatsApp i publikując wymowne treści w mediach społecznościowych. Potem przyszła znakomita kampania: Brazylijczyk stał się napastnikiem, który najsprawniej napędza atak Los Blancos, imponując doskonałą współpracą z Kylianem Mbappé (w meczu z Las Palmas asystował Francuzowi i wywalczył dla niego rzut karny).

„Czy Rodrygo jest dla mnie nietykalny? Tak, zasługuje na to” – odpowiedział Carlo Ancelotti na konferencji prasowej po meczu z Salzburgiem. Rzeczywistość jest taka, że trener przez większość sezonu wystawiał Brazylijczyka w pierwszym składzie, choć zdarzały się pojedyncze mecze, w których zaczynał na ławce.

Jednak mimo swojej obrony wobec Rodrygo, jego znakomita forma stawia Ancelottiego w trudnej sytuacji. Po porażce z Barceloną trener rozważał zmianę systemu na czterech pomocników i dwóch napastników w kluczowych meczach. A choć Rodrygo jest dla niego nietykalny, to jeszcze bardziej są nimi Vinícius i Mbappé, podsumowuje Relevo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!