Dzień, w którym Celta wyeliminowała Real Madryt z Pucharu Króla

Celta od dłuższego czasu zmaga się w La Lidze z „mrozem sceny” na Santiago Bernabéu. Drużyna z Vigo nie zdobyła trzech punktów na stadionie Królewskich od 2006 roku. Jednak przed dzisiejszym meczem jest pewien niezbyt odległy precedens, który wlewa optymizm w morale Celty. Ostatni raz, gdy Galisyjczycy zmierzyli się z Realem Madryt w Pucharze Króla, wyeliminowali ich z rozgrywek. Była to szczególnie frustrująca porażka dla ówczesnego trenera Los Blancos, Zinédine’a Zidane’a, przypomina AS.

Pojutrze minie osiem lat od ostatniego zwycięstwa Celty przy Paseo de la Castellana. Było to 18 stycznia 2017 roku, w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Króla. Celta wygrała 2:1 po golach Iago Aspasa i Jonny’ego Otto. Bramkę dla gospodarzy zdobył Marcelo.

Tamten wynik wywołał euforię w Vigo, a tydzień później Balaídos zamieniło się w prawdziwy kocioł. Przewaga drużyny prowadzonej przez Eduardo Berizzo powiększyła się dzięki samobójczemu golowi Danilo tuż przed przerwą. Mimo tego ciosu Real Madryt nie złożył broni. Cristiano Ronaldo wyrównał z rzutu wolnego na pół godziny przed końcem, co zapewniło emocjonującą końcówkę. Na pięć minut przed końcem Duńczyk Daniel Wass zdobył bramkę na 2:1, co wydawało się przesądzać awans Celty do półfinału. Jednak Lucas Vázquez wyrównał w 89. minucie na 2:2. Gospodarze mogli odetchnąć dopiero po ostatnim gwizdku.

Po sensacyjnym wyeliminowaniu Królewskich Celta odpadła w półfinale w starciu z Alavés. Puchar tamtego sezonu zdobyła Barcelona, co sprawiło, że był to jedyny wielki tytuł, który wymknął się Realowi Madryt. Zidane zdobył wtedy swoje pierwsze mistrzostwo Hiszpanii i triumfował w Lidze Mistrzów w Cardiff. Los Blancos sięgnęli po dublet po 59 latach. Tripletu nie udało się jednak osiągnąć – uniemożliwiła to drużyna, która dziś odwiedza Bernabéu, podsumowuje AS.