Będzie Klasyk!

Real Madryt dobrze wszedł w mecz z Mallorcą, ale być może zawodnicy zapomnieli, o co dokładnie chodzi w piłce nożnej. Teoretycznie mnóstwo rzeczy się zgadzało. Rywal nie mógł nic zrobić w ofensywie, ponieważ Królewscy szybko przejmowali piłkę i ruszali z kolejnymi atakami pozycyjnymi. Mimo sporej aktywności z przodu Mbappé, Rodrygo czy Camavingi Real ani razu nie zmusił Dominika Greifa do wielkich interwencji. Słowacki bramkarz zaliczył kilka parad, ale żadna z nich nie wymagała szczególnego kunsztu.

Przy okazji tego spotkania swój mecz rozgrywali Vinícius Júnior i Pablo Maffeo. Brazylijczyk w pierwszej połowie nie zrobił w ofensywie praktycznie nic konkretnego, przez co zwycięzca tego pojedynku niestety był po stronie rywali.

Początek drugiej połowy był przebrzydki. Żadna drużyna nie grała w piłkę, tylko po prostu przeszkadzała… wszystkim. Na szczęście ten fragment przerwał Jude Bellingham, który w wielkim zamieszaniu znalazł miejsce na pokonanie bramkarza Mallorki, choć nie było to łatwe. W końcówce Real nieźle kontrolował to, co działo się na boisku, a w jednej z ostatnich akcji meczu własnego bramkarza pokonał Martin Valjent. Dobrą robotę wykonał Brahim Díaz, który chwilę wcześniej pojawił się na boisku. Jeszcze chwilę później wynik podwyższył Rodrygo, który wykorzystał wrzutkę Lucasa.

Real Madryt – RCD Mallorca 3:0 (0:0)
1:0 Bellingham 63' 
2:0 Valjent 90'+3'
3:0 Rodrygo 90'+5' (asysta: Lucas)

Real Madryt: Courtois: Lucas Vázquez, Tchouaméni (55' Asencio), Rüdiger, Mendy; Valverde (75' Ceballos), Camavinga, Bellingham; Rodrygo, Vinicius (88' Brahim), Mbappé
Mallorca: Greif; Maffeo, Valjent, Raíllo (34' Copete), Mojica; Mascarell, Morlanes (70' Samu), Darder (70' Asano), Dani Rodríguez (81' Abdón Prats); Larin (70' Navarro), Muriqi