Rachunki do wyrównania w Kownie

Koszykarze Realu Madryt znakomicie rozpoczęli rundę rewanżową w Eurolidze, wygrywając z Albą Berlin i Bayernem Monachium. W starciu z Bawarczykami udało się przy tym odrobić ośmiopunktową stratę z pierwszego meczu i zagwarantować sobie lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Teraz pojawia się okazja, by naprawić kolejne szkody, jakie wyrządziła nieregularna gra w pierwszej części sezonu. W Madrycie Žalgiris sprawił niespodziankę, wygrywając 92:83. Przewaga Litwinów wynosi zatem aż dziewięć oczek, co oznacza, że jej odrobienie na parkiecie w Kownie będzie bardzo trudnym zadaniem.

Žalgiris w pewnym momencie sezonu był na pozycji lidera. Litwini znakomicie rozpoczęli rywalizację w Eurolidze, jednak z czasem ich wyniki zaczęły ulegać pogorszeniu. W rundzie rewanżowej mają na koncie dwie porażki, a łącznie przegrali trzy ostatnie spotkania. Taka passa wypchnęła ich poza czołową dziesiątkę. Przed rozpoczęciem tej kolejki Žalgiris zajmował jedenastą pozycję. W dzisiejszym spotkaniu drużyna z Kowna może mieć przewagę fizyczną. Ostatni mecz rozegrała 5 stycznia i od tego momentu mogła się przygotowywać na przyjęcie Realu Madryt. Królewscy od tamtej pory zdążyli wygrać wyjazdowe potyczki z Baskonią (6 stycznia) i z Granadą (8 stycznia).

Dla madrytczyków tej tydzień jest wyjątkowo wyczerpujący. Mamy dopiero piątek, a podopieczni Chusa Mateo będą rozgrywać trzecie wyjazdowe spotkanie. W takim okresie bardzo trudno jest o zorganizowanie treningu, ponieważ krótkie przerwy między spotkaniami są przeznaczane na podróże i regenerację, chociaż o to drugie wcale nie jest łatwo. W starciu z Granadą widoczny był brak świeżości, przez co mecz okazał się znacznie trudniejszy, niż mogło się wydawać. Dzisiaj przeciwnik jest silniejszy, no i stawka meczu znacznie wyższa, ponieważ porażka może się wiązać z wypadnięciem z czołowej dziesiątki.

Wynik pierwszego meczu: Real Madryt – Žalgiris 83:92