Advertisement Advertisement
Menu
/ theathletic.com

The Athletic: Ancelotti chciałby zimowych transferów, ale klub buduje drużynę na swój sposób

Carlo Ancelotti, jego sztab szkoleniowy, zawodnicy, fani i media są przekonani, że drużyna potrzebuje wzmocnień w zimowym okienku transferowym. Jak patrzy na to klub? Odpowiada Mario Cortegana z The Athletic.

Foto: The Athletic: Ancelotti chciałby zimowych transferów, ale klub buduje drużynę na swój sposób
Carlo Ancelotti w finale Pucharu Interkontynentalnego. (fot. Getty Images)

Mario Cortegana z The Athletic informuje, że w klubie panuje ogólna zgoda, że w najbliższych okienkach transferowych trzeba wzmocnić pozycje stopera i prawego obrońcy. Od października dyrektor generalny José Ángel Sánchez, szef skautów Juni Calafat, dyrektor ds. futbolu Santiago Solari oraz trener Carlo Ancelotti mają podobne nastawienie w tej sprawie. Transfery zimą zależą jednak od znalezienia dobrej opcji na trudnym styczniowym rynku oraz ostatecznej zgody od prezesa Florentino Péreza.

Dziennikarz podkreśla, że w klubie dominuje jednak nastawienie, by zimą nie dokonywać żadnych transferów, czego Ancelotti i jego asystenci obawiali się od długiego czasu po informacjach z mediów i rozmowach z zarządem. Włoch nawet publicznie stwierdził, że sytuacja jest otwarta, gdy wcześniej raczej po prostu stawał po stronie klubu.

Co ważne, Królewscy historycznie podchodzą negatywnie do zimowych ruchów, a ostatni raz dodali do drużyny piłkarza w środku sezonu w 2019 roku, gdy wykupili Brahima z City, bo uznali to za okazję rynkową na przyszłość. Najważniejsi działacze źle oceniają zimowe transfery, bo ich zdaniem piłkarz nie ma czasu na aklimatyzację, ciężko mu od razu wskoczyć do gry na wysokim poziomie i raczej trudno mu spełnić pokładane w nim oczekiwania, w tym także te finansowe.

Jeśli chodzi o nazwiska, Królewscy nie znaleźli dobrej opcji wśród stoperów. Rozmawiano o Laporte z Al-Nassr, Reisie z Palmeiras czy ostatnio Marínie z Napoli, ale dzisiaj Królewscy wskazują, że lepszym rozwiązaniem jest zatrzymanie w pierwszej drużynie Raúla Asencio z Castilli. Do tego w styczniu pierwsze minuty ma zaliczyć David Alaba, który kończy roczną rehabilitację po zerwaniu więzadła krzyżowego w kolanie. Takie jest nastawienie Królewskich, którzy przy wątpliwościach dziennikarzy i fanów odsyłają do wyników z ostatnich lat, gdy wprowadzano w życie ich pomysły, a nie idee z zewnątrz.

Na prawej obronie zdecydowanym faworytem jest Trent Alexander-Arnold. Królewscy mają być optymistami w jego sprawie i to ma ograniczać styczniowe ruchy na tej pozycji. Na drugiej stronie defensywy kandydatem do wzmocnienia Realu Madryt jest Alphonso Davies, ale w jego przypadku sytuacja jest bardzo otwarta, a poza Bayernem i Realem w grze mają być także Barcelona czy kluby z Premier League.

W temacie odejść Cortegana podkreśla, że klub nie planuje żadnej sprzedaży ani wypożyczenia. Dotyczy to także Daniego Ceballosa, który latem prosił o odejście i cały czas jest łączony z Betisem, ale jego wkład w ostatnich tygodniach sprawia, że klub nie rozważa jego odejścia. Z kolei Arda Güler i Endrick grają mniej niż by chcieli, ale ani oni nie myślą o odejściu, ani klub nie ma w planach nawet ich wypożyczenia.

Kto więc podejmie ostateczne decyzje? Cztery osoby decydują w Realu Madryt o polityce transferowej. Są to prezes Florentino Pérez, dyrektor generalny José Ángel Sánchez, szef skautów Juni Calafat oraz dyrektor ds. futbolu Santiago Solari, który w ostatnim czasie zyskał w klubie na znaczeniu. Najbardziej zaangażowani w tym procesie są Sánchez i Calafat. Ten ostatni ze swoim zespołem przygotowują raporty na temat potencjalnych celów transferowych, a Sánchez wchodzi do ich oceny, gdy któryś z kandydatów otrzymuje ocenę „FICHAR”, czyli po polsku „POZYSKAĆ”.

Gdzie w tej układance jest Carlo Ancelotti i jakie ma potrzeby? Włoch uważa, że na drugą część sezonu potrzebuje dodatkowego stopera i dodatkowego prawego obrońcy, a martwić go zaczyna też lewa flanka. Trenerzy sami nie wierzą, że Lucas Vázquez wytrzyma cały sezon na prawej obronie. Z kolei lewa strona jest pokryta dwoma graczami, ale Ferland Mendy i Fran García na razie w tym sezonie raczej nie spełniają oczekiwań. Potrzeby na środku obrony są oczywiste, bo w tym momencie z seniorów zdrowy jest jedynie Antonio Rüdiger (nie wliczając oczywiście Jesúsa Vallejo).

Cortegana podsumowuje przy tym, że w Realu Madryt to klub buduje drużynę i raczej rzadko bierze pod uwagę wnioski trenera. Najlepszy przykład to 2023 rok, gdy Carletto poprosił o sprowadzenie Harry'ego Kane'a w miejsce odchodzącego Karima Benzemy. Królewscy podążyli jednak inną drogą, stawiając przez ten rok na innych graczy w budowie swojego ataku. Rok temu w styczniu trener apelował o pozyskanie stopera po kontuzjach Édera Militão i Davida Alaby. Klub wytypował na lato transfer Leny'ego Yoro, ale gdy ta operacja zakończyła się fiaskiem, to stwierdził, że nie widzi na rynku żadnej godnej alternatywy i znowu podążył swoją drogą, tym razem bez żadnych wzmocnień.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!