Advertisement Advertisement
Menu

Świąteczne zadanie odrobione

Real Madryt rozpoczął serię rewanżową w Eurolidze od zwycięstwa z Albą Berlin. Królewscy kontynuują pościg za czołową dziesiątką i dalej poprawiają swój wyjazdowy bilans.

Foto: Świąteczne zadanie odrobione
Koszykarze po wygranej z Albą Berlin. (fot. Getty Images)

Koszykarze Realu Madryt odrobili świąteczne zadanie i pokonali na wyjeździe Albę Berlin. Kluczowa była pierwsza kwarta, kiedy wysoka skuteczność rzutów z dystansu pozwoliła zbudować przewagę, którą później madrytczycy utrzymali do samego końca. Graczem spotkania został Mario Hezonja. Chorwat do 18 punktów dodał 6 zbiórek, 2 przechwyty i asystę. O double-double otarli się Campazzo (9 punktów, 9 asyst) oraz Tavares (9 punktów, 10 zbiórek).

Chus Mateo na to spotkanie przywrócił Campazzo do pierwszej piątki, ale to nie Argentyńczyk był głównym bohaterem początkowych minut rywalizacji. To miano przypadło Džananowi Musie. Bośniak szybko sprawił, że jego dorobek punktowy był dwucyfrowy. Do połowy kwarty Alba Berlin wytrzymywała tempo Królewskich, jednak dłużej nie było w stanie tego robić. Gospodarzom trudno było dorównać skuteczności strzeleckiej madrytczyków, którzy raz za razem trafiali z dystansu. Real Madryt po dziesięciu minutach miał niemal dwukrotnie więcej punktów od Alby (15:28).

Utrzymanie tak dużej skuteczności w drugiej kwarcie byłoby trudne i to się faktycznie madrytczykom nie udało. Zdobywanie punktów zaczęło przychodzić z większą trudnością, bo też Alba lepiej zorganizowała się w obronie. W pierwszej części Królewscy mieli mnóstwo miejsca w ofensywie. Jednak taki krok w tył sprawił, że gospodarze również mieli problemy w ofensywie. Defensywa Realu Madryt była trudną do przejścia barierą i w połowie meczu prowadzenie Blancos dalej było dosyć duże (34:45).

Po zmianie stron początkowo nic się nie zmieniło. Obie drużyny wymieniały się ciosami, co odpowiadało Realowi Madryt, który mógł utrzymywać przewagę. W końcu jednak duet Spagnolo – McCormack dał Albie impuls i seria punktowa gospodarzy zmusiła Chusa Mateo do przerwania gry. Słowa trenera podziałały i wszystko wróciło na właściwe tory. Dalej sporo do zarzucenia drużynie było w ofensywie, ale defensywa sprawiała, że nie miało to znaczenia (51:61).

Ostatnia kwarta rozpoczęła się od kilku nieudanych akcji, a następnie punkty zaczęli zdobywać gospodarze. Królewscy podłączyli się dopiero po dwóch minutach, dzięki celnej „trójce” Llulla. Real Madryt powiększył przewagę do 15 oczek i ten moment można uznać za koniec rywalizacji. Nie było potrzeby walki o wyższą wygraną, więc madrytczycy na niższym biegu dokończyli spotkanie i mogą zacząć myśleć o niedzielnym Klasyku.

69 – Alba Berlin (15+19+17+18): Delow (13), Schneider (5), Thomas (7), Hermannsson (8), McCormack (15), Spagnolo (10), Wetzell (7), McDowell-White (-), Mattisseck (0), Samar (0), Olinde (4), Repieque (0).

80 – Real Madryt (28+17+16+19): Abalde (2), Campazzo (9), Musa (10), Deck (6), Tavares (9), Rathan-Mayes (-), González (4), Hezonja (18), Garuba (0), Ibaka (-), Llull (20), Feliz (2).

Statystyki

Poza kadrą znalazł się:
• Eli Ndiaye – decyzja trenera

Bilans dwumeczu: Real Madryt 178:153 Alba Berlin (+25)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!