Chema, najświeższa perełka ze szkółki

Gdyby wejść nieco w szczegóły, możemy doliczyć się 51 wychowanków Realu Madryt występujących w klubach La Ligi, 84 grających za granicą i 56 na drugim szczeblu rozgrywkowym w Hiszpanii. Valdebebas produkuje jakościowych piłkarzy niemal taśmowo. Najświeższą perełką jest zaś Chema Andrés. Urodzony w 2005 roku pomocnik trafił do Madrytu sześć lat temu z Levante. Od tamtej pory w każdej z drużyn młodzieżowych zyskiwał sobie status niezbędnego ogniwa. Nie inaczej sprawy mają się w Castilli, pisze Relevo. 

Z racji na swoją charakterystykę fizyczną, pozycję i sposób gry 19-latek był porównywany do Rodriego. Chema mierzy 190 centymetrów i występuje na pozycji defensywnego pomocnika. Jest zdyscyplinowany taktycznie, zawsze dobrze ustawiony i niemal nie popełnia błędów z piłką przy nodze. To cechy szczególnie pożądane w elitarnym futbolu. Chema jest też etatowym młodzieżowym reprezentantem Hiszpanii. W kończącym się roku sięgnął z kadrą U-19 po mistrzostwo Starego Kontynentu. W trakcie turnieju w czterech z pięciu meczów zagrał od początku i ani razu nie został zmieniony. Stanowi to jasny dowód na to, jak istotną postacią jest dla drużyny. – Jeśli nie wiesz, co zrobić z piłką, podaj ją do Chemy – mówił w rozmowie z Relevo podczas Mistrzostw jeden z  jego boiskowych kolegów.

Jak już zostało wspomniane, Chema to typowy gracz numer pięć. Przez długi czas jego postawa przechodziła niezauważona przez szerszą publikę. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, ponieważ defensywni pomocnicy nie zwykli jako pierwsi znajdować się w blasku reflektorów. To pozycja, na której przede wszystkim trzeba za wszelką cenę unikać błędów i starać się naprawiać to, co zepsują inni. Pokazywanie własnego geniuszu schodzi na dalszy plan. Dlatego też Rodri po otrzymaniu Złotej Piłki nie tylko podziękował za docenienie jego samego, lecz także przypomniał o innych zawodnikach, którzy w przeszłości ciężko pracowali nad spajaniem obrony ze środkiem pola. – Nie chcę nikogo pominąć. To zwycięstwo hiszpańskiego futbolu i przede wszystkim defensywnych pomocników – cytuje Relevo. 

Chema spełnia wszelkie aktualne kryteria stereotypowego hiszpańskiego defensywnego pomocnika. Nie można jednak szufladkować go jako piłkarza grającego głównie wszerz. Nie ma on bowiem problemu z posuwaniem akcji do przodu i zagrywaniem w stronę bramki rywala. Nieraz też wędruje w okolice szesnastki, gdzie ma okazję wykorzystać swój dobry strzał. Pozostaje czekać na to, by zobaczyć, jak poradzi sobie w profesjonalnym futbolu. Na ten moment wydaje się jednak, że czeka go bardzo dobra przyszłość. 

W życiu osobistym Chema łączy piłkę ze studiami. 19-latek poszedł w stronę administracji, zarządzania i analizy biznesowej. Studia odbywa w języku angielskim i zbiera bardzo dobre oceny. Można poniekąd pokusić się o stwierdzenie, że jest to kolejny dowód na to, iż środkowy pomocnik zawsze musi mieć w głowie jakiś plan B. Tak na wypadek, gdyby coś mimo wszystko skręciło w niewłaściwym kierunku, wieńczy Relevo.