„Nikt nie będzie żałował mojego transferu”
Kylian Mbappé i Florentino Pérez kilka tygodni temu odbyli rozmowę. Francuz przyznał, że musi się zmienić i obiecał nadejście poprawy. Przekazał pewność siebie, którą zaczyna już pokazywać na boisku.
Kylian Mbappé. (fot. Getty Images)
Sam Kylian Mbappé powiedział po meczu z Sevillą, że kilka tygodni temu sięgnął dna, że nie jest już taki sam, że jest innym zawodnikiem i że jest dłużnikiem Realu Madryt, ale przede wszystkim kibiców i Florentino Péreza, głównego odpowiedzialnego za podpisanie z nim kontraktu i jednego z tych ludzi, którzy w przytłaczającym stopniu przyczynili się do dominacji Realu Madryt w europejskim futbolu w ostatnich latach. Dwa niewykorzystane rzuty karne, na czele z tym drugim na San Mamés, podkopały jego wiarę w samego siebie, ale już wcześniej zdawał sobie sprawę, że coś musi się zmienić. „Chcę zdobywać tytuły w 2025 roku”, tak obecnie brzmi jego motto, donosi José Félix Díaz z dziennika MARCA.
Wątpliwości, do których sam zainteresowany się przyznał, przeniosły się na wszystko, co otacza pierwszą drużynę, w tym fanów, ale tuż przed starciem z Athletikiem Francuz podjął decyzję o naprawieniu sytuacji. Redaktor Marki informuje o jego rozmowie z prezesem i złożeniu obietnicy o zmianie dynamiki. 26-latek obiecał, że zmieni to, co się dzieje i że nadejdą z jego strony dobre rzeczy. Zaufanie Florentino i reszty włodarzy pozostawało nienaruszone, ale wyniki nie były takie, jak oczekiwano i wszyscy musieli zobaczyć Mbappé, który niegdyś straszył Królewskich, a teraz sam przywdziewa białą koszulkę.
Bezpośredni kontakt i pełne wsparcie
Wystarczyła rozmowa, wymiana słów, by Kylian uświadomił sobie, że potrzebuje impulsu związanego z samooceną swojej formy, a ten przyszedł za pośrednictwem bezpośredniej wiadomości do człowieka odpowiedzialnego za jego przybycie. „Nikt nie będzie żałował mojego transferu”, przekazał w wyraźnym wyzwaniu dla siebie, przesłaniu zaufania do klubu i świadomości ryzyka, które podjął.
Dziennikarz podkreśla, że Mbappé nie jest piłkarzem seryjnie zdobywającym bramki, choć obiecał, że one przyjdą (w tym momencie ma 14 goli i 4 asysty na wszystkich frontach), ale przede wszystkim chodzi o to, że prędzej czy później będzie decydujący. Prezes i jego ludzie nigdy nie mieli wątpliwości, ale musieli to usłyszeć z ust francuskiego napastnika. Jego liczby są podobne do tych Viníciusa. Obaj są wielkim punktem odniesienia w ofensywie Los Blancos, do spółki z Jude’em Bellinghamem (tercet BMV) oraz Rodrygo.
Zespół też nie dostarczał zadowalających rezultatów, a wszystkie te zmienne zebrane w jedną całość spowodowały pewną nerwowość i pojawienie się znaków zapytania. Niektórzy kibice myśleli nawet o odstawieniu go od składu, czego nie podzielano w Valdebebas, gdzie dyrektorzy zawsze uważali, że najlepszą terapią jest ciągłość. Nigdy nie widzieli Mbappé na ławce, chociaż niektórzy rozważali takie rozwiązanie, zaznacza José Félix Díaz.
Ciągłość jako bodziec, nigdy ławka
Carlo Ancelotti i pozostali piłkarze zawsze starali się go wspierać, ale nie najlepsza sytuacja drużyny nie pomagała. Rozmowa całej grupy z trenerem po spotkaniu z Milanem była punktem zwrotnym dla ekipy, a także pomogła Francuzowi zdać sobie sprawę, że musi działać jako lider lub przynajmniej pokazać, że jest w stanie przyjąć trudne sytuacje jak swoje i wziąć je na własne barki, żeby popychać drużynę do przodu.
Teraz wszystko wydaje się zmieniać, ale jak powiedział Ancelotti – proces aklimatyzacji i wymówki przeszły już do historii, a najlepszą rzeczą była odpowiedź Kyliana, rozwiewająca wątpliwości za sprawą goli i dobrej gry, ale szczególnie poprzez zrobienie tego kroku naprzód, którego nie odważył się dotąd zrobić. Ma on swoje korzenie we wspomnianej rozmowie z Florentino Pérezem, jego patronem, tak, jak miało to miejsce w przypadku Karima Benzemy, gdy ten przechodził przez swój najgorszy okres.
Carletto wyraził się jasno przed potyczką z Sevillą: „Myślę, że jego okres aklimatyzacji się zakończył i już pokazał swoją dobrą wersję. Może się jeszcze poprawić, ale w ostatnich spotkaniach radził sobie dobrze. Teraz dobrze się zregenerował po małej kontuzji. Jest bardziej zmotywowany, bardziej podekscytowany i cieszy się, że tu jest. Myślę, że potrzebował tego okresu aklimatyzacji, bo potrzebują go wszyscy, ale on się już skończył”.
José Félix Díaz podsumowuje, że Mbappé podjął rękawicę, tak jak wcześniej zrobił to w rozmowie z prezesem, kiedy ten powiedział mu, że wszystko się zmieni. Wyzwanie zdobycia 50 bramek w sezonie wydaje się odległe, ale przed nim i całym zespołem pozostaje jeszcze siedem miesięcy rywalizacji. „Sądzę, że mogę strzelić jeszcze więcej. Wiem, że mam nogi, by strzelić jeszcze więcej. Ale, jak powiedziałem, w ostatnich meczach gram lepiej. Myślę, że mecz w Bilbao zrobił mi wiele dobrego, ponieważ byłem na dnie, zmarnowałem karnego i to był dobry moment, by zdać sobie sprawę, że muszę dać z siebie maksa dla tej koszulki i grać z osobowością”, zadeklarował po konfrontacji z Sevillą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze