Real Madryt liczy nawet na 100 milionów euro za Klubowy Mundial

Gdy FIFA jeszcze przed pandemią pracowała nad pierwszym takim turniejem na 2021 rok (który oczywiście ostatecznie się nie odbył), dzięki partnerstwu z Chinami i sponsorami z tego kraju obiecywano każdemu z 32 uczestników takiego turnieju po 50 milionów euro za sam start w turnieju. Ta kwota pozostała w komentarzach wielu mediów i ekspertów do dziś, chociaż nie ma absolutnie nic wspólnego z prawdą. Albo dokładniej mówiąc, dotyczyła po prostu poprzedniej edycji, która nawet się nie odbyła.

W ostatnich miesiącach FIFA zwiększyła intensywność prac nad turniejem, który odbędzie się w czerwcu i lipcu w Stanach Zjednoczonych. Przede wszystkim, ogłosiła porozumienie w sprawie transmisji turnieju na platformie DAZN (mecze mają być dostepne za darmo na całym świecie), co według większości źródeł może przynieść Federacji nawet miliard dolarów. Porozumienie zawiera dodatkowe zapisy i korzyści dla platformy, ale ta ma ostatecznie wyłożyć na stół miliard dolarów. To większa część przychodów komercyjnych z tego turnieju, ale FIFA cały czas pracuje i ogłasza kolejnych sponsorów rozgrywek, które z każdym dniem zyskują na sile. Na razie turniej zdecydowały się wesprzeć takie marki, jak Hisense, Bank of America czy Budweiser.

Prezes Florentino Pérez w piątek przyjął w Valdebebas dziennikarzy zajmujących się Realem Madryt. Klub reprezentowali też dyrektor generalny José Ángel Sánchez czy dyrektor ds. instytucjonalnych Emilio Butragueño. Prezes czy JAS tradycyjnie poświęcają każdemu kilka chwil, omawiając rożne tematy. Zgodnie z etykietką cytaty z wypowiedziami działaczy z tego spotkania nie wypływają raczej na forum publiczne, a dziennikarze po prostu mogą dowiedzieć się dla siebie i swojej przyszłej pracy, jakie plany czy spojrzenie mają Królewscy na różne sprawy.

Rubén Cañizares z dziennika ABC w debacie na Twitchu przekazał, że José Ángel Sánchez w kuluarach komentował temat Klubowego Mundialu. Co przekazał dyrektor generalny Królewskich? Że najwyższy status w stawce 32 drużyn mają 3 europejskie kluby, wśród nich Real Madryt (dziennikarz nie wymienił pozostałych dwóch, ale w 1. koszyku losowania grup znajdowały się także City, Bayern i PSG). Te trzy kluby mają otrzymać największe środki, a w sumie 70-75% dostępnych pieniędzy trafi do 12 europejskich klubów.

Cañizares dodaje, że nikt spoza Europy się na to nie oburza, bo FIFA znalazła doskonały argument na taki podział. Federacja wskazuje, że jeśli dla przykładu wypłaci Boca Juniors te same pieniądze, jakie otrzymają Europejczycy, to rozbije finansowo ligę argentyńską, bo Boca zyskałaby środki do zdominowania lokalnych rozgrywek (budżet Boca na obecny sezon to około 155 milionów euro).

José Ángel Sánchez miał przekazać dziennikarzowi, że Real Madryt liczy na 35 milionów euro za udział w fazie grupowej, 60 milionów euro za dojście do półfinałów, 80 milionów euro za finał i nawet 100 milionów euro za wygranie turnieju. A 1/8 finału lub ćwierćfinał? „José Ángel spojrzał zdziwiony na zadającego pytanie i odpowiedział: Real Madryt zawsze dochodzi do półfinałów”, przekazał dziennikarz.

Przypomnijmy, co jest bardzo ważne, że klub we wrześniu nie zabudżetował na trwający sezon żadnego przychodu z letniego Klubowego Mundialu FIFA, bo jak podawał – nie miał w tamtym momencie żadnej informacji w tym względzie. Oznacza to, że zaplanowane przychody na poziomie 1,128 miliarda euro mogą być znacząco większe. Dla przykładu, Barcelona zaplanowała budżet na poziomie 893 milionów euro.

Z kolei José Félix Díaz z dziennika MARCA wskazał, że podział środków dla 11 z 12 europejskich ekip negocjuje Al-Khelaïfi, prezes PSG i prezes Europejskiego Stowarzyszenia Klubów, które reprezentuje te kluby. Real Madryt do niego nie należy, więc działa samodzielnie i jak analizuje dziennikarz, zobaczymy, czy coś na tym zyska. Oczywiście są obawy, że Królewscy wyjdą na tym gorzej, ale Gianni Infantino pozostaje blisko Realu Madryt, co pokazał organizując we współpracy z klubem galę The Best. Poza tym prezes FIFA wie, że rozgłos Los Blancos może pomóc mu w promowaniu turnieju, a na stole między stronami są też takie kwestie, jak organizacja finału mundialu w 2030 roku na Santiago Bernabéu. Nie znaczy to, że Real ma pozycję dominującą i wszystko układa się po jego myśli, bo na przykład na losowaniu fazy grupowej w Miami był obecny Butragueño, ale nie wypowiedział się dla mediów jako jedyny z uczestników. Kto brylował na salonach? Al-Khelaïfi. Za kulisami toczą się więc negocjacje i jest w tym bardzo dużo polityki. Wszyscy widza, że tort może nie być taki, jakiego spodziewano się przed pandemią, ale można wyciąć sobie pokaźny kawałek.

José Félix Díaz podkreślił jednak, że Real Madryt może otrzymać największą kwotę startową ze wszystkich, ale potem nagrody za wyniki mają być według jego informacji równe dla wszystkich. Co więcej, FIFA chce reklamować turniej stwierdzeniem, że nagrody za wyniki są większe niż w Lidze Mistrzów, gdzie sukcesy w fazie ligowej i pucharowej mogą przynieść zwycięzcy rozgrywek zależnie od wyników od 80 do 90 milionów euro (nie wliczając przychodów telewizyjnych).