MARCA: Piłkarze w najtrudniejszym momencie okazali poparcie Ancelottiemu
To były trudne tygodnie. Wokół drużyny narosło wiele wątpliwości i miał je też trener. Ten okres pozwoliło przejść jedno kluczowe spotkanie, twierdzi MARCA.
Carlo Ancelotti z Pucharem Interkontynentalnym. (fot. Getty Images)
„Trzeba dojść do z życiem do Świąt”, powtarzał w tych tygodniach Carlo Ancelotti. Nie był to zwykły frazes dla mediów czy kibiców, a rzeczywistość i odczucia trenera wobec trudnej sytuacji, w której drużyna nie potrafiła pokazać swojej lepszej wersji. Sam Włoch doskonale wie, co dzieje się, gdy drużyna przestaje rywalizować i odłącza się od rozgrywek. Stąd jego widoczny niepokój i nerwowość, na którą wskazywali też często dziennikarze na konferencjach prasowych.
Dzisiaj po finale Pucharu Interkontynentalnego drużyna kończy rok z 5 tytułami, a sam Ancelotti został rekordzistą pod względem zdobytych trofeów przez trenera Realu Madryt. W dzisiejszym futbolu przeszłość i puchary szybko zostają tylko wspomnieniem. Liczy się tylko kolejna wygrana i Włoch wie o tym najlepiej, ale rok kończy się niewątpliwie pozytywnym akcentem.
Jesienną drogę Królewskich naprostowały wygrana w Bergamo oraz wyraźna zmiana nastawienia piłkarzy. Do 2025 roku trener dochodzi z odnowionym zaufaniem i poczuciem ulgi. Carletto zawsze wierzył w odwrócenie sytuacji, ale przez długi czas zespół oferował jedynie przebłyski i nerwowość tylko rosła. W trudnych chwilach szkoleniowiec jest zawsze coraz bardziej samotny, ale tym razem drużyna okazała mu tak potrzebne poparcie.
MARCA podaje, że dwa dni po meczu z Milanem doszło do spotkania, na którym Ancelotti przekonał się, że piłkarze ciągle są z nim i że chcą doprowadzić do reakcji, która wszystkim pomoże. Bez tego zespół nie doszedłby w takiej formie do końca roku. Dziennik cytuje słowa kapitana Luki Modricia z tej rozmowy: „Nie pozwolimy na upadek trenera”.
Sytuacja w Valdebebas była naprawdę napięta, tym bardziej przy ostrej krytyce i plotkach dotyczących przyszłości nie tylko szkoleniowca. Chociaż wielu zawodników powtarza, że nie słucha doniesień dziennikarzy, to w szatni każdy doskonale wie, jaki nastrój panuje na zewnątrz. Gracze stanęli jednak murem za trenerem i razem spróbowali naprawić swoje problemy.
Jednocześnie odbywał się sąd nad Kylianem Mbappé, który zawodził i jak twierdzi MARCA, wprowadzał wątpliwości u samego trenera. Klub jednak okazywał napastnikowi pełne poparcie i naciskał na to, że Francuz potrzebuje gry, a nie odpoczynku czy chowania go przed krytyką. Reakcja kończącego dzisiaj 26 lat atakującego też była pozytywna i w ostatnich meczach zaczął pokazywać swoją wersję znaną z Paryża.
Wszystko podsumował po katarskim finale prezes Florentino Pérez: „Najważniejsze to dobra drużyna i dobry trener. To próbowałem robić przez te wszystkie lata. Mamy ambicję dalszego zdobywania tytułów”. Dzisiaj atmosfera jest już więc wyraźnie lepsza i oczyszczona, chociaż przed zespołem jeszcze niedzielny mecz z Sevillą, gdzie też trzeba wygrać, a tym bardziej przy bezpośrednim starciu Barcelony z Atlético.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze