Kroos: Miłość, która do ciebie wraca, jest warta o wiele więcej niż jakikolwiek tytuł
Toni Kroos w trakcie swojego cyklicznego podcastu Einfach mal Luppen podzielił się swoimi odczuciami z ostatnich miesięcy kariery oraz mówił o potrzebie odcięcia się od przestrzeni publicznej. Przedstawiamy wypowiedzi byłego pomocnika Realu Madryt.
Toni Kroos żegna się z kibicami podczas swojego ostatniego meczu na Estadio Santiago Bernabéu w barwach Realu Madryt. (fot. Getty Images)
– To był bardzo, bardzo pełny i wyjątkowy rok. Ale było też oczywiście tak, że przez bardzo, bardzo długi okres czasu byłem szczególnie obecny w przestrzeni publicznej. Każdy, kto wie, jaki naprawdę jestem, wie też, że to nie było czymś, do czego dążyłem. Bez względu na to, co powiesz, zawsze się będzie o tym mówiło i będzie to szeroko odbierane, co oczywiście jest w porządku. Tak już jest. Poprzez powrót do reprezentacji, zakończenie kariery w Realu, kolejne wygranie Ligi Mistrzów, EURO, różne moje projekty czułem się tak, jakbym cały czas był obecny. Od lutego miałem wrażenie, że przez cały czas byłem wystawiony w przestrzeni publicznej. W zasadzie to dobry znak, ale najzwyczajniej chcę spędzić trochę czasu w samotności.
– W nadchodzących miesiącach niekoniecznie chcę pojawiać się na okładkach największych gazet czy też być cytowanym. Tak było zawsze. Dlatego też odrzuciłem zaproszenia i jakiekolwiek prośby na najbliższe miesiące. Zdecydowałem też, że przez pierwsze trzy miesiące przyszłego roku po prostu nie będę robić nic.
– Bardzo mi dobrze w życiu z dala od profesjonalnej piłki. Od razu rzuciłem się w wir nowości. Przykładowo, kiedy myślę o moim pożegnalnym meczu na Bernabéu… Tamtego wieczora obejrzałem wszystkie zdjęcia i filmy, ale później już nigdy więcej tego nie robiłem. Życie toczy się dalej. Nigdy nie doszło do tego, że powiedziałem sobie: teraz jeszcze raz obejrzę na spokojnie to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Od razu wkroczyłem w moje nowe życie z mnóstwem innych obowiązków.
– Ani razu nie patrzyłem z dystansu czy nie rozmyślałem zbyt długo nad tym, co się wydarzyło między marcem a końcem lipca. Jestem sam w domu, ale nie robiłem tego. Wiem, co się wydarzyło. Na pewno nie było tak, że podczas pięknych letnich dni moje myśli gdzieś błądziły.
– Najlepszy dzień tego roku? Jeśli miałbym wybrać jeden dzień, to byłby to mój pożegnalny mecz na Bernabéu. To było nawet lepsze niż to, co wydarzyło się tydzień później w finale Ligi Mistrzów, który też był szalony. Jeśli spojrzysz na to szerzej, to to było warte dużo więcej niż finał Ligi Mistrzów, który odbył się tydzień później. Miłość, która do ciebie wraca, jest warta o wiele więcej niż jakikolwiek tytuł. To, jakie uczucia mieli ludzie, co czujesz, kiedy opuszczasz stadion… Udało zakończyć się to w ten sposób, że wychodzisz przez naprawdę wielką bramkę i tą samą naprawdę wielką bramą zawsze możesz wrócić, bo na pewno pozostajesz w sercach ludzi na zawsze. Żaden tytuł nie wynagrodzi mi tego, co tutaj zostawiłem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze