Advertisement Advertisement
Menu
/ marca.com

Najtrudniejsza rocznica Alaby

Dziś mija rok od zerwania przez obrońcę więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie. Po trudnych przejściach ostatnich miesięcy jego powrót do gry jest coraz bliższy.

Foto: Najtrudniejsza rocznica Alaby
David Alaba w trakcie treningu w Valdebebas. (fot. Getty Images)

17 grudnia 2023 roku David Alaba zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie. Rok później, 17 grudnia 2024 roku, Austriak wciąż walczy o powrót do gry. Nadal pracuje bez konkretnej daty powrotu, ale z poczuciem, że koniec tego procesu jest nieco bliżej. Kilka dni temu zaczął brać udział w niektórych ćwiczeniach z grupą, a Carlo Ancelotti ujawnił, że ma nadzieję, że za miesiąc obrońca będzie gotowy i będzie mógł włączyć go do swoich planów i zacząć dawać mu minuty. Cel jest bliski, ale zawodnik był nieaktywny przez długi czas i osiągnięcie wysokiego poziomu konkurencyjności nie będzie łatwe, wskazuje MARCA.

Jego powrót na boisko jeszcze nie nastąpił, ale to, z czego musiał się otrząsnąć, to prawdziwa droga krzyżowa, przez którą przeszedł. Praca na murawie, w butach i przy wsparciu z kolegów z szatni przywróciły uśmiech na jego twarzy. A to nie lada wyczyn, ponieważ Alaba miał bardzo trudne chwile podczas niekończącego się procesu rekonwalescencji. „Doszedł do punktu, w którym był w bardzo złym nastroju”, zdradza otoczenie 32-latka. To zdanie, które pozwala wyobrazić sobie, przez co przeszedł stoper, ale które nie do końca pasuje do sytuacji, która była o wiele bardziej męcząca. MARCA zaznacza, że pod względem mentalnym były to dla niego bardzo skomplikowane do zniesienia miesiące, bo 58 meczów, które przegapił od momentu odniesienia kontuzji, spadały na niego jeden po drugim niczym olbrzymie kamienie.

David przeszedł operację dwa dni po doznaniu urazu. 19 grudnia poddał się zabiegowi chirurgicznemu i rozpoczął długi proces rehabilitacji. Wkrótce jednak rozbrzmiały dzwonki alarmowe informujące, że coś jest nie tak. Kolano nie goiło się zgodnie z oczekiwaniami, a rekonwalescencja utknęła w martwym punkcie. Do tego stopnia, że 14 maja musiał wrócić na salę operacyjną, by poddać się „małemu czyszczeniu operowanego kolana”. Dziennik zauważa, że Real Madryt bagatelizował sprawę, ale tak naprawdę wówczas wszystko zaczęło się od zera. Od tej drugiej operacji minęło już siedem miesięcy.

„Dotrę na szczyt tej góry”
To był dla Alaby najtrudniejszy moment. Nie mógł znaleźć ukojenia i trudno było mu oczyścić głowę z negatywnych myśli. „W mojej karierze stanąłem już przed kilkoma wyzwaniami, ale to prawdopodobnie jest jednym z największych jak do tej pory. Zmierzę się z nim i dotrę na szczyt tej góry”, napisał defensor krótko po odniesieniu kontuzji, jeszcze wtedy nie przypuszczając, że góra będzie dwa razy wyższa, niż przewidywano.

MARCA podkreśla, że najtrudniejsze dla niego było to, że przez długi czas jego postępy były bardzo powolne, wiele kosztowało go zrobienie kroku naprzód i miał wrażenie, że zatrzymał się na tych samych ćwiczeniach, w tej samej rutynie. Aż do października. Od tej pory Austriak zaczął robić gigantyczny progres w procesie pełnego powrotu do zdrowia. Po wielu miesiącach niepewności, braku poczucia komfortu, przyspieszania tylko po to, by potem zwolnić, gracz w końcu odnalazł spokój w kontuzjowanym kolanie. Staw zaczął prawidłowo reagować, co pozwoliło mu robić postępy prawie z dnia na dzień.

Niedługo po tym, jak zaczął być widywany w trakcie truchtu w Valdebebas, widziano go w butach dotykającego piłkę. Obciążenie treningowe rosło, a Alaba nadal dobrze reagował. I taki stan utrzymywał się do 6 grudnia, kiedy to pojawiła się wiadomość, że środkowy obrońca ukończył pierwszą część treningu z całą drużyną. Piłkarz jest teraz stopniowo włączany do dynamiki grupy, a jego celem jest bycie najlepszym styczniowym „transferem” Ancelottiego, podsumowuje MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!