Advertisement Advertisement
Menu

Kapitalna końcówka piłkarek i cztery gole w kwadrans

Las Blancas odniosły kolejną ligową wygraną i tym razem pokonały 4:1 Deportivo de La Coruña.

Foto: Kapitalna końcówka piłkarek i cztery gole w kwadrans
Athenea del Castillo. (fot. Getty Images)

Real Madryt odwrócił losy meczu na Riazor po godzinie, w której zawodniczki były praktycznie niewidoczne. Wejścia na boisko Bruun, Weir, Caicedo i Feller odmieniły spotkanie dla Las Blancas, które zgarnęły trzy punkty i mogą już skupić się na starciu z Chelsea. Podopieczne Torila skorzystały z potknięcia Atlético i umocniły się na drugim miejscu.

Nowy trener Depor objął drużynę zaledwie dwa tygodnie temu, a w debiucie w Granadzie zaliczył bolesną porażkę 0:5. Z dodatkowym tygodniem pracy i jasną wizją, potrafił jednak znaleźć sposób na Real Madryt, który pełen rotacji rozegrał bardzo słabą pierwszą godzinę. Toril zdecydował się na liczne zmiany – na ławce zostały Weir, Bruun, Caicedo i Shei, dając szansę zawodniczkom z tzw. „jednostki B”. Zespół rezerwowy wyszedł na boisko pozbawiony napięcia i – co gorsza – zęba. Choć zawodniczki Las Blancas miały piłkę, operowały nią głównie wszerz boiska, nie stwarzając zagrożenia dla Inês Pereiry, która pozostawała praktycznie bezrobotna. Depor bronił się skutecznie, ustawiając zwarte dwie linie i pozwalając Realowi na rozgrywanie piłki na ich połowie, ale skutecznie blokując dojścia do bramki. Największe zagrożenie stwarzała Athenea, która po raz pierwszy od dawna znalazła się w wyjściowym składzie. Pierwszy strzał oddała w 13. minucie, a później próbowały Leupolz i Alba Redondo, jednak bezskutecznie.

Depor miał swój plan: naciskać na rywalki przy wyprowadzaniu piłki i korzystać z szybkości. Plan ten działał. Drużyna znajdowała przestrzeń w obronie Królewskich, które momentami brakowały koncentracji. Ainoa Marín i dynamiczna Milene stwarzały realne zagrożenie. Milene miała doskonałą okazję po błędzie Rocío Gálvez, której piłka uciekła przy przyjęciu, ale choć Brazylijka przejęła futbolówkę, nie zdołała pokonać Misy. Było to poważne ostrzeżenie dla Realu, które jednak nie przyniosło zmiany w grze. Ainoa, Bárbara i Milene we trójkę sprawiały sporo problemów Królewskim. W końcu, tuż przed przerwą, Ainoa przedarła się prawą stroną, Olga nie zdołała skutecznie jej powstrzymać, a dośrodkowanie trafiło do Bárbary. Jej strzał obroniła Misa, ale przy dobitce Lary była już bezradna. Depor objął prowadzenie, zmuszając Real do podkręcenia tempa.

Do przerwy pozostało niewiele czasu, ale Las Blancas ruszyły w poszukiwaniu wyrównania. Nadal jednak brakowało im pomysłu, determinacji, intensywności i wiary w swoje działania. Depor spokojnie kontrolował przebieg meczu, oddając piłkę Realowi, który krążył z nią od lewej do prawej, nie znajdując luk w defensywie rywalek.

Po wznowieniu gry obraz meczu się nie zmienił. Bardzo aktywna Athenea próbowała ciągnąć zespół, podobnie jak Eva Navarro, która jednak była daleka od swojej najlepszej formy, oraz Tere, wracająca na stadion, gdzie wcześniej grała. Atak Realu nie miał inspiracji, defensywa pozostawała mało zdecydowana, a w środku pola brakowało kreatywności. Depor miał kolejne okazje – Milene przestrzeliła, a Ainoa również nie trafiła do siatki. Real wyglądał na zagubiony, bez pomysłu i energii…

Wtedy Toril postawił wszystko na jedną kartę. Cztery zmiany jednocześnie – na boisko weszły kluczowe zawodniczki: Weir, Caicedo, Angeldalh i Feller, aby odmienić losy meczu. Gra Realu od razu się poprawiła. Weir zaczęła dostrzegać przestrzenie, Caicedo podejmowała pojedynki jeden na jednego, a Feller wykorzystywała wolne miejsce za plecami obrończyń. Gola jednak wciąż brakowało. Swoje szanse miały María Méndez, Antonia i Feller, ale ostatecznie wyrównanie przyszło po stałym fragmencie gry. Krótko rozegrany rzut rożny przez Weir do Caicedo przyciągnął obrończynie, a piłka trafiła do Olgi Carmony, która strzałem z dystansu doprowadziła do remisu.

Ten gol dodał energii Las Blancas. W 84. minucie Feller dośrodkowała, Bruun wygrała pojedynek w powietrzu, a Alba Redondo dopełniła formalności, wyprowadzając Real na prowadzenie. Depor próbował jeszcze odpowiedzieć, ale Real był nie do zatrzymania. W końcówce rzut rożny rozegrany przez Weir zakończył się bramką Maríi Méndez. Real dołożył jeszcze jednego gola – Bruun po podaniu Weir ustaliła wynik na 4:1. To było surowe zakończenie dla Depor, który zasłużył na więcej.

Deportivo de La Coruña – Real Madryt 1:4 (1:0)
1:0 Lara 36'
1:1 Olga Carmona 79'
1:2 Redondo 84'
1:3 Méndez 89'
1:4 Bruun 90+5'

Deportivo de La Coruña: Pereira; Samara (80' Cris), Vera, Artero, Paula (62' Henar); Millene (80' ADT), Ainhoa (61' Hmírová), Raquel, Bárbara (68' Olaya); Lara, Lucia Martínez.
Real Madryt: Misa; Antonia Silva, Rocío, Méndez, Olga Carmona; Leupolz (60' Angeldal), Eva Navarro (60' Caicedo), Abeleira (70' Bruun); Redondo, Møller (60' Weir), Athenea (60' Feller).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!