Przemiana Viníciusa w snajpera
Brazylijczyk strzelił już 31 goli w 2024 roku i pod tym względem ustępuje niewielu piłkarzom w Europie.
Vinícius Júnior cieszy się z gola strzelonego Atalancie. (fot. Getty Images)
Nie był w stu procentach gotowy, co było widoczne niemal w każdej akcji, jaką podejmował na stadionie Atalanty. Brakowało jego dynamicznych rajdów, rzadko można było zobaczyć, jak jeden z najbardziej eksplodujących graczy na świecie wykorzystuje swoją szybkość na otwartym polu. A jednak Vinícius okazał się kluczowy, by Real Madryt wygrał ten ważny mecz – spotkanie, które mogło zadecydować o najbliższej przyszłości drużyny prowadzonej przez Carletto, zauważa MARCA.
Nie mając sił w nogach, by rozbijać obronę rywali, sięgnął po boiskową inteligencję. Cofnął się na pozycję, zakłócając defensywny system zespołu Gasperiniego, a także zanotował asystę przy golu Bellinghama na 1:3. Wcześniej jednak zdołał umieścić w siatce piłkę, która po rykoszecie spadła mu pod nogi. Lewą nogą przywrócił prowadzenie Los Blancos, zdobywając swoje 13. trafienie w tym sezonie. Dla porównania – na tym etapie ubiegłego sezonu miał na koncie ledwie sześć goli.
Jedyną okazję, jaką miał, zamienił na bramkę. Bo ten Vinícius to teraz pewny egzekutor. Nie ma już śladu po zawodniku, który tracił zimną krew w kluczowych momentach. Atakujący Realu ma już na koncie 31 goli w 2024 roku, a przed Królewskimi zostały jeszcze trzy mecze: z Rayo, Sevillą i finał Pucharu Interkontynentalnego. To imponujące liczby, które stawiają Brazylijczyka wśród najlepszych strzelców europejskiej elity. Tak wysokie, że Vinícius plasuje się w ścisłej czołówce, stwierdza MARCA.
Nie sposób porównać 2024 roku z wcześniejszymi latami, jeśli chodzi o jego rozwój strzelecki od debiutu we wrześniu 2018 roku przeciwko Atlético Madryt. Krzywa wzrostu jego formy bramkowej jasno pokazuje ogromny postęp, jaki Vinícius osiągnął w skuteczności pod bramką rywala.
Statystyki mówią same za siebie: dwa gole w 2018 roku, cztery w 2019, sześć w 2020, piętnaście w 2021, dwadzieścia w 2022 i dziewiętnaście w 2023. Żaden sezon nie przyniósł jednak tak dużego skoku jak 2024 – różnica wynosi aż dwanaście goli względem poprzedniego roku, a przecież zostały jeszcze trzy mecze do rozegrania, wylicza MARCA.
Ale nie chodzi tylko o liczbę zdobytych bramek. Kluczową rolę w rozwoju strzeleckim Viníciusa odegrała Liga Mistrzów w 2024 roku. Lipsk, dwa gole przeciwko Bayernowi, cztery przeciwko Borussii Dortmund (w tym jeden w finale na Wembley i trzy podczas remontady w fazie grupowej), Milan i Atalanta – to zespoły, które Brazylijczyk ukarał swoimi trafieniami w najbardziej prestiżowych rozgrywkach. Dziewięć bramek w Lidze Mistrzów stawia go w gronie najlepszych strzelców Europy.
Po zakończeniu fazy grupowej Ligi Mistrzów w 2024 roku Vinícius dzieli pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców w roku kalendarzowym z trzema innymi zawodnikami: Lewandowskim, Kane’em i Raphinhą. „Siódemka” Realu stała się także „dziewiątką”, która rozdaje asysty jak „dziesiątka” – podobnie jak jego rodak z Barcelony, Vini zanotował trzy asysty w tych rozgrywkach.
Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, 31 goli Viníciusa ustępuje jedynie Lewandowskiemu (41), Kane’owi (40), Mbappé (34) oraz duetowi Jonathan David i Haaland (po 32). Żaden z nich nie może jednak równać się z liczbą 13 asyst, jakie zanotował Brazylijczyk, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze