AS: Częstsze bieganie daje wygrywanie
Real Madryt po raz pierwszy w tej edycji Ligi Mistrzów pokonał więcej kilometrów niż jego rywal. Bellingham jest tym, który pracuje najciężej w drużynie, ale... znajduje się poza pierwszą setką rankingu najwięcej biegających zawodników rozgrywek.
Lucas cieszy się z gola wraz z Judem Bellinghamem. (fot. Getty Images)
„Mecz był wymagający, ponieważ Atalanta wiele od ciebie wymaga. Myślę, że po spotkaniu z Osasuną zespół jest solidniejszy, bardziej zaangażowany, ciężej pracował. Przegraliśmy mecze z bardzo silnymi przeciwnikami, ale nie było poczucia, że wszystko jest stracone. To zwycięstwo zaangażowania”, tak wygraną nad Atalantą skomentował Carlo Ancelotti. Jego zespół po raz pierwszy w tej edycji Ligi Mistrzów, przebiegł więcej kilometrów niż przeciwnicy.
AS przypomina, że po porażce u siebie z Milanem Carletto musiał zmierzyć się z pytaniami, które mówiły o braku zaangażowania ze strony jego zawodników. Włoch na tamtej konferencji powołał się na swoje CV: „W zeszłym sezonie też nie my biegaliśmy najwięcej i wygraliśmy Ligę Mistrzów. Nie mogę powiedzieć, że moi piłkarze są leniwi, ale prawdą jest, że w tej chwili nie jesteśmy zdolni do efektywnej pracy zespołowej”.
Carletto miał częściowo rację: Real w Lidze Mistrzów 2023/24 przebiegał średnio 114,6 kilometra na mecz. Był pod tym względem na 28 miejscu z 32 zespołów. Ale prawdą jest też to, że w tym sezonie średnia Królewskich wynosi 109 kilometrów na mecz, czyli prawie 6 mniej. Różnica ta prawdopodobnie wyjaśnia, dlaczego Real Madryt przegrał trzy z sześciu dotychczasowych spotkań fazy ligowej.
AS zauważa, że w Bergamo Los Blancos pokonali swoich rywali w liczbie przebiegniętych kilometrów, co nie zdarzyło się im do tej pory w tej edycji Champions League: wybiegali 114 kilometrów, a 113 ich przeciwnicy. Różnica w poprzednich pojedynkach była duża, a w niektórych przypadkach żenująca: przeciwko Stuttgartowi Królewscy wygrali 3:1, ale przebiegli dziewięć kilometrów mniej (118:109); przy porażce 0:1 z Lille dystans wynosił 11 (123:112); również Borussia, choć przegrała 2:5, przebiegła więcej (111:107), podobnie jak Milan (113:106) i Liverpool (111:106). Porażki z tymi ostatnimi wpakowały Królewskich w tarapaty w Lidze Mistrzów. Na dziś ich szanse na zajęcie miejsca w pierwszej ósemce nie są zbyt duże.
Ancelotti twierdzi, że Real zawsze biega mniej niż ich przeciwnicy, prawdopodobnie dlatego, że częściej posiada piłkę i zmuszają swoich rywali do cięższej pracy, aby ją odzyskać. Nie jest to kłamstwo, chociaż zespół po odejściu Kroosa nie radzi sobie z piłką już tak dobrze. I to również było zauważalne. Przed rozpoczęciem tej kolejki Ligi Mistrzów Real zajmował 34. miejsce na 36 pod względem przebiegniętych kilometrów. Mimo dobrego występu w Bergamo, Królewscy raczej nie awansują w tej tabeli: 33. Slovan Bratysława był przed nimi o mniej więcej 13 kilometrów.
Jeśli jest jakiś piłkarz, który się nie oszczędza, to jest nim Jude Bellingham: Anglik jest piłkarzem Realu, który przebiegł najwięcej w tej edycji Ligi Mistrzów: 48,8 kilometra, za nim jest Rüdiger, z 48,4 i Valverde z 46. Czwarty, wbrew temu, czego można by się spodziewać, jest Mbappé, z 39 kilometrami; Vinicius przebiegł nieco mniej (38,6), mimo że grał 22 minuty więcej. Problem leży jednak w porównaniu z resztą: zawodnikiem, który przebiegł najwięcej dla Barçy jest Marc Casadó, 59,1 kilometra na koncie, czyli ma w nogach ponad 10 kilometrów więcej niż Bellingham, pomimo że pomocnik Realu rozegrał jeden mecz więcej. A w drużynie, która jest symbolem posiadania piłki, jak City, również biegali więcej: Lewis jest pierwszy, z 55,1 kilometra i pomimo rozegrania jednego meczu mniej.
Z jednej strony Real nie musi więc biegać najwięcej w rozgrywkach, aby wygrywać, ale nie powinien też pozwalać sobie na bycie z tyłu stawki w tej statystyce, zwłaszcza gdy wyniki nie idą po jego myśli. Bellingham, niestrudzony biegacz Los Blancos, zajmuje dopiero 105. miejsce na liście graczy z największą liczbą przebytych kilometrów w Lidze Mistrzów, a ponieważ kilku piłkarzy wciąż nie rozegrało szóstego meczu w fazie ligowej, prawdopodobnie po tej kolejce będzie znacznie niżej. Real zaczął być świadomy wagi biegania i wygrał w Bergamo. Przypadek?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze