Alaba coraz bliżej powrotu, ale jego stan wciąż niepokoi
Choć David Alaba wrócił do treningów z zespołem, to jednak obrońcy wciąż daleko do dyspozycji, która pozwoli mu wrócić do gry na w pełni konkurencyjnym poziomie.
David Alaba. (fot. Getty Images)
Real walczy z bieżącym sezonem, a porażka z Athletikiem szybko ostudziła entuzjazm po odrobieniu strat w La Lidze i uderzyła w morale zespołu. Królewscy nie umieją zareagować w starciach z silniejszymi rywalami. Jedynym pozytywem w tej sytuacji jest fakt, że Carlo Ancelotti powoli odzyskuje kontuzjowanych piłkarzy.
W Bilbao gorzki powrót na boisko zanotował Tchouaméni, który wystąpił w środku pola i zanotował bardzo słabe spotkanie. W piątek zdziwić mogła natomiast obecność na treningu Viniciusa i Alaby, którzy pracowali z resztą drużyny. Brazylijczyk będzie gotowy na starcie z Atalantą, Austriak natomiast ma jeszcze trochę pracy przed sobą, nim ponownie ujrzymy go na murawie, uważa Relevo.
Obrońca kontuzji doznał 17 grudnia 2023 roku w potyczce z Villarrealem. Zerwanie więzadeł krzyżowych i uszkodzenie łąkotki od niemal roku uniemożliwiają mu grę. W listopadzie 32-latek wznowił treningi z piłką, a grudzień budzi jeszcze większe nadzieje. Odczucia są już lepsze, ale nie do końca budzące entuzjazm. Alaba wie, że musi cały czas iść krok po kroku, by wrócić na swój poziom i co do joty realizować plan rekonwalescencji.
Pomimo postępów, skądinąd bardzo powolnych, w klubie stan fizyczny piłkarza budzi zmartwienie. Ci, którzy widzą go na co dzień, uważają, że daleko mu do dyspozycji pozwalającej konkurować na najwyższym poziomie. Widać to po jego ruchach i rytmie, w jakim wykonuje ćwiczenia. Plan zakłada, że David do gry wróci w styczniu, czyli akurat wtedy, kiedy otworzy się zimowe okienko. Klub nie podjął jeszcze decyzji, czy ruszy w nim po jakieś wzmocnienia. Jakkolwiek patrzeć, dokładna data powrotu Austriaka cały czas pozostaje zagadką, a w grę wchodzić może nawet kolejne przesunięcie terminu, twierdzi Relevo.
Dla Carlo Ancelottiego Alaba jest fundamentalnym ogniwem drużyny. Włoch wierzy w jego wkład w grę jeszcze w tym sezonie. Tak czy inaczej, nikt nie zamierza podejmować ryzyka, a stoper będzie konsekwentnie odhaczał kolejne punkty z rehabilitacyjnej listy. Choć trener wymienia jego nazwisko głośno podczas konferencji prasowych, to jednak musi minąć jeszcze trochę czasu, nim szkoleniowiec będzie mógł na niego na nowo postawić.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze