Relevo: Bournemouth latem ruszy po Frana Garcíę

Fran García z pewnością jest jedną z pozytywnych niespodzianek w tym sezonie Realu Madryt. Choć końcówka poprzedniego sezonu i lato postawiły jego przyszłość w Madrycie pod znakiem zapytania i powątpiewano w jego klasę, Hiszpan notował ostatnio swój najlepszy okres w białej koszulce i zdołał nawet posadzić na ławce Ferlanda Mendy'ego, bo zbiegło się to z fatalną dyspozycją Francuza. Choć na San Mamés nie zagrał najlepiej, jak informuje Relevo, zwrócił na siebie uwagę kilku zespołów z Premier League, które akurat mogą szukać lewego obrońcy.

Jedną z takich drużyn ma być Bournemouth. Jak dowiedziało się Relevo, Wisienki prowadzone przez Andoniego Iraolę mają być zainteresowane Franem i planują ruszyć po niego latem przyszłego roku. Baskijski szkoleniowiec pracował z lewym obrońcą podczas swojego etapu w Rayo Vallecano i chciałby, by ich drogi ponownie się skrzyżowały, a nikt nie ma wątpliwości, że Fran posiada cechy, które pozwoliłyby mu rywalizować w Premier League.

Pierwszym krokiem w stronę tej operacji będzie jednak sprzedaż obecnego lewego obrońcy Bournemouth, a więc Miloša Kerkeza. Węgier notuje bardzo dobry sezon i spore są szanse, że latem odejdzie do większego klubu. Głównym zainteresowanym ma być Manchester United, który po przyjściu Rúbena Amorima będzie szukał lewego obrońcy, który dobrze się będzie czuł również jako wahadłowy. Jego odejście zmusiłoby Bournemouth do szukania zastępcy, a takim właśnie ma być Fran García.

Jeśli Kerkez opuści Vitality Stadium, co jest bardzo prawdopodobne, na scenie pojawi się obrońca Realu Madryt. W tym przypadku Bournemouth chce skorzystać z innego transferu: możliwego przybycia Daviesa do Realu Madryt. Kanadyjczyk jest celem Królewskich na przyszły sezon i chociaż jego przybycie wciąż nie jest potwierdzone, Los Blancos spróbują podpisać z nim umowę już w styczniu. Jeśli ten transfer dojdzie do skutku, Real Madryt będzie chciał sprzedać hiszpańskiego obrońcę.

W każdym razie odejście Frana nie byłoby ani łatwe, ani tanie dla Bournemouth lub innych drużyn, które chciałyby go pozyskać. Po pierwsze dlatego, że Hiszpan z La Manchy jest szczęśliwy w Madrycie. Drużynie, w której się ukształtował i gdzie przeżywa obecnie jeden z najlepszych momentów w swojej karierze. Przed meczem na San Mamés, z nim w składzie w tym sezonie Los Blancos zawsze wygrywali (sześć razy). Po drugie dlatego, że w Valdebebas wiedzą, że mają dobrego zawodnika, któremu nie pozwolą odejść za jakąkolwiek cenę.

W nadchodzących miesiącach będzie dużo ruchu. Real Madryt ma w kolejce kilka wzmocnień, których spróbuje dokonać i nie jest wykluczone, że dokona kilku zimą, choć będzie to trudne. Latem jednym z głównych celów są Alexander-Arnold i wspomniany Davies. W grę wchodzą jednak także odejścia, a Bournemouth chce to wykorzystać i ściągnąć z Valdebebas jedną z pozytywniejszych niespodzianek w drużynie Królewskich.