Advertisement Advertisement
Menu
/ marca.com

Real przyzwyczaja się do przegrywania

We wczorajszym meczu z Athletikiem Bilbao na San Mamés Królewscy ponieśli piątą porażkę w tym sezonie lub – jak kto woli – piątą w ostatnich jedenastu spotkaniach.

Foto: Real przyzwyczaja się do przegrywania
Reakcja Jude'a Bellinghama na bramkę Gorki Guruzety we wczorajszym meczu Realu Madryt z Athletikiem Bilbao. (fot. Getty Images)

Na początku bieżącego sezonu w słowniku Realu Madryt bardzo trudno było znaleźć słowo „porażka”. Królewscy w brutalny sposób wykorzenili je w poprzedniej kampanii. Dwie porażki z Atlético były jedynymi w ubiegłym sezonie, który zakończył się zdobyciem mistrzostwa Hiszpanii i Ligi Mistrzów. Kilka miesięcy później zmiana w tym aspekcie jest tyle zaskakująca, co niepokojąca dla drużyny, która nie potrafi znaleźć swojej drogi, zauważa MARCA.

Porażka na San Mamés jest już piątą w tym sezonie, który ledwo przekroczył jedną trzecią. To już nie są pierwsze sygnały, ale pewność, że zdrowie drużyny jest bardzo kruche. Agresywność Athleticu, która nie powinna nikogo zaskoczyć, ukarała zespół, który dotychczas nie doznał żadnej wyjazdowej porażki w La Lidze, choć zaczął ją od zgubienia punktów na Son Moix i w Las Palmas. Niemniej, słaba gra poza Madrytem stała się czymś normalnym w Lidze Mistrzów. Z dwóch wyjazdów do Lille i Liverpoolu Królewscy wracali do domu na tarczy. Manitę porażek w tym sezonie uzupełniają te doznane przed własną publicznością: z Milanem w Champions League (1:3) i z Barceloną w Primera División (0:4).

Wczoraj słabość Realu wyszła po tym, jak zaledwie kilka minut po trafieniu wyrównującym Jude'a Bellinghama Athletic ponownie wyszedł na prowadzenie. O ile wcześniej wielokrotnie gol Real był ostrzeżeniem dla przeciwników, że zaraz przejmą kontrolę nad spotkaniem, to na San Mamés było zupełnie odwrotnie.

Oddech złapany w ostatniej kolejce po zwycięstwie z Getafe i porażce Barcelony u siebie z Las Palmas był tylko chwilowy, ponieważ po trzech dniach drużyna wraca do punktu wyjścia. Po odpowiedniej reakcji zespołu Flicka na Son Moix (5:1) porażka Królewskich sprawia, że układ tabeli wraca do stanu sprzed tygodnia. A przed Królewskimi trudny okres i dwa wyjazdy wypełnione pułapkami: Girona i niespodziewany finał z Atalantą w Bergamo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!