AS: Asencio mógł latem trafić do Girony
Kilka miesięcy temu o stopera zabiegało wiele klubów, ale ten zdecydował się jednak grać dalej dla Castilli, wierząc w awans do pierwszego zespołu.
Raúl Asencio. (fot. Getty Images)
Raúl Asencio to prawdziwe objawienie. Po czterech meczach w pierwszej drużynie (Osasuna, Leganés, Liverpool i Getafe) zawodnik z Wysp Kanaryjskich udowodnił swoją pewność siebie, dojrzałość i stabilność w grze, czym zaimponował zarówno sztabowi szkoleniowemu, jak i kolegom z drużyny. „Pokazał, że jest niezawodnym środkowym obrońcą. Absolutnie nie brakuje mu wiedzy o tej pozycji. Jest świetnie ustawiony, pewny siebie i zmotywowany. W tych czterech meczach wniósł bardzo dużo. Jeśli kiedyś będę musiał posadzić go na ławce, będę się nad tym długo zastanawiał…”. Tak wczoraj mówił o nim Carlo Ancelotti, pytany o najbliższą przyszłość młodego wychowanka.
Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, Carletto po raz kolejny podkreślił klasę 21-letniego obrońcy: „Tak, zaskoczył mnie, szczególnie swoją dojrzałością i spokojem, z jakim radzi sobie w trudnych sytuacjach na boisku. Nigdy nie wygląda na zmartwionego, nigdy nie widać u niego strachu, jest bardzo pewny siebie. Przeszedł już próbę ognia i można go śmiało uznać za pełnoprawnego zawodnika naszej kadry – w pełni na to zasłużył”.
City Group pukało do jego drzwi
Warto pamiętać, że Asencio to ceniony zawodnik, co potwierdziły wydarzenia z ostatniego lata, gdy zainteresowało się nim City Group. Oferowali sześć milionów euro, by sprowadzić go do Girony prowadzonej przez Míchela. To jednak nie był jedyny klub, który go chciał, bowiem mówiło się również o zainteresowaniu ze strony Celty, Espanyolu, Deportivo Alavés czy Levante. Kluczowe w rozwoju piłkarza jest jednak jego własne nastawienie. Raúl zgodził się rozpocząć sezon w Castilli, choć wcześniej brał udział w amerykańskim tournée pierwszej drużyny i dostrzegł szansę na walkę o awans. Gdy nadarzyła się okazja, wykorzystał ją w pełni, zauważa AS.
Mimo sukcesów, młody Kanaryjczyk nie spieszy się z planowaniem przyszłości. Jego kontrakt obowiązuje do 2026 roku (klauzula wykupu wynosi 50 milionów euro), a jego celem jest ugruntowanie pozycji w pierwszym zespole. Klub poinformował jego otoczenie, że jest zachwycony postawą Asencio i po zakończeniu sezonu zamierza usiąść do rozmów o zasłużonej podwyżce i przedłużeniu kontraktu. Wszystko jednak w swoim czasie. Asencio chce po prostu cieszyć się realizacją swojego marzenia, stwierdza AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze