Wyrok na Mbappé
Kylian Mbappé spotka się dzisiaj z Santiago Bernabéu po katastrofalnym występie na Anfield. Jeśli w grze i postawie Francuza nie dojdzie do widocznej poprawy, to może się spodziewać niekorzystnego dla siebie wyroku.
Kylian Mbappé. (fot. Getty Images)
Kciuk w górę albo w dół. Używając nieco narracji zaczerpniętej z popularnego w ostatnich tygodniach Gladiatora 2, Kylian Mbappé podda się już dzisiaj pod wyrok Santiago Bernabéu. Koloseum Realu Madryt spotka się z francuskim crackiem w prawdopodobnie najgorszym momencie jego kariery. Wielkie problemy obejmujące całą postać byłego zawodnika PSG to już nie tylko symptomy, ale namacalne fakty. Fatalny występ na Anfield był tylko potwierdzeniem tendencji z obecnej edycji Ligi Mistrzów, w której Mbappé ma zaledwie jedną bramkę na 23 oddane strzały. Pod względem konwersji oczekiwanych goli na faktyczne bramki atakujący Królewskich notuje najgorszy wynik w pięciu największych ligach Europy.
Mimo wszystko Real Madryt angażuje wszystkie swoje piony, aby Mbappé nie poczuł się porzucony w niedoli. Carlo Ancelotti poprosił o większy szacunek wobec sugestii dotyczących problemów mentalnych zawodnika, drużyna po przegranym meczu z Liverpoolem jeszcze bardziej zwarła szyki wokół swojego kolegi i najprawdopodobniej przy okazji meczu z Getafe sekcja dopingująca na trybunach stadionu ponownie postara się podnieść na duchu swojego gwiazdora skandując jego nazwisko.
Przekaz ze strony klubu jest jasny – Mbappé nie jest sam. Jednak Santiago Bernabéu to już oddzielny i bardziej niezależny organizm, który niekoniecznie musi trzymać się linii i narracji wyznaczonej przez Real Madryt. Kylian miał już okazję usłyszeń małą namiastkę gwizdów przy okazji przegranego Klasyku z Barceloną, a teraz po wyjściu na murawę poczuje coraz bardziej narastający niepokój i kończącą się cierpliwość. A to zazwyczaj preludium do zdecydowanych już gwizdów i ogólnego niezadowolenia stadionu.
Nienastawiony celownik
Najlepszym sposobem na nabranie większej pewności siebie i uspokojenie madridismo jest powrót na ścieżkę strzelecką. Dziewięć bramek w wykonaniu Mbappé to nie jest jakiś tragiczny wynik, ale największe wątpliwości dotyczą jego ogólnej postawy na boisku – niepewny, apatyczny, nieradzący sobie w pojedynkach jeden na jeden i nieskuteczny pod bramką rywala. Jeśli chodzi o wykorzystywanie szans i przeliczanie oczekiwanych goli na bramki, to liczby Mbappé uległy dramatycznemu wręcz pogorszeniu. Pod tym względem przed nim jest chociażby jego były kolega z zespołu, Ousmane Dembélé, który przecież w oczach wielu zawsze wykazywał się niską skutecznością.
Los chciał, że akurat teraz Mbappé przyjdzie się zmierzyć z Getafe, czyli drużyną, w meczach której jest najmniej efektywnej gry. Ponadto Francuz nie będzie mógł liczyć na wsparcie Viníciusa, który w ostatnich meczach z Osasuną i Leganés odblokowywał Królewskich. Mając to wszystko na uwadze, wiele wskazuje na to, że dzisiaj Bernabéu wyda wyrok na Mbappé, którego w kolejnych tygodniach czekają zawsze niewygodne wyjazdy do Bilbao, Girony, Bergamo i na Vallecas. Nie ma już marginesu na kolejne błędy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze