Mieliście dosyć wrzutek? To Real przestał wrzucać
Real Madryt zajmuje ostatnie miejsce w La Lidze pod względem strzałów po dośrodkowaniach w pole karne.
Luka Modrić dośrodkowuje piłkę. (fot. Getty Images)
Anfield znów stało się miejscem, gdzie Real Madryt zaprezentował niebezpieczny brak równowagi w obecnym sezonie. Za każdym razem, gdy Królewscy podchodzili bliżej bramki Kellehera, brakowało białych koszulek w polu karnym. Ta sytuacja, widoczna w Lidze Mistrzów, powtarza się również na stadionach w Hiszpanii. Zespół Carlo Ancelottiego jest ostatni w La Lidze pod względem liczby dośrodkowań zakończonych strzałami w polu karnym – statystyka, która jest czymś więcej niż tylko ciekawostką, zauważa MARCA.
To cena, jaką Real Madryt płaci za brak klasycznego napastnika w polu karnym, zawodnika, który byłby zasobem zarówno na sytuacje awaryjne, jak i te codzienne. Taką rolę w poprzednim sezonie odgrywał Joselu, specjalista od gry w polu karnym, który zdobywał bramki typowe dla klasycznej „dziewiątki”.
183 dośrodkowania, 9 strzałów
Real Madryt (mając jeden mecz mniej) wykonał 183 dośrodkowania w pole karne (bez uwzględnienia stałych fragmentów gry) i oddał zaledwie 9 strzałów – najgorszy wynik spośród 20 drużyn w lidze. Widok pola karnego pełnego obrońców i zaledwie jednej białej koszulki w pobliżu stał się normą. Te dośrodkowania są łatwo wybijane przez obrońców, którzy dominują liczebnie, punkuje MARCA.
Tylko dwie drużyny mają podobnie niskie wyniki w tej kategorii. Leganés, które zmaga się z brakiem skuteczności, oddało 15 strzałów po dośrodkowaniach, a Sevilla – 18, co w poprzednich sezonach, gdy miała w składzie takich zawodników jak En-Nesyri, byłoby nie do pomyślenia.
Na Anfield można było zaobserwować, jak w pierwszej połowie Güler, znajdując się blisko pola karnego, musiał czekać, aż ktoś pojawi się w pobliżu. Te akcje kończyły się niegroźnym dośrodkowaniem lub cofnięciem piłki w celu rozpoczęcia innej kombinacji.
Styl gry Los Blancos, opierający się na zawodnikach takich jak Vinícius, Mbappé czy Rodrygo, nie zachęca do tego, aby któryś z nich znalazł się w polu karnym jako odbiorca dośrodkowania. Z drugiej linii najodpowiedniejszym do tego zadania mógłby być Bellingham, ale Anglik w tym sezonie gra dalej od pola karnego niż w poprzednim.
Kontrast z Mallorcą
Styl Realu Madryt kontrastuje z grą Mallorki, która jest liderem pod względem liczby strzałów po dośrodkowaniach (53). Zespół ten korzysta z siły powietrznej zawodników takich jak Muriqi, który jest pewnym punktem w polu karnym. Za nimi plasują się Getafe i Las Palmas z odpowiednio 49 i 42 strzałami.
Getafe liderem w liczbie dośrodkowań
Bezpośredni rywale Realu Madryt w walce o tytuł są daleko w tyle w tej kategorii. Atlético oddało 34 strzały po dośrodkowaniach, a Barcelona – 23, z czego jeden to gol głową Lewandowskiego w Klasyku.
Te dane pokazują, że Real Madryt korzysta z innych sposobów zdobywania bramek. Los Blancos są przedostatni w lidze pod względem liczby dośrodkowań (183). Jedynie Celta Vigo wykonała ich mniej (172), ale różnica polega na tym, że zespół z Vigo oddał 28 strzałów. Liderem pod względem liczby dośrodkowań jest Getafe (319), a za nim Mallorca (301). Barcelona ma na koncie 217, a Atlético – 245.
Te statystyki wyjaśniają, że 28 goli Realu Madryt wynika z innych kombinacji – podań długich, krótkich, wymian czy akcji indywidualnych, a prawie nigdy z bocznych dośrodkowań w pole karne.
Los Blancos są zespołem, który najczęściej wykonuje podania w ostatniej tercji boiska – aż 629 razy. Za nimi plasują się Barcelona (609) i Girona (575). Jednak te kombinacje rzadko kończą się dośrodkowaniami w poszukiwaniu strzelca. Bez obecności zawodników w polu karnym, Real szuka innych rozwiązań, stwierdza MARCA.
Brak „Joselu”
Atak Realu Madryt w tym sezonie opiera się na Viníciusu, Mbappé, Rodrygo i Endricku – trzech Brazylijczykach i jednym Francuzie, którzy nie mają profilu klasycznego napastnika. Za nimi są Brahim i Güler, którzy również nie mają cech typowych dla zawodników wchodzących z drugiej linii.
Po odejściu Joselu Los Blancos zdecydowali się wypełnić tę lukę zawodnikami o innych charakterystykach. Joselu, bohater półfinału z Bayernem, był uniwersalnym rozwiązaniem w wielu sytuacjach. Był zarówno wartościowym rezerwowym, gdy Vinícius lub Rodrygo byli kontuzjowani, jak i znakomitym jokerem w meczach, w których brakowało pomysłu na przełamanie defensywy.
W niedzielę na Santiago Bernabéu przyjeżdża Getafe – drużyna, która uwielbia grać dośrodkowaniami w pole karne. To kolejna okazja, by zobaczyć kontrast między różnymi stylami gry w piłce nożnej, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze