Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com, relevo.com

Prawdziwy alarm w sprawie Mbappé

Francuz ponownie zawodzi w ważnym dniu i, bez Viníciusa, traci wymówkę związaną z pozycją na boisku. W Lidze Mistrzów oddał 22 strzały, ale zdobył zaledwie jedną bramkę.

Foto: Prawdziwy alarm w sprawie Mbappé
Fede Valverde, Brahim, Kylian Mbappé, Jude Bellingham i Antonio Rüdiger w tunelu na Anfield. (fot. Getty Images)

Kontuzja Viníciusa, będąca sportowym dramatem dla Realu Madryt, miała co najmniej intrygujący efekt uboczny: możliwość zobaczenia Mbappé wreszcie na lewej stronie boiska – jego naturalnej pozycji, na której zdobył sławę w PSG. W meczu z Leganés można było go tam dostrzec, a ogólne odczucia wskazywały na poprawę – zwiększoną liczbę kontaktów z piłką i większy wpływ na grę Los Blancos. Czas było to potwierdzić na wielkiej scenie, jaką jest Anfield, gdzie Real zmagał się z presją sytuacji w Lidze Mistrzów, a Mbappé dodatkowo z piętnem porażki w Klasyku. Niestety, Francuz nie tylko nie poprawił swojego wizerunku, ale wręcz go pogorszył, tracąc nawet wymówkę związaną z pozycją. Nie chodzi o to, czy gra na środku, czy na skrzydle – ten Mbappé, jak już w 2022 roku powiedział Florentino Pérez, to nie jest ten Mbappé, którego oczekiwano, stwierdza AS.

W Klasyku Mbappé nie błyszczał, ale przynajmniej próbował. Oddał trzy celne strzały, które zostały obronione przez Iñakiego Peñę, a także zdobył gola anulowanego z powodu minimalnego spalonego. Sprawiał wrażenie groźnego, choć przy finalizacji brakowało mu precyzji. Na Anfield historia była zupełnie inna: zaledwie dwa strzały (przy średniej z tego sezonu wynoszącej 4,7), tylko jeden celny (zwykle było to ponad dwa na mecz), oraz trzy udane dryblingi na sześć prób – żaden z nich nie stworzył istotnej okazji bramkowej. Co gorsza, z piłką przy nodze nie potrafił ani zagrozić rywalowi, ani utrzymać posiadania dla swojej drużyny: zanotował najniższy procent celnych podań (75%) spośród wszystkich zawodników Realu i stracił piłkę aż 15 razy – najwięcej w zespole, zauważa AS.

Na domiar złego, zmarnował rzut karny, który mógł dać Realowi wyrównanie. W tym sezonie strzelił już trzy karne, dzieląc tę odpowiedzialność z Viníciusem, ale czwarty, który przypadł całkowicie jemu, okazał się niecelny. Po meczu temat jego formy zdominował rozmowy, choć Mbappé otrzymał pełne wsparcie, także od Ancelottiego: „To trudny moment dla niego, ale ma wsparcie nas wszystkich. Musimy patrzeć do przodu. Jedynym lekarstwem jest cierpliwość. Powinien grać prościej. Spokój. To tylko przejściowe. Jest niezwykłym zawodnikiem, a gole przyjdą”.

Jak dotąd Mbappé zdobył dziewięć bramek w 18 meczach. To przyzwoite liczby, ale przyziemne, dalekie od tych, których oczekiwano od zawodnika uważanego za nadzwyczajnego – w zeszłym sezonie strzelił 44 gole w 48 spotkaniach dla PSG. Problem w tym, że jego bramki to bardziej dzieło klasycznego napastnika pola karnego niż wszechstronnego atakującego. Z dziewięciu goli trzy padły z rzutów karnych, a tylko dwa nosiły znamiona geniuszu, którego oczekiwano – kombinacja z Bellinghamem przeciwko Alavés i potężny strzał z dystansu na Balaídos. Brakuje śladów po dynamicznych rajdach, które pozostawiały bezradnych rywali – jak wtedy, gdy Piqué trzymał jego koszulkę jako jedyny sposób na zatrzymanie go podczas pamiętnego meczu Barcelony z PSG, w którym Mbappé zdobył hat-tricka na Camp Nou.

Do tego dochodzi niemal zerowy wpływ na wielkie mecze. Sezon zaczął dobrze, strzelając gola Atalancie w Superpucharze Europy w Warszawie, ale później niewiele więcej. W pięciu spotkaniach z czołowymi rywalami (Atalanta, Dortmund, Barcelona, Milan i Liverpool – derby z Atlético opuścił z powodu kontuzji) zdobył zaledwie jedną bramkę (wspomnianą wcześniej) i zaliczył jedną asystę (przy golu w meczu z Dortmundem).

„Za każdym razem, gdy dotyka piłki, chce wykonać akcję swojego życia, a to odbiera mu spokój. Jednak Mbappé to najmniejszy problem, jaki ma Real Madryt” – tak podsumował wczorajszy mecz Jorge Valdano na antenie Movistaru, wpisując się w przekaz klubu, który obecnie stara się osłaniać francuskiego napastnika w najtrudniejszym momencie jego kariery. Kylian nie gra na oczekiwanym poziomie, ale nikt w Realu nie wątpi w jego potencjał. „Trzeba na niego poczekać” – powtarza się zarówno w szatni, jak i na najwyższych szczeblach klubowych, stwierdza MARCA.

Czy Real Madryt martwi się formą Mbappé? Tak, ale nie tak bardzo, jak innymi kwestiami. W klubie panuje przekonanie, że Francuz w końcu wróci do swojej najlepszej dyspozycji. „Ma 25 lat, jest jednym z najlepszych na świecie… Prędzej czy później eksploduje” – mówi się w kuluarach, donosi MARCA.

Podczas gdy Real Madryt stara się chronić swojego zawodnika, we Francji krytyka Mbappé narasta po jego słabym początku sezonu w barwach Królewskich. Liczby i gra Kyliana zwracają uwagę, zwłaszcza jego statystyki z Anfield. W sumie, uwzględniając złe prowadzenie piłki i nieudane przyjęcia, Francuz stracił piłkę aż 15 razy. „Mbappé to dramat” – zatytułował swój artykuł Le Parisien, w czterech słowach oddając rozczarowanie panujące we Francji.

Daniel Riolo, były piłkarz i komentator RMC, był bezlitosny: „Nie chodzi tylko o zmarnowanego karnego – Mbappé wygląda, jakby jego myśli były gdzie indziej. Nawet sposób, w jaki uderza, jest okropny. W tym momencie jest w takim dołku, że emanuje niepokojem. Już nie przypomina piłkarza. Na boisku nie robi nic, nie potrafi biegać, poruszać się. To jakby zapadł się pod ziemię. Czy pamiętasz, żeby jakiś zawodnik tak nagle zniknął?”.

Nie można powiedzieć, że Mbappé nie próbuje. W La Lidze jest zawodnikiem, który najczęściej strzela (57 razy) i najczęściej trafia w światło bramki (27 razy). Jednak klucz tkwi w skuteczności. Lewandowski oddał dziesięć strzałów mniej (47), ale tyle samo celnych (27), z czego aż 15 zakończyło się golami – podczas gdy u Mbappé to zaledwie siedem, mniej niż połowa. Oczekiwane gole Polaka są nieco niższe (13,37), co sugeruje, że jest niezwykle skuteczny, podczas gdy wynik Francuza wynosi około dziewięciu, co pokazuje odwrotny trend. Skuteczność obu to przepaść: 32% dla Lewandowskiego, zaledwie 12% dla Mbappé.

Podobnie jest w Lidze Mistrzów. Mbappé jest drugim najczęściej strzelającym zawodnikiem (22 strzały), ex aequo z Harrym Kane’em i ustępując jedynie Haalandowi (28 strzałów). Jednak zarówno Norweg, jak i Anglik mają na koncie po pięć goli, podczas gdy Mbappé zaledwie jednego – zdobytego do pustej bramki w meczu ze Stuttgartem. Również w Europie brakuje mu skuteczności (jego oczekiwane gole wynoszą 3,5, czyli o dwa więcej, niż faktycznie zdobył), a skuteczność jest dramatyczna: zaledwie 4,5%, podczas gdy Lewandowski, najlepszy strzelec turnieju z siedmioma bramkami, osiąga 47%, wylicza AS.

Carletto zaproponował lekarstwo dla Mbappé i ustawił go na lewym skrzydle, ale rzeczywistość jest taka, że w Valdebebas nie ma miejsca na cierpliwość, a kibice Realu Madryt ani nie dają czasu, ani łatwo nie zapominają. Gwizdali już na legendy takie jak Zidane czy Karim Benzema, a atmosfera wokół Kyliana zaczyna się robić napięta. Francuska gwiazda stoi przed największym wyzwaniem w swojej karierze, a może je przezwyciężyć tylko dzięki wielu golom i silnej mentalności – właśnie tym, czego obecnie najbardziej mu brakuje, zauważa Relevo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!