Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

El Confidencial: Skandal związany ze Sky Barem może dotknąć wiceprezesa Realu

To właśnie prawa ręka Florentino Péreza powierzyła zarządzanie Sky Barem dwóm przedsiębiorcom o wątpliwej reputacji, którzy zatrudnili Eduardo Fernándeza de Blasa do obsługi wypłat.

Foto: El Confidencial: Skandal związany ze Sky Barem może dotknąć wiceprezesa Realu
Wizualizacja wejście na Sky Bar. (fot. El Mundo)

Skandal związany z Sky Barem na Santiago Bernabéu stał się jednym z głównych tematów poruszonych w przemówieniu Florentino Péreza podczas walnego zgromadzenia które odbyło się w miniony weekend. Prezes Realu Madryt, nie podając nazwisk, oskarżył „pewnego pana, który nie płaci dostawcom”. To właśnie te nieuregulowane należności sprawiły, że największa restauracja na stadionie, oferująca 200 miejsc VIP z widokiem na murawę, wciąż pozostaje zamknięta na cztery spusty. W tle toczy się spór sądowy między klubem a obecnymi zarządcami lokalu. Tymczasem owi „panowie” mają imiona i nazwiska.

Z dokumentów, do których dotarło El Confidencial, wynika, że są to Javier Utande Romero oraz Julio Mañas Martín-Camuñas, pierwotni wspólnicy firmy Anastia Gourmet Hostelería, której Real Madryt zlecił prowadzenie Sky Baru w lipcu 2023 roku. Obaj zobowiązali się zainwestować co najmniej cztery miliony euro, aby uruchomić ten lokal o powierzchni ponad 700 metrów kwadratowych, uznawany za najbardziej prestiżowy na Bernabéu. W trakcie swojej działalności zawarli znaczące umowy z takimi firmami jak Heineken (opiewającą na milion euro) i Schweppes (wartą dwa miliony euro). Obie te firmy przekazały wspomniane kwoty z góry, by stać się preferowanymi dostawcami restauracji i klubu nocnego. Co więcej, holenderski browar pomógł im uzyskać pożyczkę w wysokości 283 tysięcy euro od Banco Santander, zauważa El Confidencial.

Mañas twierdzi, że te środki zostały przeznaczone na sfinansowanie prac remontowych, które ostatecznie kosztowały aż 7 milionów euro. Jednak, jak utrzymuje, opóźnienia spowodowane przez Real Madryt doprowadziły do wyczerpania środków na dokończenie projektu. Wobec narastających zaległości, zwłaszcza wobec firm odpowiedzialnych za wyposażenie lokalu i instalację nowoczesnych ekranów, Utande i Mañas zaczęli poszukiwać inwestora. Znaleźli go w osobie Carlosa Garcíi-Delgado, właściciela winnicy z Jerez, posiadającego interesy także w Katalonii, który rzekomo zgodził się zapłacić 6 milionów euro za 51% udziałów w spółce. Umowa została podpisana 22 sierpnia, a pełna kwota miała zostać wpłacona do końca września, stwierdza El Confidencial.

Jednak, jak twierdzi García-Delgado, brak odpowiedniej analizy finansowej spółki przed transakcją ujawnił wiele problemów. Na przykład poprzedni zarządcy sprzedali klientowi 50 miejsc VIP za milion euro na sezon 2024/2025, przy czym klient wpłacił już zaliczkę w wysokości 200 tysięcy euro. Pieniądze te jednak, według nowych zarządców Sky Baru, nigdy nie trafiły do Anastii. 5 września klient miał wpłacić kolejne 300 tysięcy euro, ale nie dotrzymał terminu.

Tego samego dnia Real Madryt zakazał zespołowi Garcíi-Delgado wstępu do lokalu, co uniemożliwiło jego ponowne otwarcie – jedyną możliwość generowania dochodów potrzebnych do spłaty długów pozostawionych przez Utande i Mañasa. Zamiast przekazać klucze, klub wniósł pozew przeciwko Anastii, domagając się odzyskania lokalu i jego ponownej licytacji. Jak twierdzą osoby związane z tą sprawą, operacją tą kierowała Marian Arranz, żona Enrique Péreza Rodrígueza, brata Florentino i członka zarządu.

To właśnie Marian Arranz, dyrektorka strefy VIP na Bernabéu, miała zaoferować przejęcie lokalu, który klub określa jako „klejnot w koronie” i miejsce, gdzie „łączymy najlepsze doświadczenia sportowe i muzyczne z niepowtarzalną ofertą gastronomiczną i rozrywkową, stając się światowym punktem odniesienia”. Wśród zainteresowanych znaleźli się m.in. meksykańscy właściciele sieci La Rosa Negra, spadkobiercy Grupo La Máquina oraz właściciel Trocadero, donosi El Confidencial.

Real Madryt nie wyjaśnił, dlaczego Sky Bar został przyznany właśnie Utande, powiązanemu z jednym z nieuznanych synów króla emeryta (Albert Solá), oraz Mañasowi, który niegdyś zarządzał siecią kawiarni Vait. Klub nie odniósł się także do faktu, że Mañas zatrudnił swoją córkę Carolinę na stanowisku dyrektora finansowego z pensją 95 tysięcy euro rocznie, mimo że w jej umowie widnieje jedynie zapis o ukończeniu studiów wyższych. Podobnie zatrudnił Roxanę Vásquez, związaną z Mañasem, na stanowisku z pensją 40 tysięcy euro.

Obsługą płac w Anastii zajmuje się kancelaria Eduardo Fernández de Blas SA, której nazwa przypomina nazwisko wiceprezesa Realu Madryt, Eduardo Fernándeza de Blasa, bliskiego współpracownika Florentino. Kancelaria ta pobiera za swoje usługi 4 850 euro miesięcznie, co daje prawie 60 tysięcy euro rocznie.

Heineken i Schweppes już zapowiedziały pozwy przeciwko Anastii i Mandalore – spółce, przez którą Mañas i Utande nadal posiadają 49% udziałów w poprzedniej firmie – za przywłaszczenie 3 milionów euro. Real Madryt również złożył pozew przeciwko Anastii, której nowy zarządca, García-Delgado, musiał niedawno wypłacić Mañasowi i Utande drugą część uzgodnionej kwoty. Innymi słowy, spłaca długi wobec osób, które pozostawiły mu nieuregulowane należności, podczas gdy oni sami skarżą się na zaległości Garcíi-Delgado.

Pomimo całego tego zamieszania klub nie wyjaśnił, dlaczego Sky Bar został przyznany właśnie Mañasowi i Utande, którzy rzekomo są blisko związani z Manuelem Redondo, szefem gabinetu prezesa i zaufanym prawnikiem Florentino. To właśnie Redondo podpisał pierwotny kontrakt na zarządzanie tym prestiżowym lokalem, a teraz, ku zaskoczeniu wszystkich, próbuje znaleźć rozwiązanie ponownie z Utande i Mañasem, którzy nie wywiązali się z pierwszej umowy. Real Madryt poprosił ich, aby sami zaproponowali rozwiązanie sytuacji, którą sami wcześniej skomplikowali.

Oficjalne źródła klubu odmówiły komentarza w tej sprawie. El Confidencial również nie zdołało uzyskać stanowiska Eduardo Fernándeza de Blasa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!