Dziecko, które marzyło o zostaniu obrońcą Realu Madryt
Raúl Asencio przebojem wdarł się do pierwszej drużyny, zastępując w meczu z Osasuną kontuzjowanego Militão. Pochodzący z Wysp Kanaryjskich 21-latek od dziecka marzył, by nie tylko być profesjonalnym piłkarzem, ale przede wszystkim być nim w Realu Madryt, o czym zapewnia jeden z jego przyjaciół z dzieciństwa. Jesús Izquierdo, dziennikarz Marki, popytał tu i ówdzie o początkach Asencio w świecie piłki.
Raúl Asencio w objęciach Jude'a Bellinghama. (fot. Getty Images)
Plaga kontuzji w obronie Realu Madryt ponownie otwiera debatę dotyczącą najbliższej przyszłości klubu: stawiać na transfery, czy na wychowanków? Koszmarny uraz Militão, który wypadł jako ostatnio, sprawił, że Ancelotti dał szansę Raúlowi Asencio. Kanaryjski obrońca, który rozegrał godzinę w meczu z Osasuną, jest ostatnią perełką z La Fábriki, która zadebiutowała w pierwszym zespole. „Od małego wiedział, że będzie żył z piłki, choć gra w Realu Madryt to duże słowa”, mówi w rozmowie z MARCĄ przyjaciel z dzieciństwa Asencio, Julen Reyes. Obaj od małego byli nierozłączni, dzielili szatnię i przyjaźń w UD Las Palmas do drugiego roku gry w Inantilu, kiedy to Asencio dołączył do szkółki Realu Madryt.
Mały Raúl stawiał swoje pierwsze kroki na boisku w drużynie Veteranos de Pilar. Tam jego pierwszym trenerem był Juan Carlos Gutiérrez. „Był bardzo mały i w tym wieku nie możesz zbyt wiele powiedzieć o dziecku. To oczywiste, że nigdy nie wiesz, czy dojdzie do Primera División, ale wyróżniał się tym, że zawsze był czujny, a do treningów podchodził z wielką powagą”, mówi Juan Carlos, który dodaje, że „technicznie był bardzo kompletny”. Dzięki temu szybko zauważono go w UD Las Palmas.
Juan Carlos oglądał mecz Realu z Osasuną w kawiarni i kiedy Asencio wszedł na boisko, to zaszkliły mu się oczy. „To było dla mnie ogromną niespodzianką i powiedziałem właścicielowi kawiarni: «Trenowałem tego chłopaka!»”. Miguel González, który pracował jako trener regionalny Hiszpańskiej Federacji w prowincji Las Palmas od 2012 do 2015 roku, mówi: „Przyszedł w drugim roku kategorii Benjamín i można było dostrzec jego profil defensywny, ponieważ był bardzo solidny w obronie i zawsze dobrze ustawiony. Nie był ani największy, ani najbardziej wyróżniający się, ale bardzo szybko łapał koncepty. Dlatego tak mocno się rozwinął”.
Ogromne postępy przykuły uwagę Realu Madryt. Sixto Alfonso, skaut Królewskich na Wyspach Kanaryjskich, podkreślał w swoich raportach powyższe umiejętności, dodając „grę w powietrzu, którą zdominował do perfekcji”, jak twierdzi González. Jego były trener uważa, że „doszedł do Primera División dzięki swojemu zaangażowaniu, wytrwałości i pracy”.
Od małego za Realem
W wieku 21 lat Asencio spełnił marzenie, które miał od dziecka. „Patrzenie, jak debiutuje, było czymś niewiarygodnym. Nie mogłem uwierzyć. Od dziecka oglądaliśmy Real w telewizji, a teraz to on gra na Bernabéu”, przyznaje Julen Reyes, który gra obecnie w UD Tamaraceite, gdzie został wypożyczony z Las Palmas. Asencio marzył nie tylko o tym, by zostać profesjonalnym piłkarzem, ale o tym, by być nim w Realu Madryt. „Zawsze był kibicem Realu i mówił, że pewnego dnia tam zagra. Być może wszystkie dzieciaki tak gadają, ale jego sposób mówienia zawsze był inny”, dodaje Julen. Debiut jest tylko pierwszym krokiem. Asencio ma przed sobą jeszcze długą drogę. „Bardzo dobrze świadczy o nim to, że w dniu, w którym debiutuje w Realu Madryt i na pewno ma milion wiadomości na telefonie, poświęca dwie minuty, by odpowiedzieć na wiadomość, którą zostawił mu mój tata”, kończy Julen.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze