Przełomowy moment dla Camavingi
Eduardo Camavinga miał wzloty i upadki w Realu Madryt, ale nigdy nie został piłkarzem absolutnie wyjściowego składu. Teraz przed nim znakomita okazja, by na dobre wedrzeć się do jedenastki.
Eduardo Camavinga. (fot. Getty Images)
Real Madryt mocno stawia na Eduardo Camavingę. Francuz spędził w stolicy Hiszpanii już trochę czasu i choć pokazywał momenty ogromnego talentu, nie wywalczył sobie do tej pory statusu niepodważalnego piłkarza podstawowego składu w drużynie Carlo Ancelottiego. Jego wzloty i upadki, jeśli chodzi o dyspozycję sportową, miały miejsce i w klubie, i w reprezentacji. Wydaje się jednak, że ten okres powoli dobiega końca, w szczególności pod wodzą Didiera Deschampsa.
Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, Camavinga wyjdzie dziś w pierwszym składzie Les Bleus przeciwko Izraelowi, podobnie zresztą jak podczas poprzedniej przerwy reprezentacyjnej, również przeciwko Izraelowi. Wtedy spisał się znakomicie, trafiając do siatki i notując asystę. Choć oczywiście kontuzja Tchouaméniego ułatwiła mu drogę do wyjściowego składu i w klubie, i w reprezentacji, to Deschamps postawił na niego od pierwszej minuty już poprzednio, gdy starszy z pomocników wciąż był zdrowy, i obaj zagrali obok siebie.
Dziś najprawdopodobniej Camavinga nie wystąpi w roli szóstki. Tę rolę najpewniej pełnić będzie Kanté, a Camavinga grać będzie nieco wyżej, odpowiadając w większym stopniu za kreację. Ważne pozostaje to, że nie wraca jednak do roli lewego obrońcy, którą zdarzało mu się długimi momentami pełnić i w klubie, i w reprezentacji. Z całą pewnością jednak i rola ósemki pasuje do jego charakterystyki. Camavindze dość sporo czasu zajęło przekonanie do siebie Deschampsa. O ile bardzo szybko zadebiutował, bo w wieku 17 lat, i był najmłodszym debiutantem w reprezentacji Francji od 1945 roku, później był nawet moment, gdy powołania przestały napływać. Jego rola była epizodyczna. Na mundialu wystąpił tylko w roli lewego obrońcy, a na EURO został zdjęty w przerwie meczu z Danią, jako jeden z winowajców. Grał częściej, ale wcale nie był podstawową postacią Les Bleus.
To wszystko sprawia również, że od pewnego czasu możemy oczekiwać, iż w Realu Madryt także zrobi krok do przodu. Kontuzja kolana sprzed meczu o Superpuchar Europy sprawiła, że przegapił pierwsze siedem kolejek ligowych i pierwszą w Lidze Mistrzów. Od czasu powrotu jednak zdecydowanie walczy o miejsce w środku pola, a Ancelottiemu zdarzało się nawet stawiać na niego przed Tchouaménim. Poza ławką w derbach, rozegrał kolejne cztery mecze ligowe od początku.
Trzeba też wspomnieć o ostatnim meczu z Osasuną. Rozegrał bardzo dobre zawody, błysnął w środku pola i to jako defensywny pomocnik, a więc na pozycji, na której czuje się najbardziej komfortowo, korzystając niejako z kontuzji Tchouaméniego. Już bez Kroosa i wobec kontuzji swojego rodaka, który najprawdopodobniej i tak będzie po powrocie grał jako stoper, przed Camavingą pojawia się ogromna okazja. Oto moment, w którym może wkroczyć na scenę i zająć niepodważalne miejsce w środku pola Realu Madryt. W klubie wszyscy są przekonani, że może on spełnić oczekiwania. Pierwszym przystankiem będzie jednak przekonanie do tego samego Didiera Deschampsa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze