Advertisement
Menu
/ marca.com

Akademia albo portfel

Niesprzyjające okoliczności zmuszają Królewskich do wzmocnienia kadry pierwszej drużyny, ale rynek transferowy jest drogi i kilka wpływowych osób w Valdebebas wolałoby postawić na wychowanków z madryckiej akademii.

Foto: Akademia albo portfel
Carlo Ancelotti w trakcie treningu pierwszej drużyny Realu Madryt. (fot. Getty Images)

Akademia napełnia portfel. Ten model ekonomiczny jest praktykowany przez Real Madryt od niepamiętnych czasów za każdym razem, gdy zbliża się letnie okno transferowe. Królewscy wystawiają na światło dzienne wszystkie swoje perły i wykorzystują lata dobrej pracy, by uzyskać korzyści finansowe ze sprzedaży najlepszych „produktów” La Fábriki, które nie mają miejsca w pierwszej drużynie. Nie mierzą się z koniecznością sięgania do cantery, w przeciwieństwie do odwiecznego rywala, który z braku funduszy musiał stawiać na młode talenty wcześniej. Dlatego w Valdebebas debatuje się teraz, czy nie skopiować formuły, która historycznie dobrze sprawdzała się w Barcelonie, informuje dziennik MARCA.

Faktem jest, że akademia może być wykorzystywana z tradycji lub z konieczności, a druga opcja stała się dla Los Blancos rzeczywistością, gdy liczne kontuzje w okrutny sposób dotknęły kluczowych zawodników na bardzo newralgicznych pozycjach. MARCA wskazuje, że okoliczności zmuszają ich do wzmocnienia składu, ale rynek jest drogi i kilka ważnych osób w Valdebebas wolałoby zbierać owoce długoletniej pracy wykonywanej w La Fábrice. Przeciwności losy zagrały na nosie Realowi, który stracił dwie fundamentalne postacie na cały sezon: Daniego Carvajala i Édera Militão.

W kadrze próżno szukać zastępców, którzy gwarantowaliby występy na podobnym poziomie co wymieniona wyżej dwójka. Wobec braku informacji o konkretnej dacie powrotu Davida Alaby i konsekwentnym pomijaniu Jesúsa Vallejo, Carlo Ancelotti został z jednym dostępnym środkowym obrońcą. Jednakże znakomite wejście Raúla Asencio w spotkaniu z Osasuną stało się głównym argumentem dla tych, którzy uważają, że nadszedł czas, by rozwiązywać problemy, korzystając z narzędzi dostępnych już w klubie, donosi madrycki dziennik.

Udział kilku wychowanków (Asencio, Lorenzo Aguado, Joana Martíneza i Jacobo Ramóna) w przedsezonowym tournée potwierdza jakość pracy u podstaw w akademii, ale w Valdebebas zwraca się również uwagę na rolę niektórych transferów, które mogłyby przynieść natychmiastowy efekt, czego oczekuje się także od wychowanków. To otwiera dyskusję przed styczniowym oknem transferowym. „Nie myślę o transferach, do Bożego Narodzenia musimy radzić sobie z tym, co mamy”, powiedział Ancelotti po pokonaniu Osasuny na Santiago Bernabéu, a jego stanowisko podzielają włodarze klubu. Wiedzą, że latem będą mogli pozyskać graczy bez kontraktów, ale z drugiej strony zdają sobie też sprawę, że bieżąca potrzeba wywiera presję i zmusza ich do podjęcia decyzji.

„Jako wychowanek klubu, bardzo chciałbym, żeby nie sprowadzali nikogo i postawili na chłopaków z akademii. Dowiemy się, czy są gotowi, gdy dostaną szansę. Ostatnio grał Raúl i spisał się świetnie, miał asystę. Akademia potrzebuje okazji, a kiedy nadarzy się taka sytuacja, jeśli klub i trener są odważni, to idealny moment, by pokazać, że są gotowi. Mam nadzieję, że nie sprowadzą nikogo i dadzą szansę szkółce”, przyznał w programie El Partidazo na antenie Cadena COPE Nacho, autorytet w Realu Madryt, dzieląc się swoim spojrzeniem na dylemat, który Królewscy muszą rozstrzygnąć do 31 stycznia, do godziny 23:59.

Opinia byłego kapitana wpisuje się w pogląd tych, którzy w Valdebebas wierzą, że canteranos są gotowi na krok naprzód i wystarczy im jedynie dać szansę. Obecna sytuacja wydaje się wyjątkowo temu sprzyjać. W rezultacie ta kwestia stała się głównym tematem rozmów w klubie. Ancelotti wie, że na razie musi radzić sobie z tym, co teraz ma, choć bardziej skłania się ku wejściu na rynek w celu rozwiązania problemów. Real sonduje więc grunt, by wybadać najlepsze dostępne opcje i nie wyklucza zimowych wzmocnień, chociaż takie transfery są rzadkością w jego wykonaniu (ostatni taki przypadek to Reinier wykupiony z Flamengo w styczniu 2020 roku), ale pojawia się coraz więcej głosów przekonujących, że klub mógłby w końcu w pełni postawić na La Fábricę, podsumowuje MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!