„Raúl mówił napastnikom, że na ich miejscu miałby już 30 goli”
Raúl skupia na sobie wszystkie spojrzenia w Castilli. Powodów takiego stanu rzeczy jest wiele. Można wśród nich wymienić między innymi obecny kryzys drużyny oraz dyskusje dotyczące przyszłości szkoleniowca. On sam stara się od wszelkich doniesień dystansować, co jednak nie zmienia faktu, że plotek pojawia się coraz więcej. A co tak naprawdę sądzą o byłym legendarnym napastniku ci, którzy mieli okazję być przez niego trenowani? Odpowiedzi na to pytanie postanowili poszukać dziennikarze Relevo.
Raúl. (fot. Getty Images)
– Raúl pozostaje w Realu Madryt, ponieważ czuje się tak jak w domu – mówi Guillem Rodríguez, boczny obrońca, który miał okazję z nim współpracować. Przygoda byłego wybitnego atakującego ze szkółką rozpoczęła się w 2018 roku, gdy przyszło mu objąć w spadku po Álvaro Benito ekipę Cadete B. Później wskoczył od razu do Castilli, gdzie pracuje już szósty sezon. W międzyczasie zaś cierpliwie czeka na szansę w pierwszym zespole, co niezmiennie stanowi jego wielkie marzenie. – Jest bardzo dobrym trenerem. Zawsze szanowałem jego decyzje – zapewnia Nakai, aktualny piłkarz Amorebiety. Choć dwa sezony temu Castilla była bliska awansu do Segundy, praca Raula tak naprawdę zawsze była podawana w wątpliwość.
– Wszyscy bardzo go szanują z racji na to, kim był i ile znaczył dla Realu Madryt. Starał się nam zaszczepić DNA Realu Madryt, walkę do końca – dodaje wspomniany na samym początku Guillem. Z Raulem pracował przez dwa lata, a o miejsce w składzie rywalizował choćby z Sergio Santosem, który doczekał się nawet debiutu u Ancelottiego. – Zawsze uczulał nas na to, żebyśmy na wyjazdy, zwłaszcza do skromniejszych przeciwników, nie zakładali drogich ubrań i butów. Mieliśmy mieć na sobie tylko klubowe barwy. Twierdził, że to byłby brak szacunku, gdyby młodzi gracze przyjeżdżali w drogich rzeczach. Zaznaczał, że musimy pamiętać, iż gramy dla Realu Madryt i byśmy szanowali innych.
Swoje w temacie ma do powiedzenia także były bramkarz Castilli, Diego Altube. – To bardzo zdyscyplinowany trener. Kiedy przyszedł, narzucił szereg norm. Zawsze musieliśmy nosić klubowe plecaki i klubową odzież. Zero luksusowych ubrań. Chciał mieć dobrych piłkarzy, ale przede wszystkim dobrych ludzi. Rozwija się w bardzo szybkim tempie.
Raúl od samego początku był świadomy, że kształtuje nie tylko piłkarzy, ale też ludzi. Nieraz wcielał się wręcz w rolę policjanta. Miał wielkie wymagania zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. – Podczas pracy z nim bardzo rozwinąłem się w sferze mentalnej. Jest niezwykle wymagający. Treningi wymagały wielkiej wytrzymałości. Raúl bardzo dobrze umie to wymieszać z ćwiczeniami z samą piłką. To między innymi dlatego Real ma niezwykłych piłkarzy o wielkim talencie – opowiada z kolei Iván Morante.
– Raúl dodał mi wiary, której potrzebowałem, by szybko iść przed siebie. Dla niego bardzo ważne jest to, by jego podopieczni czuli wiarę we własne możliwości – to z kolei słowa z wywiadu, jakiego Relevo udzielił Sergio Santos. Liderem Castilli przez trzy lata był zaś Sergio Arribas, który również wtrąca swoje trzy grosze. – Był dla mnie bardzo ważny. Bardzo pomógł mi zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak i piłkarskiej. Jasno umiał mi wszystko przekazać. Wiedziałem, co mam robić.
Stawianie wysokich wymagań jest jedną z rzeczy, jaką klub ceni sobie najbardziej. Raúl w zasadzie bez przerwy stara się korygować najróżniejsze aspekty gry podczas meczów. – Jest bardzo wymagający i konkurencyjny. Troszczy się nie tylko o to, by zawodnik dobrze trenował, ale by także o siebie dbał. Wymaga również tego, byś był skromy tak, jak on sam. On mógłby patrzeć na innych z góry, ale nigdy tego nie robi. Sukces w żadnym momencie nie uderzył mu do głowy. Potrafił strzelić nam mocne karczycho, jeśli ktoś nie wykonywał ćwiczeń tak, jak powinien – brzmi następna z wypowiedzi Guillema.
Nierzadko Raúl sam potrafił dołączyć do zespołu na treningach, by udowodnić, że jego piłkarska jakość pozostaje nienaruszona. – Ma niewiarygodne wykończenie. Zawsze wykonywał na zajęciach swoje słynne loby. Śmiał się z napastników, którymi byli wtedy Hugo Duro, Marc Gual, czy Latasa. Mówił im w żartach, że są bardzo słabi i by popatrzyli na niego. Twierdził, że na ich miejscu miałby już 30 goli w tej lidze. Kiedy tylko mógł nam jakoś dowalić, nawet jeśli szło za tym ryzyko spowodowania urazu, zawsze to robił. Szarpał, uderzał łokciem. Szedł na całość – dodaje Rodríguez. Kiedy w zeszłym sezonie sprawy nie układały się po myśli, dołączał do wewnętrznych gierek, by inni dostrzegli jego zaangażowanie. Jego podopieczni zapewniają, że po zakończeniu treningu był totalnie wypompowany.
Gdy treningi się kończyły, Raúl pokazywał się z bardziej komunikatywnej strony i był skłonny do żartów. – Opowiadał nam o swoim życiu, o tym, jak poznał swoją żoną, jak podchodził do dzieci. To gość, który lubi życie i cieszyć się chwilą. Lubił sprzedawać historyjki i anegdoty. Przed derbami z rezerwami Atleti zawsze powtarzał, że może pójść pieszo do Barcelony i nie spotka nikogo, kto nie okazałby mu szacunku, jednak fani Atlético zawsze wyzywają go od najgorszych i nie można im tego puścić płazem – wspomina Guillem.
Wszyscy cytowani w tym tekście wychowankowie zgodnie twierdzą, że Raúl uwielbia wszystko mieć zaplanowane. Regularnie spotykał się też w mniej oficjalnych okolicznościach z zespołem, by każdy miał okazję lepiej się poznać. Wypytywał piłkarzy o ich życie i można było z nim pogadać w zasadzie o wszystkim.
Dziś, po zaledwie ośmiu kolejkach, wszystkie spojrzenia skierowane są w jego stronę. Przyszłość Raula pozostaje zagadką, choć nie da się wykluczyć, że były napastnik pozostanie jednak na stanowisku. Nikt nie ma wątpliwości, że jego prawdziwym celem jest przejęcie pierwszego zespołu. Jego podopieczni zaznaczają też, że prowadzenie Castilli wcale nie jest łatwym zadaniem, ponieważ to drużyna złożona z młodych zawodników, których nieraz trzeba sprowadzać na ziemię. Jak twierdzi Altube, Raúl nigdy nie miał mimo to problemów w zarządzaniu szatnią i właśnie w tym widzi główny powód, dla którego 47-latek spędza w Castilli już szósty sezon. Pomimo nieustannych spekulacji legenda Królewskich pozostaje spokojna, a jego byli podopieczni kwitują to stwierdzeniem, że on już taki po prostu jest.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze