El Confidencial: Bernabéu operuje bez ważnej licencji… od 23 lat
Sąsiedzi Bernabéu pozostają w walce z Realem Madryt i jego stadionem. Teraz twierdzą, że klub operuje stadionem na podstawie licencji, która wygasła 23 lata temu. Oznaczałoby, że także mecze na obiekcie organizowane są nielegalnie.
Widok na Santiago Bernabéu i jego otoczenie. (fot. Getty Images)
El Condidencial podaje, że Sąsiedzkie Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Bernabéu przedstawiło w sądzie kolejny wniosek w sprawie stadionu, w którym wskazuje, że Real Madryt organizował w tym roku koncerty muzyczne na podstawie licencji, która wygasła 23 lata temu. Ten dokument to także teoretyczne pozwolenie na organizowanie meczów. „Tym dokumentem oszukiwano Wspólnotę Madrytu, która przyznała odpowiednie pozwolenia na podstawie fałszywej wiary, że dokument poświadczał aktywną licencję”, cytuje internetowy dziennik argumenty sąsiadów.
Wniosek złożono w Sądzie Śledczym numer 53 w Madrycie, który już przyjął pozew sąsiadów przeciwko Santiago Bernabéu i otworzył postępowanie w tej sprawie. W lipcu przyjęto pozew przeciwko klubowi z wyłączeniem władz Madrytu, a 2 października powiększono sprawę o najnowsze pomiary hałasu na obiekcie. Teraz wskazuje się, że Królewscy operują bez aktywnej licencji. Coraz głośniej mówi się o tym, że jeśli będzie taka możliwość, to sąsiedzi chcieliby zablokowania Realowi możliwości organizowania nawet meczów.
Co najciekawsze, brak licencji obejmuje także mecze piłkarskie i zdaniem sąsiadów stadion na dzisiaj w ogóle nie powinien móc przyjmować jakichkolwiek aktywności, w tym spotkań piłkarzy. Do Wspólnoty Madrytu, która zarządza wydawaniem pozwoleń na spektakle masowe w regionie, składano cały czas dokumenty na podstawie wygasłej w 2001 roku licencji. Stowarzyszenie stwierdza wprost, że Real Madryt oszukiwał polityków.
W piśmie organizacja podkreśla, że na ten moment stadion nie ma licencji na jakąkolwiek działalność, a władze po zakończeniu przebudowy nie wydały nowych pozwoleń, które „autoryzowałyby rozpoczęcie operacji biznesowych, komercyjnych, przemysłowych lub usługowych po wypełnieniu warunków bezpieczeństwa, środowiskowych, sanitarnych itd.”. Sąsiedzi wskazują, że licencje wydaje się po odpowiednich inspekcjach i ich zdaniem brak licencji na działalność z miejsca wyklucza stadion z bycia miejscem jakiejkolwiek aktywności.
Władze Madrytu w odpowiedzi na zapytanie El Confidencial skomentowały: „Bernabéu ma licencję na wydarzenia sportowe. Na każdy koncert licencję wydaje Wspólnota Madrytu”. Nie ma jednak informacji z Ratusza o szczegółach licencji i roku jej wydania.
Sąsiedzi wskazują, że odkryli wszystko, bo sami szukali licencji autoryzującej działalność Bernabéu, ale władze miasta albo nie odpowiadały, albo odsyłały dokumenty z pozwoleniem na budowę z 2019 roku, które nie są dokumentami nadającymi licencję na organizowanie wydarzeń. Dopiero dokumenty ze Wspólnoty Madrytu pozwoliły odkryć, że Real Madryt organizuje wydarzenia na podstawie licencji z 2001 roku. Teraz Stowarzyszenie żąda, by śledztwo sądowe wykazało, czy to klub wprowadzał Wspólnotę Madrytu w błąd, czy sama Wspólnota Madryt nie wypełniała prawa i nielegalnie pozwalała Królewskim na wykorzystywanie obiektu.
AKTUALIZACJA 21:04 Real Madryt odpowiedział na ten artykuł oficjalnym komunikatem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze