Peleteiro: Na Bernabéu napiętnowano rasistę po 3 sekundach
Trójskoczkini Ana Peleteiro wzięła udział w podcaście Vicky Martín Berrocal, w którym wypowiedziała się na temat rasizmu w sporcie i odniosła się do sytuacji Viníciusa Júniora.
Ana Peleteiro na konferencji prasowej w trakcie Igrzysk Olimpijskich. (fot. Getty Images)
– Słowa Viníciusa, że Hiszpanii powinno odebrać się mundial, jeśli nie będzie lepiej walczyć z rasizmem? To nie może być nic łatwego iść do pracy i otrzymywać obelgi, jakie się tam otrzymuje. To nie może się nikomu podobać. Prawda jest taka, że mi nigdy się to nie przytrafiło. Na stadionach lekkoatletycznych oddycha się bardzo czystą i dobrą atmosferą. Tam nie usłyszysz żadnej obelgi, tam jest duży szacunek. To coś zupełnie innego niż to, co dzieje się w futbolu.
– Wiele razy o tym mówiłam, że moim zdaniem Hiszpania to nie jest kraj rasistowski, a klasowy. Musiałam nauczyć się, by sama taka nie być. Musiałam się też nauczyć, by mówić o tym, a nie milczeć, bo tak jest lepiej. Przy tym sama wystosowałam w tej sprawie komunikat na Mistrzostwach Europy, bo gdy pokazano piątkę zawodników z mojej grupy, a wszyscy byli czarnoskórzy, to zaczęły się komentarze w stylu: „reprezentacja Angoli” czy „przypominamy Francję”. Wiele komentarzy było bardzo rasistowskich. Czy to jest hiszpańska rzeczywistość? Nie sądzę, ale to też prawda, że portale społecznościowe to miejsce, nad którym nie ma żadnej kontroli. Tam można mówić i obrażać w taki sposób, że dalej nie rozumiem, jak w 2024 roku nie musisz pokazać dowodu tożsamości, by założyć konto. Wtedy byłby jakiś ślad po tym, co piszesz. Na ulicy nie obrażasz wszystkich dookoła. Mogę więc zrozumieć Viníciusa, ale myślę też, że w futbolu wiele się zmienia, od kiedy zaczęto o tym rozmawiać.
– Dam zresztą przykład. W tym roku byłam z mężem na Santiago Bernabéu na półfinale Ligi Mistrzów. Pierwszy raz odwiedziłam Santiago Bernabéu w 2009 roku i się bałam. Nie czułam się bezpiecznie. Przyjechałam z małego miasta do Madrytu, trochę się bałam, ciągle była trybuna z dopingiem i to nie było tak bezpieczne miejsce jak dzisiaj. Teraz osoba siedząca pięć rzędów za nami wystosowała rasistowską obelgę w kierunku jednego z piłkarzy. Nie wiem, czy to nie był Camavinga, czy ktoś inny, nie pamiętam. Ale nie minęły nawet 3 sekundy, a wszyscy dookoła zaczęli na niego pokazywać. Wezwano ochronę i wyrzucono ze stadionu.
– Dlatego myślę, że zachodzi zmiana. Mam nadzieję, że uda nam się być lepszymi ludźmi. Trzeba edukować najmłodszych, że obrażanie na tle rasowym nie ma podstawy. Że to nic dobrego porównywać człowieka do zwierzęcia, by go zranić. Mnie na zawodach nigdy nie obrażono, ale na portalach społecznościowych czytam te rzeczy każdego dnia. To męczy, bo portale społecznościowe to też moja praca jako sportsmenki. Dlatego rozumiem, że Vinícius jest zmęczony, ma dość i się skarży. Uważam przy tym, że Hiszpania zasługuje na mundial w piłce nożnej, bo jesteśmy w tym najlepsi na świecie. W futbolu mężczyźni i kobiety wygrali wszystko. Zasługujemy na mundial, ale trzeba edukować ludzi. Trzeba wspierać tę walkę i pokazywać, że to istnieje. To nie jest obraz społeczeństwa, bo jesteśmy czymś więcej i mamy wspaniały kraj. Nie ma drugiego tak wspaniałego kraju, ale zawsze możemy zrobić coś lepiej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze