(Nie)widzialna ręka Francesco Mauriego
Gol Fede Valverde z Villarrealem był ostatnim z czterech do tej pory strzelonych po stałym fragmencie. Duża w tym zasługa Francesco Mauriego, speca od analizy wznowień gry ze stojącej piłki.
Francesco Mauri. (fot. Getty Images)
W derbach Madrytu Królewscy nie byli w stanie sięgnąć po trzy punkty. Jeśli jednak byli w którymś momencie blisko zwycięstwa, to w głównej mierze dzięki trafieniu Militão. Bramka Brazylijczyka udowodniła po raz kolejny, że akurat stałe fragmenty działają w zespole, jak należy. Za ich opracowywanie odpowiada natomiast Francesco Mauri. Co ciekawe, jest on synem Giovanniego Mauriego, który za poprzedniej kadencji Ancelottiego był głównym odpowiedzialnym za przygotowanie fizyczne oraz zajmował się rehabilitacją zawodników. Obecnie rolę nie do przecenienia w sztabie Carletto pełni Francesco. Dość powiedzieć, że to przecież właśnie po rzucie rożnym padł pierwszy gol w finale Ligi Mistrzów z Borussią, zaznacza AS.
Wróćmy jednak do wydarzeń z tego sezonu i wspomnianej bramki Militão. Modrić zamarkował dośrodkowanie w pole karne, po czym podał krótko do Viniciusa. Brazylijczyk natomiast dorzucił piłkę do swojego rodaka, który pokonał Oblaka. Rozegranie nieco naokoło, ale za to efektywne do bólu. Warto zauważyć, że w tym meczu byliśmy świadkami jeszcze jednej akcji skonstruowanej w ten sposób. Wówczas jednak Rodrygo uderzył nad bramką. Sam schemat mimo to zadziałał.
Za każdym razem, gdy Real ma stały fragment, Mauri niemal natychmiast pojawia się w strefie technicznej, by odpowiednio poinstruować zawodników. To jego pomysłem było powierzenie po odejściu Kroosa rzutów wolnych nadających się do bezpośredniego strzału Valverde. Urugwajczyk dzięki temu zdobył bramkę z Realem Valladolid, a szczęścia próbował także w derbach.
W ostatnim spotkaniu przed przerwą na reprezentacje, z Villarrealem, również dało się zauważyć rękę asystenta Ancelottiego. Modrić znów rozegrał krótko róg, Bellingham sprytnie przepuścił piłkę, a Fede kropnął zza pola karnego i po delikatnym rykoszecie wpisał się na listę strzelców. Po ostatnim gwizdku Jude przyznał przed kamerami, że jeszcze tego samego dnia Królewscy ćwiczyli tego rodzaju akcje.
Łącznie Królewscy strzelili cztery gole po stałych fragmentach. Do dwóch bramek Valverde i jednej Militão należy dorzucić jeszcze trafienie Rüdigera ze Stuttgartem. Rywale zdążyli już sobie uświadomić, jak duże niebezpieczeństwo stwarza Real przy stałych fragmentach. Warto wspomnieć tu, że aż 17% rzutów rożnych kończy się strzałami. Trzykrotnie przyniosło to efekt bramkowy. Nie tylko warunki fizyczne są istotne przy stałych fragmentach, lecz także ich odpowiednie rozplanowanie. W tym momencie na scenie pojawia się Francesco Mauri.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze