Real wie, że zastąpienie Carvajala będzie misją najtrudniejszą z trudnych

Mówi się, że budynek może się zawalić, jeśli z jego konstrukcji zniknie jeden z kluczowych filarów, a jeśli ktoś w obecnym Realu Madryt może uważać się za taki filar, to jest to Dani Carvajal. Nie dlatego, że położył pierwszą cegłę pod budowę ośrodka w Valdebebas, ale ze względu na to, co wnosi na boisku i poza nim. Carlo Ancelotti stoi w obliczu trudnej sytuacji. Musi zobaczyć, jak funkcjonuje grupa i drużyna bez tego fundamentalnego piłkarza, który odgrywał pierwszoplanową rolę zarówno w życiu zespołu, jak i w jego sukcesach, pisze José Félix Díaz z dziennika MARCA.

Podnoszenie znaczenia kontuzji jednego zawodnika w kontekście całej drużyny może wydawać się brakiem szacunku wobec reszty, ale Ancelotti i całe madridismo odczuwają wielki smutek po tym, co spotkało Carvajala, który z powodu poważnego urazu (zerwanie więzadła krzyżowego przedniego, zerwanie więzadła pobocznego strzałkowego oraz zerwanie ścięgna mięśnia podkolanowego w prawym kolanie) będzie niedostępny przez około rok.

Zarówno na boisku, jak i poza nim
Włoch doskonale zdaje sobie sprawę, jak wiele prawy obrońca reprezentuje i wnosi do obecnego Realu Madryt. I to nie tylko podczas gry, ale także w codziennym funkcjonowaniu zespołu. Dziennikarz zaznacza, że we współczesnym futbolu niezwykle ważne są jednostki spajające grupy, które często są bardzo zróżnicowane.

W tej ekipie Królewskich to właśnie Dani Carvajal i Luka Modrić są liderami, i to nie tylko ze względu na funkcje kapitanów. Carvajal, obok Lucasa Vázqueza, jest zawodnikiem, który najlepiej zna klub. Po odejściu Nacho to oni perfekcyjnie reprezentują to, czym jest Real Madryt. Pokazują charakter z piłką przy nodze i bez niej, z opaską kapitana na ramieniu i bez niej. A tego nie da się kupić.

Sztab trenerski podkreślał, jak ważną rolę odgrywa Carvajal, sugerując nawet, że powinien być brany pod uwagę w walce o Złotą Piłkę. Sam główny bohater był pierwszym, który upomniał się o swoją obecność w prestiżowym plebiscycie. I rzeczywiście, udało mu się osiągnąć tak wysoki poziom.

Liczby potwierdzające jego znaczenie
José Félix Díaz nadmienia, że wkład Daniego w grę Los Blancos nieustannie rósł w ostatnich sezonach. W ubiegłej kampanii, grając niezmiennie jako boczny obrońca, strzelił sześć goli i zanotował pięć asyst. Oczywiście, jego defensywne umiejętności, które uczyniły go najlepszym obrońcą na swojej pozycji w minionych rozgrywkach, są równie istotne.

Carletto już wie, jak smakuje konieczność zastępowania braków, które wydają się niemożliwe do zastąpienia, takich jak Éder Militão czy David Alaba, ale wyzwanie, z którym musi się teraz zmierzyć, jest jeszcze większe. Płacz, jaki dobiegał z szatni w sobotnią noc, był nie tylko płaczem drużyny po stracie swojego wicekapitana, ale i płaczem szkoleniowca o to, co pozostało na drodze. To kolejny test dla tego zespołu, podsumowuje José Félix Díaz.