Advertisement
Menu
/ marca.com

Reprymenda przed derbami

Carlo Ancelotti stanowczo napomniał swoich zawodników w szatni po wtorkowym meczu z Deportivo Alavés. Jednym z głównych celów takiego działania było uświadomienie drużynie wagi dzisiejszych derbów Madrytu.

Foto: Reprymenda przed derbami
Carlo Ancelotti. (fot. Getty Images)

Derby nadchodzą w momencie, gdy w Realu Madryt panuje napięta atmosfera. Wystarczy zapytać piłkarzy, których Carlo Ancelotti surowo upomniał w szatni na Santiago Bernabéu zaraz po wtorkowym meczu z Deportivo Alavés. I nie, powodem nie była sytuacja związana z kartkami otrzymanymi za protesty. Złość trenera miała inne źródło, wskazuje dziennik MARCA.

Końcówka spotkania, w którym Królewscy prowadzili 3:0, a ostatecznie musieli drżeć o wynik po tym, jak rywale zdobyli dwie bramki, nie przypadła Ancelottiemu do gustu. Włoch zdecydował się nie ukrywać swojego niezadowolenia i dał upust emocjom tuż po ostatnim gwizdku. MARCA donosi, że kiedy wszyscy byli już w szatni, Ancelotti przemówił, by stanowczo zwrócić uwagę swoim zawodnikom. Podniósł głos, domagając się większej powagi w grze i szacunku do przeciwnika od pierwszej do ostatniej minuty, czego zabrakło w rywalizacji z Alavés, i nie chcąc, by doszło do powtórki z rozrywki.

Ancelotti był bardzo zirytowany
Choć to, co się wydarzyło, nie miało wpływu na końcowy rezultat, dla Ancelottiego było to na tyle poważne, że postanowił zareagować natychmiast, by taka sytuacja się nie powtórzyła. Nie zamierzał tego zignorować, a jego przekaz był bardzo stanowczy. Madrycki dziennik podkreśla, że dawno nie widziano Carletto tak zdenerwowanego. Poważna rozmowa twarzą w twarz z zawodnikami zakończyła się w szatni i nie miała swojego dalszego ciągu na pomeczowej konferencji prasowej.

Ancelotti „wyprał brudy” w szatni i publicznie nie chciał już rozdrapywać ran. „Po prostu taki jest futbol. To jest futbol. Kiedy myślisz, że mecz jest skończony, to wystarczy mały błąd, by strzelili ci pierwszego gola. Po tym rośnie pewność siebie rywala, a u ciebie rosną trochę wątpliwości. Tak się dzieje, działo wiele razy i będzie działo się wiele razy w futbolu. Oczywiście nie chcemy, by to się działo, ale czasami może się zdarzyć. Trzeba podkreślić, że przez 60 minut drużyna grała bardzo, bardzo dobrze. To dodaje nam pewności siebie”, to wszystko, co powiedział o nerwowej końcówce wtorkowej potyczki.

Ten newralgiczny moment Ancelotti wykorzystał również, by rozpocząć przygotowania do derbów, które są następnym przystankiem Los Blancos. Zaprawiony w bojach 65-latek wykorzystał jedno zdarzenie, myśląc już o drugim. Nie robi nic przypadkiem i z pewnością wiedział, że mocne słowa pod adresem swoich podopiecznych skupią ich uwagę przed starciem z Atlético. Dlatego nie wahał się stanąć przed drużyną i wysłać jej kilka mocnych komunikatów dotyczących postawy na boisku i konieczności zachowania pełnej koncentracji w obliczu tak ważnego meczu jak ten dzisiejszy na Cívitas Metropolitano.

Wiadomość została wysłana, a Ancelotti jest przekonany, że jego gracze ją zrozumieli. Szkoleniowiec jest zadowolony z rozwoju zespołu, zarówno pod względem wyników, jak i poziomu gry, ale nie chce, by bezsensowne i niepotrzebne rozkojarzenia oddalały go od wyznaczonych celów, podsumowuje MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!