Real nabiera prędkości

W minioną sobotę drużynę obudzić musiał wchodzący z ławki Vinícius. Zespół złapał wiatr w żagle i nabrał szybkości dopiero po zameldowaniu się Brazylijczyka na murawie. Real ostatecznie wygrał 4:1 i tym samym nałożył presję na Barcelonę, która zmierzy się dziś na wyjeździe z Villarrealem. 

Dwa potknięcia z samego startu sezonu wydają się już dość odległą przeszłością. Podopieczni Carlo Ancelottiego mimo to do teraz muszą zmagać się z konsekwencjami remisów na Majorce i Kanarach. Barcelona wciąż bowiem ma czteropunktową przewagę. W minionych czterech potyczkach Los Blancos za każdym razem odnosili jednak zwycięstwa – z Betisem (2:0), Realem Sociedad (2:0), Stuttgartem (3:1) i Espanyolem (4:1). Łącznie Real zdobył 11 bramek i stracił zaledwie dwie, wylicza MARCA. 

Zwycięstwa od Królewskich będzie się wymagać także we wtorkowym spotkaniu z Deportivo. Później jednak przyjdzie pierwsza poważna próba, ponieważ za tydzień drużyna uda się na Metropolitano, gdzie zmierzy się z Atlético. Piłkarze wiedzą, że do tej chwili wyniki są zadowalające, ale sama gra musi ulec poprawie, jeśli chcą podtrzymać obecną passę. 

O potrzebie postawienia kolejnego kroku na przód pod tym względem wypowiedział się po ostatnim gwizdku Luka Modrić. – To prawda, że mamy problem ze strzelaniem goli w pierwszej połowie, ale mimo to kreujemy grę. Dlatego też po przerwie udaje nam się trafiać do siatki. Dziś zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, nie wiem, czy najlepsze, ale koniec końców zaliczyliśmy kompletny mecz. Jesteśmy zadowoleni, ale też musimy iść dalej – stwierdził Chorwat.