„Pomysł jest taki, aby Superliga wystartowała we wrześniu 2025 roku”

Pierwsze wsparcie dla projektu Superligi nie ugasiło w pełni chęci klubów do udziału w europejskich rozgrywkach. Spotkania nadal trwają, jak poinformował Sique Rodríguez w programie El Bar na łamach Cadena SER, przedstawiając intencje osób stojących na czele nowego organu.

„Ich pomysł jest taki, aby Superliga wystartowała we wrześniu 2025 roku”, zapowiedział Sique Rodríguez. „Pracują teraz nad platformą do bezpłatnej transmisji meczów. Jeśli nie chcesz oglądać reklam, będziesz musiał zapłacić, ale jeśli ci to nie przeszkadza, będziesz mógł oglądać za darmo”, dodał, ujawniając pierwsze szczegóły dotyczące praw telewizyjnych.

Negocjacje prowadzone są nie tylko z różnymi platformami, ale również z potencjalnymi klubami uczestniczącymi. „Odbyły się spotkania ze 100 klubami z Europy. Niektóre z nich wyraziły wątpliwości co do zasad merytokracji. Trwają prace nad systemem awansów do poszczególnych lig. Będzie 64 kluby podzielone na trzy ligi (16 w pierwszej, 16 w drugiej i 32 w trzeciej)”, dodał, przyznając, że głównym tematem do omówienia jest sposób określania zasług sportowych.

Pomysł powraca po trzech latach od rezygnacji większości z 12 zespołów uwzględnionych w pierwotnej prezentacji projektu w 2021 roku. Ogłoszenie wywołało reakcje instytucji sportowych i rządowych, które podniosły możliwe negatywne konsekwencje dla uczestników. Masowe wycofanie się, ogłaszane indywidualnie przez kluby, doprowadziło do „przebaczenia” ze strony UEFA i FIFA, które ponownie przyjęły je do swoich rozgrywek po groźbach wykluczenia, choć zmiany w międzynarodowych rozgrywkach do tej pory nie zadowoliły w pełni promotorów Superligi: „Plan zakłada dalszy postęp, dopracowanie formatu i transmisji”, dodał Sique Rodríguez.

Dziennikarz zwrócił uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię: „Z klubów założycielskich, wszystkie oprócz Interu Mediolan nadal uczestniczą w projekcie”. FC Barcelona, Real Madryt, Atlético Madryt, Juventus, Milan, Manchester City, Manchester United, Liverpool, Chelsea, Arsenal i Tottenham to pozostali „założyciele”, którzy nie wycofali się z projektu. Organizatorzy Superligi zapewnili ich, że minimalny przychód będzie co najmniej równy obecnym wpływom z Ligi Mistrzów, a dodatkowo zwiększy go reklama. W sumie szacują, że do podziału pomiędzy uczestników będzie 4 miliardy euro.