Rüdiger: Pierwsza połowa nie była godna Realu Madryt

– Pierwsza połowa nie była godna Realu Madryt, ale po przerwie dokonaliśmy zmian i się poprawiliśmy. Cieszymy się, że ostatecznie wygraliśmy.

– Nie powiedziałbym, że brakuje nam nastawienia, bo bez dobrego nastawienia przegralibyśmy ten mecz. Myślę, że czasami czujemy się zbyt komfortowo i chodzi o to. Nie chodzi o brak nastawienia. Nastawienie widzieliśmy zaraz po wyjściu na drugą połowę. Od razu pokazaliśmy, że jesteśmy na boisku.

– Nie chodzi o brak głodu odnoszenia dalszych sukcesów, bo jesteś w Realu Madryt. Zawsze musisz czuć tu głód, bo inaczej do twoich drzwi zapuka prezes i będziesz mieć wielki problem [śmiech]. Szczerze, drużyna musi siebie odnaleźć, bo zaszły duże zmiany. Przede wszystkim, musimy być agresywniejsi w obronie. Musimy być agresywniejsi w rozegraniu i odbiorze. Tracimy za dużo piłek po łatwych błędach... Dajemy rywalom za dużo prezentów.

– Nie potrzebujemy jeszcze jednego stopera? To pytanie musisz zadać innym ludziom. Ja jeśli będę zdrowy, to chcę grać w każdym meczu. Wszyscy wiemy, że przed nami mnóstwo meczów, ale ja jestem gotowy, by grać nawet z jedną nogą. Inne zespoły też mają podobne problemy. Ja jestem gotowy, by zawsze grać w Realu Madryt.

– Gol Endricka? Myślę, że Endrick… Nie Endrick, a Bobby! [śmiech] Bobby ma osobowość. Dzięki Bogu, że mu wyszło, bo inaczej byłby wielki problem [śmiech].

– Odwołany karny? Trochę mnie dotknął, ale zgadzam się, że to nie było wystarczające na rzut karny.

– To był bardzo ważny gol na 2:1 i strzeliłem go przy trybunie z dopingiem, więc to było coś ważnego. Co do uderzeń przez kolegów, mogą mnie bić, jeśli strzelę więcej goli. Nie ma problemu, przyjmę te uderzenia. Oni jednak też jeszcze będą strzelać, więc ja też wrócę [śmiech].