Advertisement
Menu
/ vfb.de

Khedira: Będę podekscytowany tym, jak VfB poradzi sobie na Bernabéu

Sami Khedira, który w 2010 roku trafił do Realu Madryt z VfB Stuttgart i grał w nim z sukcesami przez cztery lata, udzielił wywiadu oficjalnej stronie internetowej niemieckiego zespołu. Mówił o magii Bernabéu, wtorkowym mecz obu ekip czy najciekawszych miejscach w stolicy Hiszpanii.

Foto: Khedira: Będę podekscytowany tym, jak VfB poradzi sobie na Bernabéu
Sami Khedira. (fot. Getty Images)

Real Madryt to nie tylko wielka marka, ale także prawdopodobnie najatrakcyjniejszy klub w europejskiej piłce nożnej. Co sprawia, że ​​mityczny Real jest tak wyjątkowy?
Real Madryt po prostu wyznacza standardy pod każdym względem. Możemy zacząć od futbolu: tylko najlepsi gracze mają szansę nosić koszulkę Realu, a zaczęło się od Alfredo Di Stéfano. Klub zdobył niezliczoną ilość tytułów mistrzowskich, od dziesięcioleci znajduje się w czołówce światowej i jest rekordzistą Ligi Mistrzów. Większego już nie będzie, to spełnienie marzeń. Jestem również pod wrażeniem tego, że klub nie stoi w miejscu, ale raczej nieustannie odkrywa się na nowo pod względem sportowym, ekonomicznym i emocjonalnym, stając się pionierem. Marka Realu Madryt fascynuje ludzi na całym świecie. Bernabéu zostało niedawno przebudowane w jedną z najnowocześniejszych aren na świecie – podstawą jest piłka nożna, ale dzięki renowacji stała się ona wielofunkcyjna, bo jednego dnia może się na niej odbyć mecz NFL, a już następnego koncert. Ogólna koncepcja Realu Madryt jest imponująca.

Wspomniałeś o Estadio Santiago Bernabéu. W wieku 23 lat przeniosłeś się ze Stuttgartu do Realu. Jakie masz wspomnienia z tego obiektu? 
Sama architektura stadionu robi wrażenie. Jako gracz patrzysz na te strome trybuny i zdajesz sobie sprawę, że gra tutaj to absolutny dar. Do tego dochodzi magia i historia, którą niesie ze sobą Bernabéu, ale też zobowiązanie, które czujesz. 

To na pewno były wielkie chwile i emocje...
Tak, zdecydowanie. Dla mnie Klasyki czy wieczory w Lidze Mistrzów należą do meczów najwyższej kategorii. Wtedy stadion wypełnia się wyjątkową atmosferą. Jako widz czujesz to samo: w zeszłym sezonie widziałem na stadionie ćwierćfinały Realu z Manchesterem City i półfinały przeciwko Bayernowi Monachium. Magia Bernabéu nadal mnie ekscytuje tak samo, jak ekscytowała mnie jako zawodnika.

Jak poradzić sobie jako drużyna przeciwna na tym stadionie i przeciwko przeciwnikowi, który ma prawie cały skład złożony z najlepszych graczy?
Z mojego punktu widzenia jest tylko jedno rozwiązanie: bądź odważny! Znam Bernabéu jako zawodnik Realu, ale poznałem je także jako rywal, gdy grałem dla Juventusu. Gdy tylko atmosfera i cała otoczka cię onieśmieli, to przegrałeś. Kluczem jest okiełznać magię stadionu i złapać swój rytm. Real Madryt może stworzyć na tym stadionie coś wyjątkowego w każdym momencie – nawet w 91., 92., a nawet 97. minucie. Odwaga i absolutna koncentracja to sposób na przetrwanie na Bernabéu.

Wygrałeś z Realem Ligę Mistrzów w sezonie 2013/14. Twoim trenerem był wtedy Carlo Ancelotti i on również pojawi się na linii bocznej we wtorkowy wieczór. Jak postrzegałeś go jako zawodnik?
Kiedy w sezonie 2013/2014 zerwałem więzadło krzyżowe, nie było jasne, czy zdążę na finał sezonu i późniejszy mundial. Oczywiście bardzo chciałem wziąć w nich udział, a Carlo Ancelotti udzielił mi dużego wsparcia. Zawsze czułem się bardzo ważną częścią zespołu, miałem przed sobą jasny cel. Dotarliśmy do finału Ligi Mistrzów, wróciłem na czas, a Carlo Ancelotti obdarzył mnie tak wielkim zaufaniem, że dał zagrać od początku w tym meczu. To było niewiarygodne. Temu trenerowi, tej osobie jako zawodnik dajesz z siebie wszystko, ponieważ on daje ci zaufanie i siłę. Nie trenuje piłkarzy, on pracuje z ludźmi – to jego credo. Oczywiście ma dużą wiedzę piłkarską i zna cały ten świat, ale różnica polega na sposobie, w jaki prowadzi zespół, komunikuje się i angażuje całą szatnię – w tym innych pracowników – we wspólną misję. Dla mnie jako piłkarza był jak ojciec. Jest bez wątpienia jednym z najlepszych trenerów na świecie.

UEFA dalej rozwija format rozgrywek. Zamiast fazy grupowej Liga Mistrzów po raz pierwszy rozpoczyna się faza ligowa, po której nastąpią znane nam play-offy. Jak oceniasz nowy format?
Realna ocena nowego formatu ma sens dopiero pod koniec sezonu. Ale bardzo podoba mi się pomysł z fazą ligową. Każdy mecz jest teraz ważny – dzięki nowemu systemowi nie ma już nudnych pojedynków grupowych. Jako czołowa drużyna chcesz znaleźć się w pierwszej ósemce fazy ligowej, aby od razu awansować do 1/8 finału. Aby tego dokonać, nie można pozwolić sobie na żadne błędy i trzeba w każdym meczu dawać z siebie maksimum. To dodatkowo zwiększa atrakcyjność rywalizacji. Prawdopodobnie nie będzie już tego co dawniej, kiedy dla niektórych klubów piąty czy szósty mecz grupowy nie miał już żadnego znaczenia. Dwa lata temu zaprezentowano mi podstawy nowego formatu i już wtedy byłem przekonany, że UEFA podąża właściwą drogą.

Wielu kibiców ze Stuttgartu uda się do Madrytu. Oczekiwanie na to spotkanie i na odwiedziny stolicy Hiszpanii jest ogromne. Co możesz polecić w Madrycie – z miejsc pozasportowych?
Przez te wszystkie lata widziałem, że zarówno Plaza Mayor, jak i Puerta del Sol. To popularne miejsca spotkań – szczególnie dla wielu kibiców przybywających do miasta w ciągu dnia. To piękne miejsca ze świetną architekturą, ładnymi kawiarniami i typowo hiszpańskim klimatem. Tam możesz z niecierpliwością czekać na mecz i na pewno zaśpiewasz jedną czy dwie przyśpiewki. Poza tym mogę jedynie polecić każdemu fanowi, aby udał się na Bernabéu wcześniej, aby dać sobie kilka minut więcej, poznać tę wyjątkową scenerię i po prostu rozkoszować się tym wszystkim.

Czy będziesz obecny na meczu?
Przyjechałem do Madrytu kilka dni wcześniej z powodów osobistych. Skupię się głównie na sporcie i spotkaniach z niektórymi osobami z zarządu. W poniedziałek wieczorem wezmę udział w przyjęciu powitalnym VfB, a także obejrzę mecz UEFA Youth League pomiędzy Stuttgartem i Realem. Później będę już tylko podekscytowany tym, jak VfB poradzi sobie na Bernabéu. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!