Morderczy maraton przed Rüdigerem

Relevo zauważa, że Antonio Rüdiger tak naprawdę cały czas przygotowuje się do kolejnego wyczerpującego sezonu, który wystawi jego organizm na maksymalne obciążenia. Niemiecki środkowy obrońca, drugi zawodnik w kadrze z największą liczbą minut w zeszłym sezonie, podniósł swoją rangę w drużynie. I to nie tylko ze względu na prezentowany poziom, ale także dlatego, że Ancelotti ma zaledwie dwóch zdrowych stoperów i nie jest w stanie dać wytchnienia ani Niemcowi, ani Militão.

Środkowy obrońca nie pojechał ostatnio na zgrupowanie kadry, aby odciążyć nogi i zregenerować siły po letnich zmaganiach. Nie było mu łatwo podjąć taką decyzję: była to pierwsza przerwa po rozczarowaniu na EURO, rywale (Węgrzy a przede wszystkim Holendrzy) byli trudni, a Rüdiger został po Mistrzostwach Europy 2024 jednym z kapitanów Die Mannschaft. Aby zminimalizować ryzyko kontuzji oraz zadbać o siebie, dogadał się z selekcjonerem Nagelsmannem w sprawie braku powołania. 

Relevo podkreśla, iż ostatnie dni były dla zawodnika świetne, bo w pięciu z nich odpoczywał, a kiedy już trenował, to mniej intensywnie, aby pod okiem Pintusa przygotować się na to, co nadchodzi. Los Blancos rozpoczynają teraz istotny etap sezonu (7 meczów w 23 dni do kolejnej przerwy reprezentacyjnej) i Rüdiger wie, że jeśli nie zdarzy się cud, nie będzie mógł odpocząć.

To dlatego, że Alaba wróci najwcześniej w listopadzie (biega już na bieżni antygrawitacyjnej, ale nie ćwiczy jeszcze na murawie i nie zaliczył występu od dziewięciu miesięcy). Ancelotti będzie miał jedynie Rüdigera i Militão jako tych niezawodnych aż do Świąt Bożego Narodzenia. Vallejo nie cieszy się zaufaniem trenera, a Carletto zwykle nie ma odwagi stawiać na wychowanków, niezależnie od tego, że Raúl Asencio i kontuzjowany Jacobo Ramón czekają na szansę. 

Sporadycznie na środku obrony może wyjść Tchouaméni, którego umiejętności rozpoczynania akcji od tyłu są cenione. Taki ruch dałby trochę oddechu Niemcowi czy Militão, który opuścił już zgrupowanie reprezentacji z problemami i niedawno wrócił po zerwaniu więzadła. Od czasu do czasu ta dwójka musi odpocząć. Rüdiger również odczuwa niewielki dyskomfort w kolanie.

Ostatni sezon był dla niego niezwykle wymagający (3987 minut klubie i Valverde miał więcej), a w tym ma już komplet 360 ​​minut, jak np. Courtois, Militão i wspomniany Urugwajczyk. Terminarz jest napięty: dziś mecz z Realem Sociedad (21:00), we wtorek rozpoczyna się Liga Mistrzów (u siebie ze Stuttgartem). Następnie starcia z Espanyolem (21 września) i Alavés (24 września), a potem derby (29 września) i pojedynek na wyjeździe z Lille (2 października). 

Rüdiger najpewniej nie przegapi żadnego z tych spotkań i będzie pełnił rolę lidera linii obrony przez całą najdłuższą kampanię w historii, z około 70 meczami. Czekają go też spotkania reprezentacji w październiku, listopadzie, marcu i czerwcu. W swoim pierwszym sezonie w Madrycie pragnął tej roli, by wygrać rywalizację z Alabą, a teraz z radością powita wracającego Austriaka, by ten dał mu wytchnienie. Ancelotti będzie w sprawie Niemca niezwykle ostrożny, bo nie ma za niego nikogo.