Czy Vallejo będzie miał swoje pięć minut?
Hiszpan wrócił do klubu w ciszy, kiedy nikt na niego nie liczył, i w dodatku po trudnym sezonie spędzonym w Granadzie, w trakcie którego rozegrał tylko trzy mecze. W jego pamięci wciąż są jednak niesamowite minuty z rewanżowego półfinału Ligi Mistrzów z Manchesterem City z 2022 roku.
Jesús Vallejo w sparingu z Milanem. (fot. realmadrid.com)
Nikt na niego nie liczył, ale oto jest. Cichy, nie robi wokół siebie szumu, jak mówią ci, którzy codziennie dzielą z nim szatnię w Realu Madryt. Ani jednej niezadowolonej miny, ani jednego gestu. Nadszedł czas, by przypomnieć wszystkim, że Jesús Vallejo to pełnoprawny zawodnik Realu Madryt i teoretycznie jest gotowy do gry. Inną sprawą jest to, czy Carlo Ancelotti na niego postawi, ale jest to moment z gatunku „teraz albo nigdy”. Tym bardziej że 30 czerwca 2025 roku kończy mu się kontrakt, a jego przedłużenie nie znajduje się w planach klubu, pisze José Félix Díaz z dziennika MARCA.
Vallejo wrócił latem, a kiedy wszyscy spodziewali się, że poszuka nowego pracodawcy, nie zrobił tego. Królewscy nie podjęli żadnych działań mających na celu wymuszenie jego odejścia. Nic. Został i był jednym z członków drużyny, choć prawdą jest, że z powodu różnych problemów od czasu powrotu do Valdebebas nie mógł trenować regularnie.
Teoretycznie trzeci środkowy obrońca w kadrze
Do powrotu Davida Alaby jest trzecim środkowym obrońcą w hierarchii. Przynajmniej na papierze. Jest już w pełni zdrowy po uporaniu się z urazami, które wykluczyły go (oprócz spotkania z Mallorcą) z początku sezonu ligowego, a teraz ma szansę pokazać, że może grać albo chociaż, że jest gotowy do gry oraz do powrotu na boisko po poprzedniej kampanii, w której rozegrał zaledwie trzy mecze, gromadząc łącznie tylko 110 minut.
Sztab szkoleniowy nie liczył na niego zbyt mocno, ale odkąd potwierdzono, że zostaje w pierwszym zespole na kolejny sezon, sumiennie pracuje na treningach. Jeśli chodzi o grę na pozycji stopera, przed nim są Éder Militão (który być może zdąży na potyczkę z Realem Sociedad), Antonio Rüdiger i Aurélien Tchouaméni. Ancelotti zawsze szanuje hierarchię. Joan Martínez miał być tym, który zajmie to miejsce, ale uniemożliwiła mu to poważna kontuzja. Jacobo Ramón również wypadł z powodu urazu. Następny na liście jest Raúl Asencio lub właśnie Vallejo. Wybór należy do włoskiego trenera.
Jesús Vallejo nosił już koszulki z numerami 3, 5 i 18 w swojej długiej już relacji z Realem Madryt, która trwa od lata 2015 roku, gdy dołączył do klubu jako 18-latek i kapitan Realu Saragossa. Po drodze zanotował niewiele występów w barwach Los Blancos, był wypożyczany, miał swoje magiczne minuty, jak te przeciwko Manchesterowi City w półfinałowym rewanżu Ligi Mistrzów na Santiago Bernabéu, by w końcu powrócić do Madrytu, gdy mało kto się tego spodziewał, po niemal bezczynnym roku w Granadzie.
Szczęśliwy w Bundeslidze
Dziennikarz Marki przypomina, że Vallejo w swojej skomplikowanej ścieżce, którą zaczął kroczyć dziewięć lat temu, zaliczył epizod w Premier League, grając w Wolverhampton w 2019 roku. Na koncie ma także wypożyczenie do Eintrachtu Frankfurt, w którym rozegrał swój najlepszy sezon z 25 meczami w Bundeslidze (ma więcej występów w niemieckim klubie aniżeli w Realu w La Lidze), ale bez wątpienia jego najlepszym momentem w profesjonalnej karierze było wspomniane wcześniej rewanżowe starcie w półfinale Champions League z Manchesterem City w kampanii 2021/22.
Wówczas pojawił się na murawie w dogrywce i zdołał powstrzymać ataki piłkarzy Guardioli, przyczyniając się do sukcesu w sytuacji, w której mało kto spodziewał się, że będzie w stanie to zrobić, tworząc linię defensywy we współpracy z Lucasem Vázquezem, Danim Carvajalem w roli partnera na środku obrony i Marcelo na lewej stronie.
Ostatni występ z Valladolidem
W kolejnym sezonie rozegrał jeden mecz w lidze (w kwietniu 2023 roku z Realem Valladolid i był to jego ostatni oficjalny występ w białej koszulce), jeden w Pucharze Króla, jeden w Lidze Mistrzów i jeden na Klubowych Mistrzostwach Świata. W międzyczasie został wicemistrzem olimpijskim z drużyną Luisa de la Fuente w Tokio i ponad 30 razy wystąpił w młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii. To zadziwiające, biorąc pod uwagę jego ograniczone przygody w poszczególnych klubach.
Futbol może dać mu nową szansę (ma zaledwie 27 lat), ale prawda jest taka, że niewielu się tego spodziewało. Być może nawet nikt. Teraz pozostaje przekonać się, czy Vallejo jest na nią gotowy i czy Carletto widzi w nim zawodnika gotowego do gry, zastanawia się na koniec José Félix Díaz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze