Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Błąd transferowy Florentino nadal zawodzi

Rossoneri zamknęli przed Serbem drzwi do Champions League. Stanowi to kolejne potwierdzenie tego, że napastnik nie wrócił już do formy, jaką prezentował przed transferem do Realu.

Foto: Błąd transferowy Florentino nadal zawodzi
Luka Jović trzyma się za głowę. (fot. Getty Images)

Był czas, gdy Luka Jović miał wszystko, aby stać się światowej klasy napastnikiem. Po znakomitym wejściu do ligi serbskiej, gdzie w wieku zaledwie 16 lat zadebiutował i zdobył bramkę dla Crveny zvezdy, jego kariera nabrała tempa, co doprowadziło go do przejścia do Realu Madryt. Jednak czas spędzony u Los Blancos był prawdziwą próbą dla zawodnika i zespołu, a operacja wcale nie przebiegła pomyślnie. El Confidencial zwraca uwagę, że teraz gracz cierpi w Milanie i nawet w reprezentacji Serbii nie może odzyskać uśmiechu. Z Hiszpanią napastnik zagrał od początku tylko dlatego, że Mitrović oraz Vlahović nie mogli. 

Jović to jedna z tych postaci, która zapadła w pamięć hiszpańskiego kibica i to nie tylko dzięki dobrym występom. Po pokazaniu talentu w Crvenej zvezdzie oraz kilku latach rozwoju w Benfice, latem 2017 roku podpisał z nim kontrakt Eintracht Frankfurt. Serb potrzebował tylko dwóch sezonów, aby stać się prawdziwym killerem, strzelając 36 goli i zaliczając 9 asyst w wieku zaledwie 21 lat. Czy narodziła się gwiazda?

Real Madryt zdecydował się na niego, głównie na prośbę Zinedine'a Zidane'a, i zapłacił za zapewnienie sobie jego usług 63 miliony euro. I jego gwiazda zgasła. Przez trzy lata bycia zawodnikiem Królewskich, z wyjątkiem wypożyczenia w Eintrachtu, strzelił tylko 3 gole i zanotował 5 asyst, co pokazuje bardzo smutny obraz zawodnika, którego przeznaczeniem było być dziewiątką drużyny Realu w przyszłość. Totalna porażka i oczywiście jeden z największych błędów Florentino Péreza, jeśli chodzi o transfery. 

Jednak powodem klęski nie było to, że była to szalona operacja, ale dlatego, że zawodnik nigdy się nie zintegrował z klubem, nie rozumiał zwycięskiej kultury Los Blancos ani nie walczył o miejsce w składzie. Po trzech mrocznych latach Real pozwolił mu przejść do Fiorentiny za darmo. Wydawało się, że we włoskiej drużynie na nowo znalazł formę, bo strzelił 13 goli w sezonie, co pomogło mu po raz kolejny zainteresować swoją osobą Milan, który zdecydował się postawić na Serba.

Jednak na początku drugiego sezonu w klubie Jović ponownie znajduje się w centrum uwagi. Dziewięć bramek zdobytych w zeszłej kampanii nie pomogło mu zbudować lepszej pozycji w zespole Rossonerich i Serb nie został nawet zarejestrowany do gry w obecnej edycji Lidze Mistrzów, choć przed kampanią dostał numer 9 na koszulce. 

Paulo Fonseca skreślił go z listy powołanych na ostatni mecz Milanu z powodu bólu pleców, a mimo to gracz dostał powołanie do kadry narodowej. Jednak w wieku 26 lat Jović nie może znaleźć sobie swojego miejsca w futbolu. Klęska w Realu go naznaczyła, a w Milanie nie może odnaleźć właściwej drogi. Reprezentacja Serbii to jedyne miejsce, gdzie może być szczęśliwy... jeśli pozwoli na to zdrowie. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!