Advertisement
Menu
/ relevo.com

Wielki cios dla Ceballosa

Dani Ceballos ma za sobą cztery dni, których nigdy nie zapomni. Ich zwieńczeniem jest zaś powrót do otchłani. U pomocnika zdiagnozowano dziś skręcenie III stopnia w prawej kostce z uszkodzeniem więzadeł, co wyklucza go z gry na dłuższy czas. Jest to z pewnością cios dla gracza, który wczoraj po raz pierwszy w tym sezonie otrzymał szansę w wyjściowym składzie.

Foto: Wielki cios dla Ceballosa
Dani Ceballos, dobry piłkarz i jeszcze większy pechowiec. (fot. Getty Images)

W trakcie okienka transferowego Dani przebył drogę od zapewnień o pozostaniu do gorącej chęci odejścia w samej jego końcówce. Choć Toni Kroos zakończył karierę, a Bellingham odniósł kontuzję, Ceballos w trzech pierwszych ligowych meczach spędził na boisku pięć minut. Kiedy nie dostał ani sekundy z Las Palmas, klub pracował już nad jego odejściem. Naszedł jednak piątek, a oferta Betisu opiewającą na 7 milionów euro za 50% praw do zawodnika została odrzucona. Królewscy żądali dwukrotności tej sumy, a Carlo Ancelotti wcale nie chciał się Hiszpana pozbywać. 

28-latek ostatecznie pozostał więc w Madrycie, a trener nieoczekiwanie dał mu szansę od początku w konfrontacji ze swoim niedoszłym pracodawcą. Wydawało się, że sprawy wracają na właściwe tory. Aż do poniedziałkowego poranku, kiedy okazało się, że z powodów zdrowotnych Ceballos będzie pauzował około dwóch miesięcy. Dla Andaluzyjczyka musi być to prawdziwy wstrząs. Kontuzja przytrafiła mu się bowiem w najgorszym możliwym momencie. Jak twierdzi Relevo, pomimo przerwy na reprezentacje rozgrywający widział dla siebie szansę na dalszą grę z racji na urazy Camavingi i Bellinghama oraz ze względu na fakt, że Modrić i Tchouaméni wrócą bardziej zmęczeni po meczach kadry. 

Już wcześniej Dani miewał poważne problemy z kostką, choć wcześniej chodziło o lewą stopę. Początkowa zła diagnoza lekarzy kadry olimpijskiej sprawiła, że koniec końców piłkarz wbrew przewidywanej początkowo 60-dniowej pauzie pozostawał poza grą przez prawie pięć miesięcy. Teraz na jego drodze znalazł się kolejny zakręt w karierze. Po niedoszłych przenosinach do Betisu Ceballos musiał zaczynać wszystko od zera. Obecnie jego sytuacja jest jeszcze gorsza. Już po meczu zawodnik pozował z Florentino, trzymając koszulkę upamiętniającą jego 150. występ dla Realu Madryt. W chwili wykonywania fotografii wiedział już jednak, że sprawa z kostką nie ma się dobrze. Zdjęcie mające stanowić moment radości w rzeczywistości będzie pocztówką przypominającą o tym urazie. 

150. mecz w białej koszulce Ceballos zaliczył w swoim szóstym sezonie w barwach Realu, z dwuletnią przerwą na wypożyczenie do Arsenalu. W poprzedniej kampanii Dani spędził na boisku zaledwie 864 minut w 27 potyczkach. W Lidze Mistrzów nie otrzymał ani sekundy w fazie pucharowej. Dużo lepiej było rok wcześniej, kiedy łącznie w 46 spotkaniach zebrał prawie dwa tysiące minut. Był to decydujący czynnik przy podejmowaniu decyzji o przedłużeniu kontraktu. Dziś Hiszpan może jednak skupiać się wyłącznie na skutecznym powrocie do zdrowia, by następnie ponownie przypomnieć o sobie trenerowi w sezonie, którego kalendarz jest przepełniony jak nigdy dotąd. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!