Advertisement
Menu
/ relevo.com

Kronika kryzysu Mbappé

Francuz nie odczuł presji, mimo że potrzebował 25 uderzeń, żeby zdobyć swoją pierwszą bramkę w rozgrywkach ligowych. Jego świadome słowa w rozmowach z mediami olśniły wszystkich.

Foto: Kronika kryzysu Mbappé
Kylian Mbappé świętuje gola w meczu z Betisem. (fot. Getty Images)

Zwycięstwo Realu Madryt z Betisem przyniosło ulgę wielu osobom w drużynie Królewskich. Carlo Ancelottiemu, który wreszcie mógł zobaczyć kompletny mecz swojego zespołu zakończony wygraną. Kibicom, którzy obawiali się, że Barcelona może jeszcze bardziej odskoczyć w tabeli. Nawet szatni, która chciała udać się na przerwę reprezentacyjną ze spokojem, poczuciem dobrze wykonanej pracy i widocznymi oznakami poprawy. Ale Kylian Mbappé, mimo strzelenia dwóch goli i przełamania się po trzech ligowych występach bez trafienia, pozostał niewzruszony, pisze Jorge C. Picón z portalu Relevo.

Dla Francuza kryzys nie istnieje, ponieważ jest w pełni świadomy, że przyszedł do Realu Madryt, by zapisać się w historii. „Trzy mecze dla kogoś innego to niewiele, ale dla mnie to bardzo dużo”, stwierdził bez wahania w wywiadzie udzielonym oficjalnej klubowej telewizji. Nie jest zaskoczony wymaganiami i wierzy, że z czasem wszystkie elementy zaczną do siebie pasować. „Nie jestem szalony. Wiem, że kiedy ktoś taki jak ja dołącza do takiego klubu jak ten wiele rzeczy się zmienia. Nie jestem szalony, ale naprawdę wierzę, że od pierwszych spotkań robimy postępy”, dodał.

Dziennikarz przekonuje, że istniały jednak powody do niepokoju. Nowy numer 9 Los Blancos jest zawodnikiem, który oddał zdecydowanie najwięcej strzałów w pierwszych czterech kolejkach La Ligi (łącznie 26 uderzeń; potrzebował 25, by zdobyć pierwszą bramkę). Tylko w starciu z Betisem uderzał 9 razy. Ponadto to jego strzały są najczęściej blokowane (10 razy). Jednak, podczas gdy każdy inny zawodnik mógłby się sfrustrować, Mbappé zachował spokój i opanowanie, co pozwoliło mu perfekcyjnie sfinalizować kapitalne podanie Fede Valverde i zakończyć swoją suszę bramkową. „To była chyba akcja Brahima, później piłkę przejął Rodrygo, który podaje i daje to… Nie wiem jak, się to mówi… Piętka, niewiarygodna. Ja tam byłem, byłem tam, czułem, co może nadejść i strzeliłem gola”, opowiadał o swoim premierowym trafieniu na hiszpańskich boiskach.

Mbappé nawet przed mikrofonami nie traci zimnej krwi. Gwiazdy Realu Madryt rzadko rozmawiają z mediami, ale on wypowiedział się po swoim drugim meczu na Santiago Bernabéu. Przez ponad 20 minut odpowiadał na pytania telewizji, radia i prasy, zarówno po hiszpańsku, jak i francusku. Był szczery, żartował z dziennikarzami. Dzięki swojemu charyzmatycznemu podejściu zdobył serca wszystkich.

Podobieństwa do idola
Słowo „presja” pojawiało się wielokrotnie, w jednym z przypadków w odniesieniu do Cristiano Ronaldo, jego idola z dzieciństwa: „Nie, nie, żadnej presji, to futbol. Przyszedłem z moimi umiejętnościami, nie myślę o Cristiano przy całym szacunku, jakim go darzę, wszyscy wiedzą, jakim szacunkiem go darzę… Przyszedłem, aby być Kylianem i nie czuję presji. Jak powiedziałem, jedyna presja, jaką mam, to dobrze zaadaptować się do drużyny, ponieważ wiem, jak to jest ważne”. W rzeczywistości Francuz ma cechy przypominające Portugalczyka, najlepszego strzelca w historii klubu z Chamartín. Obaj, nienasyceni na boisku, kontrolują sytuację jak mało kto.

Jorge C. Picón przekazuje też, że Mbappé stara się zyskać sympatię. Również w szatni, gdzie próbuje zbliżyć się do wszystkich. W tym do Viníciusa, któremu jest bardzo wdzięczny za to, że pisał do niego przez wiele miesięcy przed jego przybyciem do Realu Madryt. Obaj pracują nad tym, żeby ich współpraca na boisku funkcjonowała właściwie. Brazylijczyk dołożył swoją cegiełkę do dubletu Kyliana, oddając mu rzut karny. „Dołączyłem do tego klubu naturalnie, z pokorą, chcąc dobrze bawić się także poza boiskiem z kolegami i klubem, zarówno z Viním, jak i z innymi”, powiedział francuski atakujący.

Wszyscy ponownie zachwycili się jego nienagannym hiszpańskim i wspaniałą przemową w wieku zaledwie 25 lat. Wie, że przybył do klubu, żeby stworzyć historię, i jest na to przygotowany fizycznie oraz mentalnie. Odnajduje w Cristiano doskonały wzór do naśladowania, ale idzie własną drogą. Na razie strzelił trzy gole w białej koszulce i wszystko wskazuje na to, że wiele więcej jest jeszcze przed nim. Ten Mbappé, którego tak bardzo pragnęło madridismo, już tutaj jest, kończy redaktor Relevo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!